Niezwykle starożytna i całkowicie naturalna historia alkoholu – w kontekście religijnym, magicznym i nie tylko, czyli hymn pochwalny alkoholu

artykuł, który miał być żartem, ale wyszedł całkiem poważnie –
– z dedykacją dla Velkana i Kallisto 🙂

Ci, którzy znają historię, która wydarzyła się pewnego pięknego dnia w karczmie Rzym, pomną, że znany wszystkim wielki mag i czarnoksiężnik pan Twardowski nie stronił od alkoholu. Historia owa uczy nas, iż spożywanie alkoholu nie tylko nie zaćmiło umysłu wielkiego maga, ale nawet wyostrzyło pracę szarych komórek tak, że Twardowskiemu udało się przechytrzyć Mefistofelesa, który, jak na diabla przystało, wyskoczył zgrabnie z kieliszka i zażądał od czarnoksiężnika dotrzymania warunków cyrografu.

Alkohol towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów, także w praktykach religijnych oraz magicznych i, jak to zwykle w życiu bywa, ma swoich zwolenników i przeciwników. Do tej pory z mojego doświadczenia w pogaństwie i Wicca wynikało, że poganie różnych ścieżek mają dosyć liberalne podejście do alkoholu, piją kiedy jest okazja, czasami mniej, czasami więcej, nie piją kiedy trzeba zachować wstrzemięźliwość, składają alkohol w ofierze i czczą Bogów poprzez toasty. Nie ma wśród nich jakiejś niesamowicie dużej ilości ani abstynentów ani alkoholików. Ostatnio jednak dowiaduję się ze zdziwieniem, że podobno są w Wicca osoby, dla których rytuał jest okazją do pijackiej balangi, a także takie osoby, dla których alkohol jest sprawą wielce kontrowersyjną i nie pochwalają jego spożycia w ogóle. Dzięki wypowiedziom tego typu, coraz częściej słyszę pytania, jak to właściwie jest z tym alkoholem w rytuale, pić dużo czy w ogóle? Zanim odpowiem krótko i rzeczowo – po części dla żartu a po części poważnie – zastanówmy się jakie podejście do alkoholu mieli poganie tysiące lat i czemu właśnie takie a nie inne.

Wpływ alkoholu na organizm, alchemia i duchowość

Zanim omówimy historię religijnego spożycia alkoholu, dobrze by było się zaznajomić z efektami spożywania szlachetnych trunków. Wpływ alkoholu na ludzki organizm od dawna jest przedmiotem badań różnych naukowców i o ile wszyscy się zgadzają, że nadmierne i zbyt częste spożywanie alkoholu jest niekorzystne dla ludzkiego organizmu, nie tylko dlatego, że powoduje zakłócenia wizji, mowy, osłabia reakcje i pamięć, ale przede wszystkim dlatego, że niszczy komórki nerwowe, które się nie regenerują oraz negatywnie wpływa na centralny system nerwowy, o tyle zdania co do umiarkowanej konsumpcji alkoholu są mocno podzielone. Wiele z najnowszych badań wskazuje na to, że alkohol, jeśli nie jest nadużywany, to może być dla człowieka zdrowy, a jego spożywanie może przynieść korzyści. Tak naprawdę alkohol, który występuje naturalnie w przyrodzie jest człowiekowi potrzebny, dlatego nasz organizm produkuje niewielkie jego ilości cały czas – 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Całkowici abstynenci nie istnieją.

Zwierzęta upijają sie spożywając sfermentowane owoce.
Zwierzęta upijają sie spożywając sfermentowane owoce.

