Maciej Witulski: „Współczesne czarownictwo. Dzieje religii wicca od legendarnych sabatów po wirtualne rytuały”

Na temat wicca wydano w Polsce już sporo książek. Większość z nich to książki dla początkujących, które opisują tradycję eklektyczną (która, choć na wicca bazuje, to nią de facto nie jest). Mamy też kilka książek napisanych przez osoby inicjowane, które zawierają podstawowe informacje na temat wicca tradycyjnej. Brakowało natomiast książek naukowych, napisanych przez badaczy zainteresowanych tematem. Pierwsza książka, która miała być pozycją naukową powstała w 2006 roku. Niestety, „Wicca i wiccanie : od tradycji do wirtualnej wspólnoty” Renaty Furman nie prezentuje wysokiego poziomu – pełno było w niej błędów, które wynikały między innymi z faktu, że autorka nie opierała się na porządnych źródłach. Były też artykuły – często zawierały niesprawdzone informacje i poważne błędy rzeczowe (jeden z autorów pomylił np. Geralda Gardnera z Charlesem Lelandem).

W 2018 roku wydano kolejną książkę naukową – „Współczesne czarownictwo. Dzieje religii wicca od legendarnych sabatów po wirtualne rytuały” Macieja Witulskiego. Jest to efekt dziesięciu lat badań autora nad współczesnym czarownictwem.

Na początek kwestie techniczne. Książka ma format A4 i cienką foliowaną okładkę. Osobiście preferuję raczej formaty bardziej kieszonkowe, bo dużą cegłę z cienkimi okładkami czasami po prostu ciężko się czyta – zwłaszcza w podróży. Po kilku tygodniach intensywnego używania przednia okładka w zasadzie nie ma już folii. Tylna wygląda nieco lepiej. Na szczęście klej trzyma mocno, więc książka nadal znajduje się w jednym kawałku.

Dla wszystkich, którzy spodziewali się kompletnego, naukowego wprowadzenia do wicca jedna zasadnicza uwaga – opis co prawda mówi o tym, że ma to być pewna forma kompendium, ale w praktyce większość książki traktuje o historii wicca. Mamy dziesięć rozdziałów – część historyczna to na dobrą sprawę pięć rozdziałów. Informacje dotyczące doktryny, magii, rytuałów, struktury kowenów czy inicjacji to raptem jeden rozdział zawierający około sześćdziesięciu stron. Dla pasjonatów historii książka będzie dobrym źródłem, reszta może poczuć się rozczarowana. W porównaniu z innymi książkami po polsku to duża odmiana, bo na ogół historia zawiera się na dwóch, trzech stronach, po przeczytaniu których człowiek dostaje martwicy mózgu. W końcu ile można czytać o neolicie, wizerunkach naskalnych i czasie stosów.

We wstępie autor wymienia źródła, na których bazował w czasie pisania pracy. Była to przede wszystkim analiza tekstów – nie tylko książek stricte naukowych, ale także tych napisanych przez wyznawców. Jak zauważa autor, książki pisane przez inicjowanych wiccan często prezentują lepszy poziom merytoryczny niż prace naukowe. Nie sposób się z tym poglądem nie zgodzić. Bez prac Heseltona czy Howarda faktycznie trudno jest napisać porządną książkę na temat wicca. Drugim źródłem informacji była obserwacja uczestnicząca w jednym z aleksandriańskich kowenów. Taki typ obserwacji to obserwacja „od wewnątrz” – autor był inicjowany i uczestniczył w rytuałach kowenu na przełomie 2012 i 2013 roku. Trzecim źródłem są fora internetowe – zarówno otwarte jak i te przeznaczone jedynie dla inicjowanych.

Pierwszy rozdział zawiera konceptualizację pracy. Autor podaje między innymi różne definicje czarownictwa – pochodzą one z książek naukowych oraz wypowiedzi samych wyznawców. Omawia też własną definicję terminu, zastrzegając, że jest ona niepełna, bo od wszystkiego można znaleźć jakiś wyjątek. Dalej mamy informacje na temat klasyfikacji współczesnego czarownictwa. Autor wyróżnia wicca tradycyjną, tradycyjne czarownictwo (umieszcza tutaj Clan Tubal Caina oraz jego pochodne, nieistniejący już Coven Atho oraz nurty czarownictwa pochodzące z Essex) oraz czarownictwo eklektyczne (to taki worek bez dna, gdzie trafia wszystko co nie podpada pod dwa powyższe). To sztuczny podział, bo w praktyce wszystko się ze sobą mieszało i przeplatało, ale jest zgrabny i bardzo wygodny. Oczywiście są tradycje, które w zależności od podejścia będą różnie klasyfikowane. Autor wspomina co prawda o Correlianach i Robinie Artissonie, ale są też w USA tradycje, które tam uważane są za wicca tradycyjne, a w Europie odmawia się im tego miana.

