Wiccańska przygoda, jak nie zejść na ezo-manowce, część 2

Scena z filmu „Harry Potter i Więzień Azkabanu”

Przygoda nie może być nudna i nie może być bezpieczna. Przygoda to ryzykowne, ekscytujące przeżycie. Przygody mają to do siebie, że bohaterowie od czasu do czasu znajdują się w opałach i nie  zawsze z tych opałów wybrną zwycięsko. Znajdując się w niebezpieczeństwie albo wychodzą z niego cało, bogatsi o doświadczenie i mądrość, albo błądzą a nawet umierają. Przygoda pozostawia piętno i jak każda podróż – zmienia bohatera. Czasami na lepsze, czasami na gorsze. Dużo zależy od samego bohatera, od tego co tkwi w jego wnętrzu. Parafrazując cytat z wykładu Melissy Harrington z pierwszej części– Wicca to przygoda, już od pierwszych kroków. Potem robi się jeszcze ciekawiej.

W pierwszej części pisaliśmy o etapie początkowym – gdy przygoda wzywa, gdy wołają nas bogowie a my zaczynamy odczuwać powołanie. Powołanie jest konieczne do odniesienia sukcesu. Praktyka Wicca, czy jakakolwiek inna prawdziwa ścieżka duchowego rozwoju, wymaga determinacji i zaangażowania na wiele lat i dopiero po kilku latach może przynieść widoczne rezultaty. Bez powołania nasza ścieżka zwyczajnie znudzi się albo problemy nas przerosną i zrezygnujemy.

Drugim etapem był quest – poszukiwanie nauczyciela i kowenu. Omawialiśmy na co zwracać uwagę, by uniknąć pułapek jakie mogą się na tym etapie pojawić, czym się kierować w wyborze nauczyciela i jak do tego podchodzić. Pamiętać jednak należy, że kiedy wreszcie zdecydujemy się na odpowiedniego nauczyciela i kowen, oczywiście nie ma pewności, że zostaniemy przyjęci. Kiedy ty oceniasz nauczycieli, nauczyciele oceniają ciebie. Mogą stwierdzić, że nie nadajesz się lub, że jednak jeszcze nie jesteś gotowy. W takim wypadku nie wolno się zrażać lecz albo należy czekać i dalej pracować nad sobą, albo szukać innego nauczyciela. To, że nie nadajemy się do jednego kowenu nie oznacza, że nie nadajemy się do innego.

Każdy nauczyciel ma wymagania względem uczniów. Każdy chce, aby uczeń umiał wpasować się w kowen, by jego obecność wzbogaciła energię grupowego umysłu a nie ją zniszczyła. Nauczyciele nie chcą mieć problemów z uczniami. Nikt im nie płaci za nauczanie, więc raczej stawiają na ludzi, którzy wiedzą czego chcą i wiedzą jak się zachować. Oczywiście, decydując się na nową ścieżkę i kowen lub nowego ucznia (w przypadku nauczycieli), poniekąd kupujemy kota w worku, bo nie da się przewidzieć i omówić wszystkiego co stanie się naszym udziałem, kiedy zaczniemy przygotowania do inicjacji. Życie zweryfikuje nasze najprecyzyjniejsze plany. Bogowie mogą wszystko wywrócić do góry nogami.

Etap trzeci – inicjacja: wymagana i oczekiwania

O wymaganiach i oczekiwaniach rzadko się mówi bądź to dlatego, że sprawy te wydają się oczywiste, bądź to zakłada się, że wszystko wyjdzie w praniu. A jednak okazuje się, że nie wszystko jest oczywiste, a gdy wychodzi w praniu często jest już za późno. Na podstawie ciężkich doświadczeń wiele kowenów nauczyło się, że dobrą praktyką jest uprzedzić nowego ucznia czego się od niego oczekuje. Poniżej znajdziecie wytłumaczenie tych bardziej uniwersalnych oczekiwań i wymagań. Ale najpierw przyjrzyjmy się oczekiwaniom ucznia względem kowenu.