Jak wcześniej wspomniałam, alkohol od zarania dziejów towarzyszył człowiekowi, był ważny w religijnych praktykach i szeroko pojętej duchowości, czasami bardzo oficjalnie – w roku 1116 przed naszą erą, w Chinach, ówczesny cesarz ogłosił edykt, że alkohol jest wymagany przez Bogów. W szlachetnej łacinie „spirit” – spiritus, czyli „oddech”, to słowo oznaczające zarówno ducha – jako nieśmiertelną najważniejszą część człowieka i jego siłę witalną, ale także jakąkolwiek istotę duchową, nastrój, entuzjazm, energię, aspirację, esencję oraz….. rodzaj alkoholu. Wydawało by się więc, że wszystkie powyższe zjawiska, w tym alkohol i duch są jakoś połączone, choć teorii wyjaśniających korelacje między nimi jest kilka. Być może nazwy są podobne, bo nie można zobaczyć tego drugiego bez napicia się tego pierwszego 😉 Być może alkohol jest nazywany spirytusem (duchem) ze względu na proces destylacji (tylko destylowane alkohole nazywane są spirytusami), a destylacja jest z kolei ściśle powiązana z esencją jakiejś materii czyli jej duchem – w takim znaczeniu alkohol, duch, spirytus pojawiają się w alchemii. W alchemii otrzymany po destylacji alkohol nazywany był Aqua Vitae czyli Wodą Życia, Żywą Wodą lub Wodą 'z Duchem’. Alchemicznym symbolem alkoholu był heksagram bądź wizerunek litery S (dla ducha) wpisanej w literę V (dla wody). Także destylacja wina z różnych roślin dawała spirytus czyli wyższą formę, esencję alkoholu – a więc jego ducha. Być może chodzi o wpływ alkoholu na ducha człowieka, a słowo spirytus zostało użyte analogicznie do słowa alkohol, które pochodzi od arabskiego alchemicznego słowa al-kuhl, czyli według jednej teorii „ducha pożerającego ciało człowieka” i odnosi się do tego, że, jako substancja, w nadużyciu powoduje utratę kontroli nad ciałem, a według innej teorii „od mikroskopijnego proszku, który był esencją rzeczy, z której powstał”. Oczywiście jeśli alkohol ma wpływ na ciało, to musi mieć też na ducha. Wpływ alkoholu na ducha, nawet, jeśli w nadmiarze omamiający, to nie zawsze musiał być traktowany jako zły lub niepożądany. Poddanie swojego ducha działaniu alkoholu nawet, wydawało by się, na niekorzyść dla tego ducha, nie zawsze było traktowane jako coś negatywnego, szczególnie w pogańskich religiach. W niektórych religiach alkohol, tak jak różne inne narkotyki, zniewalając ciało pomaga duchowi wejść w stan transu, który z kolei pozwala na podróże po innych światach i wymiarach, otworzenie się na kontakt z innymi duchami lub Bogami. W Voodoo, na przykład, alkohol wykorzystywany jest, aby ułatwić wejście w trans, który ma za zadanie zespolenie z duchem/Bogiem. Być może dlatego alkohol i religia szły często w parze w pogańskim świecie.