Jedna z wczesnych wersji Księgi Cieni Gardnera

Rozdział ten zawiera też informacje odnośnie przysięgi milczenia. Autor wspomina, że pomimo przysięgi większość tekstów została upubliczniona. Ciężko mi się do tego odnieść, bo od czasu kiedy publikowano teksty mające pochodzić z Ksiąg Cieni minęło już trochę czasu. W międzyczasie powstało trochę nowych tekstów, część linii i kowenów zmieniła swoją praktykę (to żywa religia, ewoluująca) – są to informacje często nigdzie nie publikowane, omawiane na forach lub w prywatnych rozmowach. Wersji Księgi Cieni także jest co najmniej kilka – Gardner dawał swoim Arcykapłankom nieco inne wersje BOS, potem pojawiły się kolejne zmiany wraz z rozwojem linii. Porównywanie różnych wersji Księgi Cieni to hobby niektórych wiccan, którzy poszukują różnych wersji popularnych tekstów i zestawiają je ze sobą.

Drugi rozdział omawia współczesne czarownictwo na tle innych ruchów pogańskich. W rozdziale tym autor omawia inne ścieżki neopogańskie (niektóre bardzo skrótowo). Mamy kilka słów na temat druidów, Asatru i neoszamanizmu. Więcej miejsca poświęcono rodzimowierstwu. Rozdział zawiera między innymi informacje na temat rodzimowierstwa w Polsce. Yngliści i Turbo-Słowianie także doczekali się paru słów na swój temat.

Kolejne rozdziały traktują o historii wicca i jej ewolucji – od początków do postaci jaką znamy obecnie. Rozdział trzeci zawiera informacje na temat George’a Pickingilla. Autor omawia historie związane ze Starym Georgem, tezy Liddella oraz wpływ jego potencjalnej działalności na rozwój wicca. Kolejny rozdział to biografia Gardnera – zawiera on między innymi informacje na temat jego inicjacji do kowenu New Forest oraz omawia jego pozaczarownicze zainteresowania.

Rozdział piąty jest poświęcony początkom religii wicca – autor omawia kowen Bricket Wood oraz Mill Coven, opisuje też ostatnie lata Geralda. Rozdział szósty to informacje na temat głównych źródeł tradycji gardneriańskiej, który jasno pokazuje, że wicca to religia mająca bardzo wiele, różnych źródeł. Kolejnym rozdziałem „historycznym” jest rozdział ósmy omawiający rozwój współczesnego czarownictwa na świecie. Mamy też rozdział poświęcony historii wicca w Polsce. Jeśli ktoś jest zainteresowany informacjami i pogłoskami kto z kim i kiedy założył jaki kowen – stosowne informacje znajdzie właśnie tam. Tak przy okazji – para, która odwiedziła Polskę w 2007 roku to Boan i Dagda (autor podaje Sagda).

Rozdziały historyczne zawierają informacje, które wcześniej nie były publikowane w języku polskim. Są one oparte o dobre źródła literaturowe, które dotychczas nie zostały wydane w języku polskim. Trudno pisać cokolwiek na temat historii wicca i nie bazować na Huttonie i (przede wszystkim) na Heseltonie. Oczywiście autor sięga też po inne wartościowe źródła – między innymi książki zawierające wspomnienia pierwszych gardnerian. To niewątpliwie najlepsze rozdziały w całej książce.

Rozdział siódmy zawiera informacje na temat innych tradycji brytyjskiego czarownictwa. Zawiera głównie informacje historyczne na temat poszczególnych tradycji, są też informacje na temat tego co owe grupy praktykowały.

Rozdział dziesiąty zawiera informacje dotyczące doktryny oraz praktyki. Autor omawia najpopularniejsze wierzenia wiccan związane z Boginią, Bogiem czy reinkarnacją. Są też podpunkty poświęcone magii, etyce oraz rytuałom. Autor omawia schemat wiccańskiego rytuału, informując jednocześnie, że „obrzędy innych kowenów są zbliżone, choć mogą znaleźć się istotne różnice”. Faktycznie, patrząc na to co opisuje autor muszę przyznać, że owe różnice są i mogą być istotne. Znalazłem jeden błąd rzeczowy – autor opisuje praktyki pochodzące z linii Vivianne Crowley. Nie wiem skąd wziął niektóre informacje (brak przypisu), ale na pewno nie są one poprawne.

Opis wiccańskich narzędzi znajduje się w podpunkcie dotyczącym organizacji przestrzeni rytualnej. Rozdział ten zawiera także informacje dotyczące hierarchii i struktury organizacyjnej. Autor wspomina tam, że symbolem linii Whitecroft jest królik na półksiężycu. Zwierzątka mu się pomyliły – symbolem tej linii jest zając.

Podsumowując: najlepszą częścią książki są niewątpliwie rozdziały poświęcone historii. Autor korzysta z dobrych źródeł i umie ich właściwie używać. Prezentuje informacje dotychczas niedostępne w języku polskim. Ostatni rozdział jest dość problematyczny – informacje dotyczące praktyki należy odnieść jedynie do kowenu, w którym autor prowadził obserwację. Informacje dotyczące praktyk innych linii nie zawsze są ścisłe.

Verm

Sheila