Twoje oczekiwania

Decydując się na inicjację i pracę w kowenie, prawie każdy ma jakieś oczekiwania. Niektóre są nie z tej ziemi – słyszałam o osobach, które uważały, że gdy posiądą Księgę Cieni, posiądą wszystkie sekrety magii i świata, inicjacja obudzi w nich ukryte magiczne zdolności i będą mogli lewitować. Tacy ludzie srogo się zawiodą, gdy odkryją, że nic nie przychodzi automatycznie, od razu i jeśli chcą gdzieś dojść to czeka ich ciężka praca. Inni mają bardziej przyziemne oczekiwania: liczą na miłą grupę wsparcia typu kółko wzajemnej adoracji,  grupę terapeutyczną albo na systematyczną naukę magii jak w szkole – chociaż pewnie nie w ławkach.

Koweny są autonomiczne i mają bardzo różne charaktery, sposób prowadzenia i wymagania. Niektóre mogą nawet być grupami terapeutycznimi, ale w całej swojej karierze słyszałam tylko o dwóch takich, więc nie wydaje mi się, żeby przybierały taki charakter zbyt często. Niektóre mogą uczyć jak w szkole, ale zazwyczaj nauka w Wicca przebiega tak, że uczeń nawet nie wie, że się uczy. Prawdę  mówiąc uczniowie czasami mają pretensje do nauczycieli, że niczego się nie uczą, a tym czasem sami nie zauważyli, jak wiele się już nauczyli. Czasami członkowie kowenu lub szerszej rodziny lubią się tak bardzo i są sobie tak bliscy, że można mówić o grupie wzajemnej adoracji – osobiście lubię myśleć tak o swoim podwójnym kowenie, który jest bardzo zgrany. Ale nawet w takim zgranym kowenie adoracja czasami ustępuje miejsca krytyce, uwagom, radom, ostrzeżeniom, poważnym rozmowom itp. Osoby, które mają nadzieję na miłe i bezbolesne spędzenie czasu w kowenie mogą się szybko zniechęcić, gdy pojawią się jakieś problemy, a problemy na pewno się pojawią, bo wszyscy jesteśmy ludźmi i życie nam te problemy chętnie pod nogi rzuca – szczególnie gdy mają one potencjał pomóc nam w naszym rozwoju.

Warto też pamiętać, że nie zawsze to czego chcemy lub o czym myślimy, że potrzebujemy jest tym, czego faktycznie potrzebujemy. Może nam się wydawać, że potrzebujemy miłego, delikatnego, wyrozumiałego nauczyciela a trafimy do takiego, który prowadzi kowen twardą ręką i nie przejmuje się problemami swoich uczniów. Może nam się wydawać, że potrzebujemy rodziny a trafimy do kowenu, który działa na zasadzie firmy kierowanej przez managera. Są koweny, które mocno kontrolują życie prywatne swoich członków i oczekują tak dużego posłuszeństwa, że nawet nie pozwalają się swoim członkom spotykać towarzysko z innymi wiccanami i takie, które wręcz do tego zachęcają. Osobiście nie mogłabym nigdy być w kowenie pierwszego rodzaju ale są osoby, którym to odpowiada. Są koweny, w których 'chemia’ pomiędzy członkami jest wymogiem i takie, w których dobrze jak jest, ale nie jest czynnikiem decydującym, oraz takie, w których lepiej, żeby jej nie było

Może się nam wydawać, że chcemy demokracji a dostanie się nam kowen o silnej hierarchii; że chcemy struktury i oficjalnego sztywnego planu nauczania a dostanie się nam zrelaksowany arcykapłan, który pozornie nigdy niczego nie uczy.  Jeden z moich braci spodziewał się dużo nauki magii zewnętrznej: zaklęć, rytualnych gestów, nie spodziewał się nauki o wewnętrznych procesach i sporej dawki psychologii. Jedna z moich sióstr spodziewała się większej ilości wskazówek i większej opieki arcykapłana a odkryła, że właściwie oczekuje się od niej, że sama będzie dużo odkrywać, sama będzie szukać odpowiedzi na pytania a do arcykapłana może iść, gdy utknie w miejscu. Najczęściej dostajemy to czego akurat potrzebujemy, nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy. W takich wypadkach najlepiej zaufać, zaakceptować i dać sobie znowu czas, żeby wszystko się poukładało.