Zanim przejdziemy do omawiania naturalnej i starożytnej historii spożycia alkoholu w kontekście religijnym, zastanówmy się jeszcze, czemu alkohol mógł być traktowany jako pomocny w osiągnięciu pewnych, pożądanych religijnie stanów ducha. Jak wiadomo, spożycie alkoholu ma wpływ na nasz organizm a szczególnie na nasz mózg. Jak wiadomo, mózg jest centrum dowodzenia naszego organizmu. Za pomocą elektrycznych i chemicznych sygnałów z komórki do komórki, nasz mózg kieruje innymi układami. Poprzez wpływ na synapsy i przesyłanie sygnałów pomiędzy komórkami, alkohol może powodować lekkie lub silne (w zależności od ilości i mocy wypitego trunku) zmiany naszego stanu ducha i ciała oraz świadomości. O ile alkohol został spożyty bez przesady, spowodowane przez niego zmiany mogą sprzyjać przeżywaniu uniesień duchowych. Jeśli został spożyty z przesadą efekt może być wręcz odwrotny do zamierzonego. W jaki sposób alkohol wpływa na nasz mózg i organizm? Kora mózgowa przetwarza myśli i informacje dostarczane mózgowi poprzez zmysły. Alkohol działający na korę mózgową może opóźnić/spowolnić proces myślenia, co oczywiście w nadmiarzealcohol-fire nie jest pożądane. Do pewnego stopnia jednak może nam pomóc w przeżywaniu duchowego doświadczenia, bo kiedy lekko wyłączymy myślenie i intelekt, wtedy do głosu dochodzi ta część naszej osobowości, która przeżywa, a osoba przeżywająca nastawiona jest nie tyle na „ja myślę” co po prostu „jestem i czuję”, postawa jak najbardziej pożądana w rytuale. Ta postawa może być także wynikiem działania alkoholu na hipokamp i układ limbiczny, które odpowiadają za stan wzniesień i emocji. Oddziaływanie alkoholu na korę mózgową może też spowodować, że pozbędziemy się granic, kompleksów i zahamowań a zamiast tego staniemy się dużo bardziej pewni siebie i rozmowni, poczujemy własną moc i uwierzymy we własne możliwości, co też jest pożądane w rytuale. Choć alkohol nie zawsze musi być potrzebny, bo wszystko to można osiągnąć bez niego, używając innych metod lub zupełnie spontanicznie, to czasami jednak może się przydać, jak wskazuje jego użycie w wielu kulturach i religiach. Poza tym alkohol, przyćmiewając zmysły, powoduje, że próg bólu się podnosi, co jest wykorzystywane w tych mistycznych ścieżkach, które używają bólu, jako środka do przejścia w inne stany świadomości. Inna część mózgu – móżdżek kontroluje ruchy mięśni i, choć za duża dawka alkoholu może spowodować zachwiania równowagi, to mniejsza dawka może pomóc zrelaksować organizm, co jest pomocne w przeżywaniu duchowych doświadczeń. Alkohol ma także wpływ na podwzgórze i przysadkę mózgową, które odpowiadają za automatyczne funkcje mózgu oraz aktywność seksualną i hormonalną. Ograniczając działalność centrów nerwowych w podwzgórzu alkohol powoduje, że podczas gdy możliwość uprawiania aktu seksualnego maleje, to energia seksualna rośnie. Wielu mistyków, magów i przedstawicieli różnych religii mówi o doświadczeniu duchowym, jako wejściu w stan ekstazy, który możliwy jest poprzez wzbudzenie w sobie i pracę z energią, która najczęściej jest pojmowana jako energia seksualna, ale bez aktu seksualnego. Rytuały bez takiej energii wydają się często sterylne i nie odnoszą pożądanego efektu. Oczywiście znowu trzeba podkreślić, że efekty najlepsze będą wtedy, kiedy się nie przesadzi z konsumpcją alkoholu. Alkohol ma także wpływ na rdzeniomózgowie, a poprzez nie – na takie funkcje naszego organizmu jak rytm serca, temperaturę i oddech. Zmiana oddechu i rytmu serca mogą się okazać pomocne w osiąganiu innych stanów świadomości, choć oczywiście znowu trzeba podkreślić, że jeśli alkohol jest używany w nadmiarze to może być też niebezpieczny.

Nareszcie trochę historii

Oczywiście wszystko to można i dobrze jest osiągnąć bez alkoholu, ale nie oznacza to, że alkoholu trzeba się całkowicie wyrzec albo, że jest wynalazkiem szatana. Wręcz przeciwnie, w większości pogańskich religii alkohol był uważany za dar Bogów i o tym jego bardziej „boskim” aspekcie nie można zapominać.
cabernet_sauvignon_gaillac

