– Wiccański rok rytualny składa się z kilkunastu rytuałów księżycowych zwanych Esbatami oraz ośmiu Sabatów, czyli świąt związanych z ruchem Ziemi dookoła słońca. Te ostatnie wytyczają główne punkty rocznego cyklu przemian, cyklu zwanego Kołem Roku, dzieląc je na osiem mniej-więcej równych sobie części, trwających trochę ponad 6 tygodni. Cztery z ośmiu sabatów, nazywane Sabatami Mniejszymi, to święta astronomiczne, związane z siłami wszechświata i ich wpływem na nasza planetę. Mowa tu o przesileniach i równonocach. Pozostałe cztery Sabaty, zwane Sabatami Większymi to święta rolnicze, związane z mocą drzemiącą w żywiołach. Wśród nich mamy Imbolc, Beltane, Lammas i Samhain. O ile, Sabaty Mniejsze mają ściśle wyznaczone astronomicznie daty, o tyle obchody Wielkich Sabatów mogą być traktowane nieco płynnie.
– Poszczególne święta pochodzą z czasów, kiedy życie człowieka zależało od przyrody w dużo większym stopniu niż dzisiaj, kiedy przetrwanie zimy zależało od jakości i ilości plonów, kiedy ludzie żyli dużo bliżej Natury i to właśnie w niej szukali rozwiązania najgłębszych tajemnic życia i wszechświata. We współczesnych czasach większość z nas żyje w miastach, a nasz osobisty związek z Ziemią jest mniejszy. Oddalamy się od przyrody, kiedy jedzenie kupujemy w sklepach, ogrzewa nas centralne ogrzewanie, a ziemia ukryta jest pod asfaltem chodników. Tym bardziej ważne jest, abyśmy odnaleźli sposób na to, aby odnowić nasz kontakt z Matką Naturą. Świętowanie Sabatów, obojętne, czy przez odprawianie wspólnych, kowenowych rytuałów, czy samotną medytację i spacer po lesie, są wspaniałym sposobem na dostrojenie się do cyklu przyrody, zbliżenie do tajemnic życia i skontaktowanie się z Bogami, a poprzez to – rozwijanie swojej własnej
– po 6 tygodniach, kiedy są na to gotowi, w Imbolc, świętujemy ich powrót. Jest jeszcze zimno, ale już dają się zauważyć pierwsze oznaki powracającej wiosny. Około początku lutego szczególnie widoczny jest wzrost w ilości światła – słońce prawdziwie powraca, choć ziemia nadal może być skuta lodem. Bóg jest młody i postanawia odejść od matki, która przechodzi metamorfozę i staje się znowu młodą panną i dziewicą. Przez te pierwsze tygodnie od ich powrotu powolutku zaczynają swoją magią oddziaływać na ziemię i przyrodę, przywracając życie na Ziemi. Bóg w tym czasie dorasta i staje się młodym mężczyzną.
– Boska para spotyka się ponownie w czasie Równonocy Wiosennej. Nie są już matką i synem, oboje przeszli przemiany i mogą stać się kochankami. W tym czasie jest już na tyle ciepło, aby można było z większym entuzjazmem rozpocząć nowy okres wegetacyjny. Zaczyna się okres sadzenia i siania a tym samym wzmożonego odrodzenia. Aby nasiona mogły wykiełkować a cała przyroda się odradzać, Bogini i Bóg muszą udzielić im swojej energii – Bóg musi zapłodnić Boginię. Bogini jest jak ziemia, Bóg to nasiono. I tak w Równonoc, kiedy się spotykają i kiedy energia seksualna w nich buzuje, młodzi zaczynają ganiać się po świętym lesie, aż w końcu on ją łapie i padają sobie w ramiona… Koniec końców Bogini zachodzi w ciążę, ale, jak to w życiu bywa, po miłej nocy postanawiają się nie schodzić na stałe, ale żyć raczej jako kochankowie. Kiedy tak się kochają, przyroda rozkwita jeszcze bardziej.
– W Midsummer, czyli Przesilenie Letnie, Bogini jednak potrzebuje jeszcze większego zaangażowania od Boga. Jest Królową i choć do tej pory Bóg opiekował się tylko nią, to wkrótce także Ziemia będzie potrzebowała większej opieki, a w szczególności będzie potrzebowała ofiary – dobrowolnie spełnionej w intencji dobrych plonów, które pomogą ludziom na ziemi przeżyć. Bogini nosi w sobie dziecko – słońce, które będzie przyświecać i ogrzewać Ziemi w przyszłym roku, więc sama nie może złożyć ofiary ze swojego życia. Obowiązek ten bierze na siebie Bóg, wie, że w ten sposób zapewni przetrwanie nie tylko Bogini i swojemu nienarodzonemu dziecku, ale także całej ziemi, przyrodzie i ludziom. Do tej pory był mężem Królowej, ale nie Królem. Teraz nim zostaje. Jest u szczytu swych sił ale wie, że zanim one zaczną maleć będzie musiał zostać Królem ofiarnym. Kolejne kilka tygodni to czas na przyzwyczajenie się do tej myśli.
– W Lammas bóg zostaje złożony w ofierze i ten akt oraz wyzwolona wtedy energia zapewnia dobre plony, które zaczynają się zaraz po Lammas. Energia boga wchodzi w ziarno, które nie tylko wyżywi ludzi zimą ale także zostanie przechowane do przyszłego roku kiedy będzie mogło zostać zasiane. W Lammas Bóg umiera, ale Bogini ma siłę przywrócić go do życia. To, że Bóg się odradza nie znaczy jednak, że wraca do pełni swoich sił. Rany zadane mu podczas Lammas na zawsze go osłabiają, a i tak już zacząłby tracić siły, choć bardziej stopniowo. W momencie śmierci Bóg, który zawsze był także władcą krainy śmierci – wszak tam się urodził – powraca do podziemi, aby na powrót objąć tamtejszy tron. Nie chce jednak rozstawać się z Boginią, która czuwa w tym okresie nad powodzeniem zbiorów.
– W Jesienne Przesilenie ich tęsknota jest tak duża, że Bóg powraca na ziemię jako bohater, który zwyciężył śmierć i podbił jej królestwo. Jako zwycięzca zabiera Boginię do siebie, gdzie spędzą razem czas do porodu.