Czym Wicca nie jest

WICCA NIE JEST KAPRYSEM
Wicca to religia inicjacyjna, misteryjna i praktykowana w grupach. Właśnie z tych trzech głównych powodów nie może być ona kaprysem, ponieważ poprzez inicjację czynimy zobowiązania wobec tradycji, linii, nauczycieli oraz wiccańskich przodków, poprzez Misteria czynimy zobowiązania wobec Bogów, a poprzez praktykę w grupie – wobec wszystkich praktykujących z nami. Podchodzenie do tych kwestii lekceważąco mogłoby być nie tylko krzywdzące dla wszystkich wyżej wymienionych, ale również niebezpieczne dla naszej psychiki, ponieważ wiccanie pracują z silnymi energiami, które związują ich ze sobą oraz z Bogami. Osoba inicjowana pozostanie wiccaninem przez całe życie, nawet jeśli przestanie praktykować, dlatego decyzję o wstąpieniu na ścieżkę Wicca należy poważnie gruntownie przemyśleć. To nie kupno uabrania, w które wejdziemy raz, a potem odłożymy do szafy. To sprawa duchowa, która powinna odmienić nasze życie na zawsze.
WICCA NIE JEST TEŻ KULTEM SZATANA
Posiadając w swym centrum Boga z rogami, nie staje się przez sam fakt rogów kultem szatana. Rogaty Bóg Wicca ma tyle wspólnego z chrześcijańskim szatanem (a raczej vice versa) co Koziołek Matołek z rzeczonym diabłem – rogi. Lista różnic za to jest bardzo długa. Ikonografia chrześcijańskiego szatana oparta została setki lat temu na ikonografii pogańskich męskich bóstw – niejako w anturaż poważnych dawnych męskich bogów ubrany został chrześcijański szatan. Podobieństwo było jednak jak najbardziej celowe – był to sposób odstraszenia ludzi od kultu starych Bogów, zgodnie z zasadą „Bóg starej religii staje się diabłem nowej”. W Wicca nie istnieje w ogóle koncept szatana, więc przypisywanie cech szatana wiccańskiemu Rogatemu Bogu jest jak wmawianie zdrowemu choroby. Myślenie, że Rogaty Bóg to to samo, co szatan, opierając się o ich przedstawienia ikonograficzne, jest niekonsekwencją w ocenie: szybciej należałoby uznać, że szatan chrześcijański to ikonograficzne pokłosie rogatych bogów starożytności. A i to będzie nieprawidłowe, bo sam wygląd absolutnie o niczym nie świadczy. Wszak i Hitler i Salvador Dali mieli wąsy – co nie oznacza, że byli tą samą osobą.
SYMBOL UŻYWANY PRZEZ WICCAN – PENTAGRAM
– również nie jest symbolem satanistycznym. Symbol pentagramu używany był od kilku tysięcy lat przez różne kultury, na długo przed powstaniem chrześcijaństwa. Pentagramowi skojarzenia z chrześcijańskim szatanem nadał dopiero wiek XIX. A i w tej sytuacji należy rozróżniać pozycję w jakiej stoi pentagram: ramieniem do góry, czy ramieniem na dół. Wiccanie używają głównie pentagramu stojącego ramieniem do góry, tzw. pentagramu białego. Używają jednak również pentagramu odwróconego. Ale ponownie – nie oznacza to, że czyni to ich w tym momencie satanistami. Wszak sataniści używają odwróconego krzyża – ale to nie czyni przecież z chrześcijan ukrytych satanistów tylko dlatego, że używają krzyża w pozycji odwróconej w stosunku do krzyża satanistów. Znaczenie pentagramu w Wicca, tak stojącego ramieniem do góry, jak i ramieniem na dół, jest bardzo symboliczne i nijak niezbieżne z chrześcijaństwem, a co dopiero z chrześcijańskim szatanem. Pentagram postawiony ramieniem do góry jest symbolem kobiety, postawiony ramieniem w dół jest symbolem mężczyzny.
WICCA NIE JEST RELIGIĄ TYLKO DLA KOBIET
– stwierdzenia takie stoją w technicznej sprzeczności z ideami i założeniami Wicca o równowadze pierwiastka żeńskiego i męskiego. Wicca, w swej formie tradycyjnej, nie mogłaby istnieć bez mężczyzn. Fakt, że bardziej to kobiety są w Wicca widoczne, wynika między innymi ze znaczenia, jakie jest im w tej religii przypisywane. W Wicca polaryzacja dwóch pierwiastków, męskiego i żeńskiego, jest kluczowa. Przekonanie o Wicca jako religii kobiecej wzięło się z feminizmu, który odkrył w Wicca wiele wartości mu bliskich, i poprzez takie postaci jak Starhawk lub Zsusanna Budapest, w potocznym postrzeganiu skojarzył Wicca z kobietami. Wicca obdarza kobiety wielkim szacunkiem i troską, jednakże nie jest religią wyłącznie dla kobiet. Jest religią na równi dla kobiet jak i dla mężczyzn – kobiet i mężczyzn z wszystkimi ich niedoskonałościami, wadami, problemami. Jest ścieżką pomagającą odkryć w przeciwnym pierwiastku tak naprawdę nie przeciwieństwo wobec własnego, ale dopełnianie się ich. Odkryć boskość w przeciwności i jedności przeciwieństw jakimi są te pierwiastki.