Napoje alkoholowe są znane już od przynajmniej 12 tysięcy lat, choć na pewno są starsze, jako że alkohol tworzy się naturalnie w przyrodzie, kiedy soki różnych owoców fermentują pod wpływem komórek drożdży zawartych w otoczeniu. To nie człowiek wynalazł alkohol, ale sama Matka Natura. Znane są przypadki różnych zwierząt, w tym słoni i szympansów, jedzących sfermentowane owoce i upijających się w ten sposób. Jeśli zwierzęta tak robią, to można bezpieczne założyć, że i pierwsi ludzie też tak robili. Odkrycie pojemników na piwo z późnej Epoki Kamienia pokazuje, że już 10 tysięcy lat przed naszą erą ludzie fermentowali owoce świadomie i z premedytacją. Jednak produkcja alkoholu na większą skalę nie zaczęła się najprawdopodobniej aż do czasu pojawienia się rolnictwa, głównie ze względu na niewystarczającą ilość cukrów występujących naturalnie w roślinach. Istnieje teoria, która mówi, że początki uprawy roślin nie wiązały się z zapotrzebowaniem na wyprodukowanie żywności, której było pod dostatkiem w przyrodzie, ale właśnie z wyprodukowaniem roślin, które mogą dostarczyć alkoholu. Najstarszym znanym nam alkoholem jest prawdopodobnie wino palmowe wyprodukowane w Mezopotamii, choć znaleziono też dowody na produkcję alkoholu z miodu i z różnego rodzaju jagód. Najstarszym znanym nam przepisem jest receptura na uwarzenie piwa. Podobno piwo było pierwszym podstawowym składnikiem diety – zanim stał się nim chleb.

W starożytnym Egipcie najważniejszym pozdrowieniem było właśnie „piwo i chleb”, a według egipskich tekstów matki nigdy nie posyłały dzieci do szkoły bez chleba i piwa. W egipskich pictorialach wino pokazane jest jako gotowy produkt już jakieś 6000 lat temu i to właśnie w Egipcie archeolodzy odnaleźli pierwsze, bardzo długie słomki służące do picia nieodcedzonego alkoholu ze wspólnych dla kilku osób pojemników. Do dzisiaj w niektórych regionach Afryki pije się w ten sposób. Niektóre starożytne teksty wspominają nie tylko o alkoholu, ale także o ucztach z jego udziałem i o pijaństwie a obraz, jaki z nich wynika, przedstawia nam społeczeństwo, w którym użycie alkoholu jest popularne i normalne, ale nie zachęca do nadużywania. Alkohol jest widziany jako życiowa konieczność i za razem świętość składana w ofierze Bogom, a także w grobowcach, aby osobie zmarłej nie zabrakło go w zaświatach. Jako taki był warzony codziennie w prywatnych domach, zarówno na prywatny użytek jak i na ofiary. To, jak ważny był alkohol dla staroegipskiego społeczeństwa i jak ważną rolę spełniał w religii, dobrze symbolizuje fakt, że podczas gdy większość Bogów miała charakter lokalny, to Ozyrys, Bóg wina i piwa, miał charakter ogólnonarodowy. Wierzono, że to on wynalazł alkohol. Wino i piwo towarzyszyły świątynnym i prywatnym rytuałom, ślubom, pogrzebom, narodzinom. Zwyczaj świętowania z udziałem alkoholu jest niesamowicie stary. Dzisiaj może się wydawać dziwne, że alkohol widziany był jako konieczność życiowa a matki poiły nim swoje dzieci, szczególnie, że tak samo było w innych kulturach starożytnych. Nie ma się jednak czemu dziwić, jeśli się weźmie pod uwagę, że woda pitna nie zawsze była dostępna. Kiedy zanieczyszczenie wody było prawdziwym niebezpieczeństwem, alkohol wydawał się dużo zdrowszą alternatywą. Starożytni kronikarze i pisarze rzadko kiedy piszą o spożywaniu wody, a jeśli już o niej piszą, to najczęściej przestrzegając. Dzisiaj oczyszczona woda jest czymś zupełnie normalnym w naszych rozwiniętych społeczeństwach, ale starożytni, a nawet ludzie w średniowieczu, nie mieli możliwości korzystać z uzdatnianej wody, a więc alkohol często stanowił główny sposób zaspokajania pragnienia.