Napis na znaku – Eksperci oczekują nieoczekiwanego

Jeszcze lepiej, po prostu nie mieć oczekiwań względem nauczycieli i innych członków kowenu, nauki i rytuałów. A jeśli już nie uda nam się nie mieć oczekiwań, to chociaż nie przyzwyczajajmy się do nich. Gdy oczekiwanie stanie się wymaganiem, zamykamy się na cały wachlarz innych możliwości. Chcąc jednej formy prowadzenia kowenu i nauczania przekreślamy inne formy. Gdy nasze oczekiwania się nie spełnią, czujemy się zawiedzeni, odwracamy się od ścieżki i tych, którzy chcieli nam pomóc rozwijać się w jej ramach. Dzieje się tak szczególnie w przypadku tych osób, które nie szukają ścieżki ‘dla siebie’ tylko ścieżki ‘pod siebie’. Różnica jest ulotna ale jednak widoczna. Większe szanse na przetrwanie procesu inicjacji i odniesienie sukcesu na ścieżce ma osoba o otwartym umyśle, która wie, że nie wszystko jeszcze wie, gotowa jest poznawać, zmieniać się i dostosowywać do wymagań i oczekiwań, reguł i tradycji danej ścieżki niż osoba, która uważa, że wie lepiej i chce ścieżkę zmieniać i dopasowywać pod siebie.

Oczywistym jest, że wszyscy wybieramy takie tradycje, które na początku nam najbardziej pasują, które do nas najbardziej przemawiają. Dlatego właśnie je wybieramy – ale w momencie wyboru nie znamy jeszcze całej ścieżki. Nie zrozumiemy jej dopóki nie będziemy nią kroczyć przez co najmniej kilka lat. Jeśli od razu będziemy ją zmieniać pod siebie to oznacza, że nie mamy do niej zaufania i że nie mamy zaufania do swojego własnego wyboru. Wtedy tak na prawdę nigdy tej ścieżki nie poznamy i nie zrozumiemy. Raczej będziemy próbowali zrobić z niej coś czym nie jest.

A każda ścieżka ma swojego ducha – kiedy ten duch odczuje opór jaki mu stawiamy, zwyczajnie nas odrzuci i zamknie dla nas bramę. Nie można wyjadać rodzynek z ciasta i powiedzieć, że wie się jak smakuje całe ciasto. Gdy wybieramy tylko te elementy, które nam pasują – zostają nam same rodzynki. Ciasto pozostaje poza naszym zasięgiem. Wtedy musimy szukać po innych przepisach-ścieżkach innych składników, aby zmieszać wszytko i zrobić swoje ciasto. Jeśli nie mamy wiedzy jak piec bo nie nauczyliśmy się tego na żadnej ścieżce – wyjść nam może niezły zakalec. Oby tylko.

Czego zatem możesz się spodziewać po kowenie i nauczycielach bez ryzyka, że twoje wyobrażenia staną się przeszkodą:

1. Możesz oczekiwać a nawet powinieneś wymagać, żeby nauczyciel umiał przedstawić ci swoją linię przekazu, opisać swoje drzewo genealogiczne i wyjaśnić czy przekazuje niezmienioną tradycję przekazywaną z pokolenia wiccańskiego na pokolenie czy wprowadza swoje własne zmiany i jakie. Masz prawo wiedzieć w co się pakujesz. Jeśli chcesz wiccańskiego kowenu musisz się upewnić, że linia sięga Geralda Gardnera a inicjacje dokonują się w sposób tradycyjny. Najlepiej gdy masz okazję poznać swój przyszły kowen w kontekście szerszej rodziny, z której się wywodzi. To da ci pewność, że nikt nie ściemnia.

2. Możesz oczekiwać, że nauczyciele poświęcą ci czas, podzielą się wiedzą i doświadczeniem, otworzą przed tobą swój dom i swoje serca. Ofiarują ci szczery feedback i odpowiedzą na wiele pytań, ale nie wszystko podadzą ci gotowe na talerzu. Jak pisałam wcześniej, czasami do wiedzy trzeba dojść samemu i samemu trzeba znaleźć odpowiedzi na wiele pytań. Odpowiedzi przyjdą same gdy będziemy na nie gotowi. Gdy nie jesteśmy na jakąś wiedzę gotowi to nawet podana na srebrnej łyżeczce zostanie odrzucona. Tak jak dobra rada i przestroga jeśli nie jesteśmy na nie gotowi. Szukanie odpowiedzi w sobie to ważny aspekt praktyki duchowej. Nie szukaj łatwych rozwiązań i odpowiedzi.