WICCA NIE JEST PRZECIWNA CHRZEŚCIJAŃSTWU
Nie musi. Fakt, że zdarzają się osoby związane z Wicca nie darzące chrześcijaństwa sympatią, wynika z samych tych osób i ich osobistych doświadczeń lub opinii, a nie z Wicca jako takiego. Człowiek sam wybiera. Wicca nie narzuca wrogów, jest religią tolerancyjną, nie narzuca zmian, nie wymusza ram postrzegania świata, nie terroryzuje ideologicznie. Bogowie Wicca nie są zazdrośni, nie traktują swoich wyznawców jak własności, ale raczej jak dzieci i partnerów w działaniu. Wicca raczej nie posiada dogmatów, co jednak nie oznacza, że nie posiada pewnej osi i kierunku. Brak dogmatów pozwala na swobodne oscylowanie wokół owej osi i odkrywanie coraz to nowych dróg i metod do kontaktu z Bogami. Wiccanie dlatego uważają, że nie mają monopolu na wiedzę. Każda rzecz w świecie może być źródłem wiedzy i jako taka nie jest przekreślana a priori. Wiccanie nie głoszą jedynie słusznej prawdy – wręcz przeciwnie, wiele z przekonań wiccańskich opiera się na przyznaniu, że nie wszystko jest poznawalne i że można zgłębiać świat na różne sposoby, choć pewnych rzeczy wiedzieć nie będziemy nigdy.
WICCA NIE JEST DLA NASTOLATKÓW
– przekrój wiekowy wiccan sięga od wieku 18 lat do późnej starości. Osoby sympatyzujące z Wicca są w różnym wieku, jednak nastolatki zdają się najbardziej rzucać w oczy. Nie oznacza to jednak, że osób dorosłych nie ma wśród sympatyków, bywają jedynie mniej chętni do dzielenia się swymi poglądami ze światem. Osób w średnim wieku jest o wiele więcej niż młodzieży, a przy tym wiccanie niechętnie inicjują młodych ludzi. Wręcz przeciwnie – zawsze trzymają się zasady osiągnięcia przez chętnego pełnoletności. Pełnoletność nie jest jednak wymagana z powodu hipotetycznych osobliwych praktyk. Osoba pełnoletnia zwyczajnie może w pełni o sobie decydować, a co za tym idzie – ma swobodę umysłu i własnych decyzji, uwalnia umysł w pewnym sensie, ale jednocześnie nakłada na niego ramy odpowiedzialności za własne życie i działania, a to wszystko niezwykle pomaga w nauce Wicca już po inicjacji.
WICCA NIE JEST TEŻ SEKTĄ
– technicznie nawet nie ma możliwości uczynić jej takową. Brak w Wicca jednego przywódcy; brak jednolitej linii interpretacji wiedzy; brak potrzeby budowania świątyń, zdobień, kupowania terenów – nie wymaga to więc gromadzenia żadnych funduszy. Każdy kowen wiccański jest autonomiczny i jako taki nie ma wpływu na działania innych kowenów – w takim układzie „wysp”, jakimi są koweny, mamy do czynienia jedynie z „archipelagami kowenów”, ale nigdy z litym „kontynentem”. Wicca to religia „wyspiarska” – w podwójnym tego słowa znaczeniu: źródła jej powstania, jak i sposobu funkcjonowania. W Wicca nie ma mowy o kontroli nad uczniem, narzucaniu mu woli – byłoby to sprzeczne z celem nauki. Nigdy nie utrudnia się odejścia z Wicca, gdyż kto z własnej woli na tę ścieżkę wszedł, tak samo z własnej woli może z niej zejść. Nie ma przy tym nacisków, wyrzutów. Każdy kroczy swoją ścieżką życia samodzielnie. Wiccanie nie porzucają życia wcześniejszego. Nie muszą, a wręcz byłoby to nierozwojowe, odcinałoby od wrażeń, doświadczeń i działań które kształtują osobowość. Wiccanie są normalnymi ludźmi, mają domy, rodziny, pracę, ogródki, psy i koty, papugi, chadzają do hipermarketów i cieszą się życiem jak każdy inny człowiek. Jedyne, co ich różni od innych ludzi to to, że w innych ludziach starają się widzieć spójność z samymi sobą i światem, a nie ową „inność”, a natura i generalnie cały świat, wraz z ludźmi i nimi samymi, są dla nich wielką, otwartą księgą pisaną przez Bogów.
WICCANIE NIE JEDZĄ KOTÓW, TUDZIEŻ NIEMOWLĄT
Swymi nożami athame, wbrew pozorom, nie składają krwawych ofiar. Nie muszą – Bogowie Wicca ofiar nie wymagają. Składanie im krwawych ofiar byłoby jak darowanie komuś w prezencie jego własnej nogi. Wicca uważa życie za święte, mające źródło w Bogach. Jak można dawać komuś dar który się otrzymało od darczyńcy i którym to darem jest się zewsząd otoczonym? Byłoby to jak wożenie drewna do lasu. Wiccanie składają ofiary, owszem, ale są to ofiary symboliczne, z własnych postanowień, własnych słabości, własnych silnych stron, rzeczy wypracowanych przez samych siebie.
WICCAŃSKIE RYTUAŁY NIE SĄ ORGIAMI