576px-Chinesericewine
Tradycyjne chińskie wino ryżowe

Najwcześniejsze dowody na istnienie alkoholu w Chinach datowane są na 7000 lat p.n.e. i wskazują na to, że do jego produkcji wykorzystywano sfermentowany ryż, miód i owoce. Tak samo jak w Egipcie, w Chinach alkohol był spożywany nie tylko na co dzień, ale także w czasie świeckich i religijnych świąt. Ludzie pili z okazji narodzin, pogrzebów i ślubów, rytuałów składania ofiar dla Bogów i przodków, składania różnego rodzaju przysiąg i podejmowania decyzji, przed bitwami oraz świętując zwycięstwa, a także podczas religijnych ceremonii wypełniających chiński rok. Ciekawe jest, że, podczas gdy normalna żywność była traktowana jako pożywienie dla ciała, to alkohol był traktowany w starożytnych, pogańskich Chinach jako pożywienie dla ducha i umysłu, i choć przestrzegano przed nadmiernym piciem, to panowało też przekonanie, że ludzie nie mogą żyć bez alkoholu.

W Indiach alkohol znany był już około 3000 lat p.n.e. (a prawdopodobnie i dużo wcześniej) i choć w późniejszych czasach Budda zakazywał konsumpcji alkoholu a bramini powstrzymywali się od picia, to wcześniej jego spożycie było praktykowane nawet wśród ortodoksyjnych klas kapłańskich. Najpopularniejszym alkoholem wśród ludu była Sura – napój robiony z ryżu, pszenicy, trzciny cukrowej, winogron i innych owoców. Sura była zarazem ulubionym drinkiem boga Indry. Według tekstów Ajurwedy alkohol jest lekarstwem i dopiero w nadmiarze staje się trucizną. Podczas gdy Ramayama ma negatywne podejście do alkoholu, to Mahabharata jest dużo bardziej tolerancyjna.

Około 5000 lat p.n.e. alkohol produkowano i spożywano także w Persji. W Babilonii około 2700 lat p.n.e. czczono Boginię wina i regularnie używano zarówno piwa jak i wina w składaniu ofiar dla różnych Bogów. Słynny kodeks Hammurabiego, który ustanowił prawo w roku 1750 p.n.e. wspomina o alkoholu, nie nakłada jednak żadnych kar za pijaństwo, a raczej reguluje działalność starożytnych karczm i pubów z czego wynika, że spożywanie alkoholu było czymś normalnym. Perski król Cyrus otwarcie chwalił właściwości alkoholu i wiadomo, że w jego okresie rytualne spożywanie alkoholu było normalne i praktykowane podczas obrad, kiedy podejmowano różne decyzje, podczas świąt i rytuałów przejścia takich jak narodziny, śluby i pogrzeby.

Fresk z ruin rzymskiej willi w poludniowych Włoszech, scena dionizyjska
Fresk z ruin rzymskiej willi w poludniowych Włoszech, scena dionizyjska

Podobnie było w Grecji, gdzie sympozjum, czyli spotkanie mające na celu różnego rodzaju obrady, dyskusje i podejmowanie decyzji, zawsze było związane z piciem alkoholu na dużo większą niż codzienna skalę. Podczas gdy na co dzień Grecy wychwalali jako-taką wstrzemięźliwość, to kiedy nadarzała się okazja ku pijaństwu, nie stronili od kieliszka. Najbardziej rozpowszechnionym alkoholem w najwcześniejszych fazach rozwoju greckiego społeczeństwa był miód pitny. Wino i piwo pojawiły się później, a około 1700 p.n.e. stały się nieodzownym elementem życia społecznego i religijnego. Tak jak w innych kulturach, wino było używane jako codzienny dodatek do posiłków, w celach medycznych, jako spoiwo towarzyskie i oznaka gościnności oraz oczywiście było wykorzystywane w rytuałach różnych kultów, mających na celu doświadczenie boskiej ekstazy. Kultem, w którym spożycie alkoholu stało się nieodzowną praktyką, był kult Boga wina Dionizosa. Wyznawcy tego kultu wierzyli, że będąc pod wpływem jak największej ilości alkoholu, przybliżają się do swojego Boga. Pośród Greków najbardziej znani z pijaństwa byli Macedończycy, którzy uważali je za oznakę męskości. Matka Aleksandra Wielkiego – postaci ważnej dla niektórych wiccan z tradycji aleksandryjskiej/aleksandriańskiej, należała do kultu Dionizosa a sam Aleksander Wielki miał reputację kogoś, kto bardzo lubi się upijać. Warto też wspomnieć o tym, że Ambrozja, czyli napój lub pożywienie (w zależności od źródła), była najprawdopodobniej alkoholem robionym z miodu pitnego. Być może dlatego pszczoły były święte już za czasów Kultury Minojskiej.