3. Możesz się spodziewać a nawet wymagać, że jeśli pojawi się problem to nauczyciel ci o nim uczciwie powie. Krytyka nie oznacza, że nauczyciel cię nie lubi – gdyby tak było, nie przyjąłby cię do kowenu. Krytyka oznacza, że nauczycielowi zależy na twoim sukcesie i twojej samo-analizie. Jest konstruktywna i wypływa z dobrej wiary w to, że uczeń też jest otwarty na zmiany, chce się zmieniać i weźmie sobie ją do serca bez obrażania się. Poprzez krytykę nauczyciel sprawdzi, jak reagujesz na wyzwania i czy tak na prawdę chcesz się uczyć i rozwijać.

4. Możesz się spodziewać, że jeśli nauczyciel dojdzie do wniosku, że Wicca lub jego kowen nie są dla ciebie odpowiednie, to nie pozwoli dłużej marnować ci w nim czasu i powiadomi cię o tym, a potem postara się pomóc w odkrywaniu odpowiedniej ścieżki, tradycji czy znalezieniu innego kowenu.

5. Możesz oczekiwać, że jeśli życzysz sobie, by twoja praktyka w danym kowenie i ogólnie w Wicca utrzymywana była w tajemnicy, kowen uszanuje twoją decyzję i nigdy nie powie nikomu o twoim członkostwie. To co dzieje się w kowenie, pozostaje w kowenie.

6. Możesz oczekiwać a nawet wymagać, żeby twoi nauczyciele nigdy nie prosili cię o żadne przysługi w zamian za naukę i nie wykorzystywali w żaden sposób: osobisty, finansowy, seksualny itp. Możesz zostać poproszony o składkę na świece czy pomoc w przygotowaniu jedzenia na kowenowych spotkaniach, ale nigdy nie powinieneś płacić za naukę. Jeśli sam ze swojej woli chcesz w czymś pomóc, bo traktujesz kowen jak rodzinę i przyjaciół, to oczywiście nie można tego nazwać wykorzystaniem. Podobnie jest z seksem – zdarza się, że uczeń zakocha się w nauczycielu – sama znam kilka par, które tak zaczęły i są razem od lat. Jeśli się zakochasz w nauczycielu, który jest wolny i otwarty na związek z tobą i sam chcesz seksu – wtedy nie ma mowy o wykorzystaniu, ale warto pamiętać, że nawet w takich wypadkach wszystko potrafi się nieźle skomplikować, więc lepiej w miarę możliwości unikać takich sytuacji.

Być może wydaje się, że te sześć punktów to nie dużo albo może aż za dużo. Poza nimi jeśli już czegoś musisz oczekiwać – oczekuj nieoczekiwanego. Podchodź do wszystkiego  z otwartym umysłem. Jeśli wybrałeś nauczyciela dobrze to zaufaj mu – bądź konsekwentny i trzymaj się tego wyboru. Nasze doświadczenia, nawet jeśli mocno różne od naszych oczekiwań, mogą nauczyć nas więcej, niż gdyby nasze oczekiwania się spełniły, chociaż efekty widoczne są po dłuższym czasie, więc ciężko oceniać od razu. Jeśli wszystkie znaki na ziemi i w niebie mówią ci, że wybrałeś nauczyciela źle – uciekaj. Masz jeszcze czas. Po inicjacji będzie trudniej.

Oczekiwania nauczycieli

To się może wydać niesprawiedliwe, że  kiedy uczeń ma nie mieć zbyt dużo oczekiwań, nauczyciel często ma ich pełno. Ale nauczyciel ma już doświadczenie w Wicca, zna wymagania ścieżki i procesu inicjacji i wie co przeszkadza a co pomaga w jego przejściu. Do tego arcykapłan i arcykapłanka znają swój kowen, energię jaka łączy ludzi, egregor jaki się wytworzył – ich zadaniem jest czuwać nad rozwojem osób, które już są w kowenie i stworzyć im jak najlepsze warunki do tego rozwoju. Twojego też.