Wiccanie praktykują swoje rytuały nago, jednakże absolutnie nie z powodów estetycznych, za to jak najbardziej symbolicznych. Wbrew pozorom owa nagość nagością nie jest. Jest równoznaczna ze szczerością i otwarciem się na świat bez zakładania męczących póz i masek. Co warto bardzo wyraźnie podkreślić – nagość w rytuale (zwana „skyclad” – „odzianiem w niebo”) absolutnie nie oznacza orgii. Łączenie nagości i orgii w ciąg przyczynowo-skutkowy jest odbiciem nadziei osoby takie połączenie czyniącej. Niestety takowe nadzieje trzeba rozwiać. Orgii brak. Tak, jak rytuały nie są orgiami, tak nie są też okazjami do upijania się tylko z faktu użycia wina w ich trakcie. Wino używane jest jako symbol, pite jest również i po rytuale, ale nie z większym zaangażowaniem niż soki czy kawa. Jeśli osobiste preferencje lub kwestie zdrowotne nie pozwalają osobie na picie wina, zastąpić je można równie dobrze np. sokiem. Nie ma z tym problemu.

 

Wicca nie jest purytańska i ascetyczna. Nie jest też jednak hulaszcza i hedonistyczna. Dążenie do wyłącznie własnego szczęścia jest źródłem krzywd dokonywanych na innych, dążenie zaś wyłącznie do czyjegoś szczęścia jest źródłem krzywd dokonywanych na samym sobie. Wiccanie starają się zachowywać drogę środka, krocząc między skrajnościami, nie popadając jednak w żadną z nich. Nie odrzucają życia i jego doświadczeń, nie uciekają od niego, z drugiej strony jednak nie zanurzają się we wrażenia oferowane przez życie bezkrytycznie.

WICCA NIE NAWRACA
Wiccanie nie zapraszają, nie szukają. Gdy ktoś ma z tą ścieżką się zetknąć, trafia na nią sam. Wicca jest tym, czym jest z powodu ludzi, którzy sami do niej przyszli a nie zostali wciągnięci. Misjonarstwo jest w Wicca zupełnie niepotrzebne. Byłoby wręcz pogwałceniem wolnej woli osoby wciąganej. Dlatego wiccanie szybciej spróbują osobę lekko zrazić, zasiewając w niej pytania, by sprawdziła sama w sobie, czy to ścieżka dla niej, niż zachęcać do wejścia. Nie starają się zniechęcać z zazdrości. Określenie „zniechęcać” nie do końca pasuje. Raczej „zachęcać do przemyślenia”, czy to oby na pewno ta ścieżka.