bachus

Podobnie jak Grecy, także Rzymianie mieli swojego własnego Boga wina, który czczony był podczas rytuałów i przyjęć, na których wpadanie w alkoholowy szał było rzeczą naturalną. Wszak nie wypadało oddawać części Bachusowi bez pucharu w ręku. Bachus, który, podobnie jak Dionizos, był także Bogiem rolnictwa, znany był tez jako „Bóg wyzwolenia”, Bóg, który pomaga nam się wyzwolić z okowów naszego normalnego codziennego i przyziemnego „siebie” a pozwala wznieść się w kierunku

Bachus dłuta Michała Anioła
Bachus dłuta Michała Anioła

ekstazy i religijnego szału. Pomaga nam pozbyć się naszych zmartwień i przybliża nas do szczęśliwości. Wierzono też, że Dionizos pomaga nawiązać kontakt ze zmarłymi. I choć zawsze były osoby które piły dużo i często, jak w każdej kulturze, to jednak na co dzień przestrzegano przed nadużywaniem alkoholu. To oczywiście nie oznacza, że nie był pity często, ale w mniejszych ilościach. Dzisiejsze słowo „toast” pochodzi z angielskiego toast, które wzięło się z rzymskiej praktyki składania sobie życzeń dobrego zdrowia podczas ofiarowywania sobie kawałków opiekanego chleba umoczonego w winie. Starożytny grecki podróżnik opisał swoje wojaże po krainie Rzymian i wino, które pili, jako składające się z wody morskiej, smoły, terpentyny i kalafonii. Czy składniki te były prawdziwe – tego nie wiadomo, ale „doświadczenia mistyczne” po nich mogły być bardzo ciekawe. Myślę, że tutaj powinno znaleźć się zastrzeżenie że tego przepisu nie należy próbować w domu.

Nie sposób omówić wszystkich kultur i ludów, ale chyba też nie trzeba, bo użycie i znaczenie alkoholu jest dosyć uniwersalne. Dla Anglo-Saksonów, Germanów i Wikingów niebo nie było miejscem, gdzie można spotkać anioły, grać na lutni i śpiewać hymny ku czci Bogów, ale miejscem, gdzie można spotkać się i popić z przyjaciółmi. Także we wczesnej kulturze żydowskiej alkohol miał bardzo ważne znaczenie rytualne i ceremonialne, jak pokazuje chociażby Stary Testament, a alkohol był pity regularnie przez całe społeczeństwo. W średniowieczu i czasach późniejszych konsumpcja alkoholu nie malała i ciągle pojawiały się nowe jakości i rodzaje. Alkohol był uważany za potrzebny do przetrwania, a nawet wykorzystywany w handlu jako waluta. Dla większości społeczeństw był czymś normalnym i potrzebnym choć wiadomo było, że trzeba być z nim ostrożnym. Negatywne nastawienie do alkoholu znamy głównie z takich religii jak Chrześcijaństwo czy Islam i jest ono dosyć dalekie wiccanom. Choć z drugiej strony – to negatywne nastawienie kościoła do alkoholu też nie jest takie jednoznaczne, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Jezus pił alkohol, Święty Paweł uważał go za napój stworzony przez Boga (1Tm 4,4), kościół początkowo zadeklarował, że to dar boski i przez to z natury dobry, a niepicie alkoholu było uważane za herezję. Prorok Mohammed zakazał picia alkoholu w Islamie właśnie po to, żeby odróżnić wyznawców Allaha od Chrześcijan i Żydów. Warto też wspomnieć, że to właśnie w chrześcijańskich zakonach przechowały się najlepsze przepisy i praktyki pozwalające wykonać najprzedniejsze trunki. Wróćmy jednak do pogaństwa.