Wyzwań w kownenie jest tym więcej, im więcej jest ludzi. W interesie kowenu jest by przyjmować tych ludzi, którzy się nadają. W prowadzonym przeze mnie kowenie każda przyjęta osoba staje się członkiem rodziny i gdy coś pójdzie nie tak, gdy ktoś odchodzi lub zostaje wyrzucony  – pozostawia po sobie ‘dziurę’, a inni na tym cierpią.  Choć takie sytuacje mogą być potraktowane jako wyzwania, które dają nam nowe cenne doświadczenia i dużo nas uczą i choć wiadomo, że nie da się uniknąć wszystkich potencjalnych problemów, to warto ograniczać niepotrzebne ryzyko i wybierać tych, którzy wpasują się w kowen a nie tych, którzy będą przeszkadzać. Nauczyciele będą zatem od ciebie oczekiwać byś:

1. Był gotowy i otwarty na naukę, na rozwój, rozciąganie swoich możliwości i swojej osobowości, i rozkładanie swojego ‘ja’. To oznacza słuchanie wskazówek nauczyciela. Gdy zbyt często kwestionujemy to, co nauczyciel mówi a nie kwestionujemy tego, co sami myślimy uważając, że wiemy lepiej, zamykamy się na naukę i poznanie. Wicca nie jest łatwa i nie jest bezpieczna, będzie więc oczekiwała od nas determinacji – musimy udowodnić, że jesteśmy warci tego, by poświecić nam czas i otworzyć dla nas bramę.

2. Okazał zaufanie i cierpliwość. Zaufanie jest podstawą w pracy kowenowej. Bez zaufania nauczycielowi, trudniej jest go słuchać. Nie zawsze będziemy rozumieć jego decyzje, rady, przestrogi, pouczenia, bo nie jesteśmy na tym samym etapie procesu inicjacji i nie mamy tej samej wiedzy i doświadczenia. On już przez to przeszedł i warto zaufać, że gdy mówi lub robi coś, czego nie rozumiemy, to nie dlatego, że ma takie widzimisię, ale że ma do tego poważny powód. Nie wszystko też da się wytłumaczyć, pewnie rzeczy trzeba zrozumieć samemu. Cierpliwość pozwoli nam ten powód kiedyś odkryć i zrozumieć.

3. Zrobił wszystko by nie zawieść zaufania pokładanego w tobie. W momencie przystąpienia do kowenu poznasz wszystkich jego członków a nawet ludzi spoza kowenu oraz poznasz wiele sekretów Wicca. Wiedza o innych inicjowanych i sekrety Wicca powierzone są ci pod przysięgą i o ile ktoś sam nie mówi otwarcie, że jest inicjowany, ty też nie powinieneś nikomu o tym mówić. Gdy kowen decyduje przyjąć nową osobę – obdarowuje ją zaufaniem, że będzie się odpowiednio zachowywać i przestrzegać reguł, że nie będzie mówiła przeciwko innym członkom kowenu, że nie będzie działała na ich szkodę, że będzie starała się nie krzywdzić ich, że będzie godnie reprezentować kowen na zewnątrz, że otworzy się na zmiany i cierpliwie, z determinacją będzie kontynuowała naukę. To wielka odpowiedzialność nie zwieść ludzi, którzy otworzyli przed tobą swój kowen i serca.

4. Przychodził regularnie na spotkania kowenowe i wypełniał zadania zarówno pomiędzy tymi spotkaniami jak i na samych spotkaniach. Szczególnie ważne jest to po inicjacji. Nie praktykując regularnie zostajesz w tyle i hamujesz rozwój innych. Twoja obecność w rytuale jest ważna także z praktycznego punktu widzenia, więc jeśli masz zamiar nie przyjść, nauczyciele będą oczekiwać byś dał im dużo czasu na zastąpienie cię i żebyś miał dobrą wymówkę. Wycieczka do kina w dzień rytuału nie jest widziana jako wystarczająco ważna, aby spotkać się ze zrozumieniem. Wicca to nie hobby, które można uprawiać w wolnej chwili. Na spotkaniach oczekiwane będzie żebyś brał czynny udział i pomagał wszystkim w kupowaniu i przygotowaniu posiłków, przygotowaniu świątyni, sprzątaniu itp. Pomiędzy spotkaniami wymagane od ciebie będzie byś przykładał się do medytacji i zadań jakie da ci nauczyciel, zapisywał rezultaty i składał raporty o postępach. Jeśli nauczyciel ufa tak mocno, że nie sprawdzi tych rezultatów nadal powinieneś je zapisywać.

5. Powiedział nauczycielowi, gdy nie rozumiesz, czemu nauczyciel prosi o coś i staje się to dla ciebie problemem. Nie ma nic złego w pytaniu i proszeniu o wyjaśnienia, ale należy to robić z szacunkiem i unikać krytykanctwa, bezsensownego podważania autorytetów, poddawania w wątpliwość i kwestionowania, kiedy samemu nie ma się wiedzy, aby zrozumieć. O ile wyjaśnienie jest możliwe na tym etapie, nauczyciel chętnie go udzieli. Dobrzy nauczyciele nie szukają ślepego i bezkrytycznego posłuszeństwa, ale inteligentnego udziału od swoich uczniów. Niektóre polecenia mogą się wydawać dziwne, niezrozumiałe i stanowić wyzwanie. Pamiętaj, że dobry nauczyciel nie prosi cię o zrobienie niczego, czego sam kiedyś nie musiał zrobić i przejście niczego, czego sam oraz inni w kowenie nie przeszli. Jeśli im nie stała się krzywda i wyszli na ludzi – ty też wyjdziesz.

6. Był otwarty na krytykę. W kowenie jest dużo wsparcia, ale nie ma głaskania po głowie. Ludzie są zwierciadłem dla naszej osobowości. Nie będzie fałszywych pochlebstw, ale jeśli faktycznie zasługujemy na pochwałę to ją dostaniemy. Gdy zasługujemy na krytykę też ją dostaniemy. Od uczniów wymaga się autorefleksji. Jak zauważyła jedna z moich uczennic, krytyka powoduje konflikt w osobie krytykowanej. Ego często opiera się krytyce i zaczynamy sami ze sobą walczyć, a odbija się to często na innych i naszych relacjach z innymi. Pamiętaj, że nauczyciel chce harmonii w kowenie, więc jeśli krytykuje, nie robi tego bez powodu i nie ze złośliwości. Tutaj przydaje się poczucie humoru i dojrzałość emocjonalna, i ich też oczekujemy od nowych uczniów. Nie należy brać siebie zbyt poważnie i radzić sobie z negatywnymi informacjami zwrotnymi w dorosły sposób.

7. Był uczciwy względem samego siebie i innych. Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś. Znaj siebie i pozwól, aby inni ciebie też poznali. Przedstawienie siebie w 'jak najlepszym świetle’ jest kuszące, łatwo jest oszukać ludzi, którzy chcą widzieć w innych to, co najlepsze i zawsze patrzą na innych przez różowe okulary ale… prawda ma to do siebie, że zawsze wypływa na wierzch. Jeśli ktoś się nie nadaje na początku, i zamiast pracować nad sobą będzie udawał, to  raczej nie będzie nadawał się także później. Nauka Wicca to długotrwały proces – w końcu udawanie się znudzi i ludzie poznają prawdziwego ciebie, a wtedy mogą pojawić się problemy, jeśli wcześniej udawaliśmy kogoś innego. Poznawanie siebie jest też ważną częścią procesu transformacji – kiedy zaakceptujemy swoje ciemne strony, możemy zacząć je zmieniać. Gdy udajemy, że ich nie mamy – nigdy się ich nie pozbędziemy.