Alkohol w Wiccaceremonial-cup

Jak na pogańską religię przystało, Wicca kontynuuje zwyczaje starożytnych pradziadów. Jak z powyższego opisu
wynika, alkohol był ważny dla ludzi w różnych kulturach i już w starożytności spełniał kilka ważnych ról. Gasił pragnienie, polepszał samopoczucie, zwiększał przyjemności życia, każdemu pomagał w zawiązywaniu towarzyskich relacji a tym, którzy rządzili społecznością, pomagał w podejmowaniu ważnych społecznych decyzji. Z jednej strony widziany był jako źródło składników odżywczych oraz lekarstwo, szczególnie przeciwbólowe oraz płyn antyseptyczny, z drugiej miał szerokie zastosowanie w religii i praktykach kultowych. Na przestrzeni wieków nic się nie zmieniło i wiccanie traktują alkohol w ten sam sposób. Oczywiście, historia widziała wiele przypadków ludzi, którzy używali alkoholu w nadmiarze i zupełnie nieodpowiedzialnie, nie mniej jednak zdecydowana większość ludzkości umiała znaleźć złoty środek, jeśli chodzi o jego spożycie.

Tak też w moim doświadczeniu robią dzisiejsi wiccanie, dla których pojęcie mirth and reverence, czyli „radość i poważanie”, są bardzo ważne. W praktyce wiccańskiej jest miejsce na jedno i drugie. Rytuał wiccański może być zarówno pełen powagi i szacunku, jak i śmiechu i radości. Jako że „wszystkie akty miłości i przyjemności” uważane są za boskie rytuały, to i picie alkoholu, które sprawia przyjemność, może za takowy rytuał być uważane. Już starożytni wiedzieli, że alkohol daje uczucie euforii, podniecenia, często duchowych uniesień, także relaksu i akceptacji, wiele osób uważa, że alkohol może uaktywnić pewien duchowy element w naszym umyśle i otworzyć nam drzwi percepcji. Postrzegany przez przodków i przez dzisiejszych wiccan jako dar od Bogów a nawet materialny symbol boskiej esencji, alkohol jest nieodzownym elementem wiccańskiego rytuału i jest nie tylko spożywany, ale także błogosławiony przez kapłanów odprawiających misterium. Alkohol jest także częścią ofiary dziękczynnej składanej przez wiccan w czasie lub po każdym rytuale (choć oczywiście nie wiem, czy wszyscy trzymają się tej tradycji). W dawnych czasach poganie zwykli byli dzielić się pożywieniem i winem lub piwem z lokalnymi duchami. Zatrzymując się na popas na leśnej polanie, złożyliby podziękowania lokalnym duchom, które użyczyły im gościny. Zaczynając nowe przedsięwzięcie prosili by duchy i Bogów o wsparcie i opiekę. Wszystko to składając ofiary między innymi z alkoholu. Echem tych praktyk jest wiccańskie użycie alkoholu w rytuale. Poza tym alkohol może pomóc spowodować zmiany stanu świadomości, podobne do tych osiąganych przez różnego rodzaju metody oddychania i medytacje. Wszystkie te metody pomagają pozbyć się nadmiaru myśli i po prostu doświadczać swojego istnienia, swojego byciea na innym poziomie. Takie uczucie niemyślenia, a po prostu bycia, jest bardzo wyzwalające, a alkohol ma podobny rezultat. Alkohol pomaga także nam zapomnieć o problemach, wygładza to, co nam przeszkadza w byciu szczęśliwym i powoduje, że nasze samopoczucie się polepsza. Wchodzimy wtedy w świętą przestrzeń, nie tylko mając w sobie to, co starożytni nazywali darem Bogów, ale także w stanie większego relaksu i szczęścia.

two-types-of-wine-1761613_1920

Oczywiście większość wiccan zupełnie dobrze zdaje sobie sprawę, że alkohol, choć pomocny do pewnego stopnia, nie powinien być nadużywany, a alkoholizm jako uzależnienie nie jest absolutnie dobrze widziane w Wicca. Czarownica powinna być panią samej siebie i jako taka nie powinna być uzależniona. Osobiście nie znam wiccan, którzy mieliby problem z alkoholem a nawet mało takich, którzy są uzależnieni od papierosów. Picie w nadmiarze, jak powszechnie wiadomo, mija się z celem. Drzwi, które mogą się otworzyć dzięki pewnej ilości alkoholu, zamykają się z trzaskiem, kiedy wypije się go za dużo. Do tego obcując ze światem duchowym i zamieszkującymi go istotami lepiej nie tracić kontroli. Ogólnie, zdecydowana większość znanych mi wiccan doskonale wie, jak trzymać się złotego środka. Nie znam kowenów, których rytuały kończą się pijackimi libacjami i jeśli inni wiccanie, którzy takie informacje podają, znają takie koweny, to bardzo serdecznie współczuję, wnioskuję bowiem, że jakiekolwiek zarzuty pijaństwa pod adresem innych wiccan wynikają z osobistych doświadczeń a nie z rękawa.

Wśród wiccan zdecydowana większość lubi alkohol i wie jak go pić odpowiedzialnie. Zdecydowana przewaga wiccan wierzy, że picie alkoholu nie musi się automatycznie kojarzyć ze zsuwaniem się pod stół i zapominaniem wydarzeń poprzedniej nocy. Nie każde picie musi się skończyć pijaństwem. Nie mniej jednak, jeśli po skończeniu rytuału, spotkanie przekształca się naturalnie w przyjęcie, które skończy się tym, że część osób się upije, to nikt nie widzi w tym nic złego. Wiccanie to z natury tolerancyjni ludzie. W moim kowenie są zarówno osoby, które lubią alkohol jak i osoby które go nie piją w ogóle. Tak samo jak nikt nie powinien zmuszać nikogo do picia alkoholu tak i nie można tego zakazywać. O ile nasze czyny nie krzywdzą nikogo, mamy prawo postępować podług naszej woli, a inni powinni to umieć zaakceptować. Każdy wiccański krąg powinien stworzyć warunki, w których ci, którzy chcą skosztować rytualnego wina, mogą to zrobić i aby ci, którzy z różnych powodów nie piją, mieli alternatywę. Dlatego też tak samo, jak dziwny wydaje się fakt, że ktoś zna wiccan dla, których rytuał to okazja do upicia się, tak samo dziwne się wydaje że są wiccanie, którzy atakują innych wiccan za to, że lubią wypić, a z niewinnych żartów na temat alkoholu robią złośliwe insynuacje pod adresem innych. Takie osoby, nie dające innym żyć, raczej lepiej odnalazły by się w kościelnych grupach oazowych niż w pogaństwie. A zatem odpowiedź na pytania wspomniane na początku – pić jak najbardziej można w Wicca, ale odpowiedzialnie, w czasie rytuałów najlepiej umiarkowanie, a co się będzie działo na uczcie po rytuale, to już powinien być indywidualny wybór każdego wiccanina. Jeśli ktoś to krytykuje to znaczy, że ma problem.

A zatem „Na zdrowie” wszystkim poganom, którzy lubią alkohol i wykorzystują go w praktykach religijnych, podtrzymując tym samym starożytne pogańskie zwyczaje. Ten artykuł jest dla was. 🙂

Większość faktów historycznych zaczęrpnięta została z 'History of alkohol and drinking around the world’ dr Davida J Hansona.

Agni

Sheila