8. Zawsze okazywał szacunek – kowen to światynia, a wiccanie to nie tylko czarownice ale i kapłani. W kowenie należy się odpowiednio zachowywać. Zdaję sobie sprawę, że kapłani innych, bardziej rozpowszechnionych religii nie świecą zbyt dobrym przykładem. Dlatego lepiej obserwować starszych wiccan i intuicyjne przyjmować odpowiednie wiccańskie postawy. Nie tylko ważne, żeby docenić pracę nauczycieli wkładaną w prowadzenie dla kowenu, ale ważne jest, by sobie uświadomić, że w kowenie obcujemy z bogami, kapłani i kapłanki są ich reprezentantami – jeśli uważasz, że bogom należy się szacunek, ten sam szacunek należy się także braciom i siostrom w kowenie. Idąc tym tropem dalej – całe stworzenie jest manifestującą się boskością – warto więc mieć szacunek do całego stworzenia, wszystkich ludzi.

9. Postarał się zjednoczyć w sobie przeciwieństwa i paradoksy. Na tym etapie nie chodzi o jednoczenie tego co męskie z żeńskim, mikrokosmosu z makrokosmosem itd. ale o bardziej przyziemne wypośrodkowanie cech, które pomogą ci balansować na ścieżce. Postaraj się być dobrym graczem drużynowym, ale dbaj także o swoją indywidualność; bądź dumny z osiągnięć i pewny siebie, ale równocześnie pokorny i trzymaj ego w granicach rozsądku; umiej słuchać i zmieniać zdanie, ale nie bądź jak chorągiewka na wietrze; bądź jednocześnie ufający i sceptyczny, szanuj zasady ale także kieruj się intuicją. I przede wszystkim postępuj według wiccańskich cnót.

Mamy zatem artykuł pełen dobrych rad o tym, co robić a czego nie robić, by nasza przygoda zakończyła się sukcesem i dojściem do celu. Zdaję sobie sprawę, że to strasznie dużo materiału do przetrawienia. Zebrałam powyżej rady, jakie nauczyciele z różnych kowenów dają swoim potencjalnym uczniom a także, po przedyskutowaniu tego tematu w najbliższej rodzinie wiccańskiej – rady, jakie uczniowie na różnych poziomach mogą udzielić sobie nawzajem.

Być może po przeczytaniu tego artykułu zwątpisz i zaczniesz się zastanawiać czy jesteś dobrym kandydatem na wiccanina. Jeśli to prawdziwie twoja ścieżka, nie powinieneś się zrażać, jeśli jesteś zdeterminowany i chcesz się zmieniać, teraz wiesz przynajmniej w jakim kierunku pracować. Dobrze mieć cele, do których można dążyć i wiedzieć w jakim kierunku się doskonalić. Każdy z nas gdzieś musiał zacząć. Nikt kto przystępuje do kowenu, nie jest od razu doskonały – nawet po wielu latach nie jest się doskonałym pod każdym względem, ale cały czas ćwiczymy te cechy, które powodują, że stajemy się dobrymi wiccanami.

Zawsze warto podjąć ryzyko i zanurzyć się w przygodę. Nasza decyzja może być najlepszą rzeczą jaką zrobimy w życiu, ale ryzyko trzeba podejmować mądrze – złe wybory czy opór przed nowym mogą wszystko popsuć i z pięknej przygody zrobić koszmar. Przygoda oczywiście nie kończy się na inicjacji – można powiedzieć, że wtedy prawdziwie się zaczyna. Po inicjacji znowu staniemy twarzą w twarz z różnymi niebezpieczeństwami , pułapkami ego i cienia, magicznej praktyki, ale to temat na inny artykuł. Oprócz ciężkiej pracy by uniknąć pułapek, będziemy też się świetnie bawić. Radość, wdzięczność za dary jakie otrzymujemy, miłość i szczęście, są główną częścią praktyki wiccańskiej. Na koniec więc, jeszcze jedna rada od Melissy: „Bądź uczciwy z samym sobą, zaufaj swojemu przeznaczeniu, poproś bogów, by dali ci znak, kiedy nadejdzie odpowiedni czas. Wtedy, gdy Wicca na prawdę jest ścieżką dla ciebie, brama się otworzy i znajdziesz się na magicznej ścieżce, która może przynieść tak wiele radości i duchowej satysfakcji, że zanim się obejrzysz, sam zaczniesz nauczać innych”.

 

Agni

Sheila