Tysiące lat czy siedemdziesiąt, czyli: czy ważne jest skąd wzięła się Wicca?

Historia Wicca otulona jest tajemnicą jeszcze szczelniej niż sama Wicca. Do całkiem nie dawna, bo do lat osiemdziesiątych, sporo osób wierzyło, że Wicca to kontynuacja wielkiego europejskiego kultu Wielkiej Bogini, Matki Ziemi. Kult ten miał przetrwać do naszych czasów dzięki czarownicom, które ginęły na stosach prześladowane przez kościół za swoja wiarę w pogańskich bogów i czary. Ten romantyczny pogląd głoszony głównie przez M. Murray cieszył się swego czasu wielką popularnością i nawet w dzisiejszych czasach posiada niewielką liczbę zwolenników, szczególnie w Ameryce.

Osoby odpowiedzialne za rozpropagowanie Wicca zdawały się wierzyć w kontynuacje tradycji przez setki, jeśli nie tysiące lat. Zupełnym przeciwieństwem tej teorii jest przeświadczenie, że Gerald Gardner, uważany powszechnie za założyciela i ojca współczesnego Wicca wymyślił wszystko w latach 40tych. Ten ostatni pogląd cieszy się szczególnie wielką popularnością wśród przeciwników Wicca, ale nie można ukrywać, że nawet wśród inicjowanych wiccan istnieją sceptycy skłaniający się ku niemu. Prawda, zapewne, jak zwykle leży pośrodku. Przyjrzyjmy się zatem tym dwóm teoriom i zastanówmy się czy mogą one być choć trochę prawdziwe.

Tysiące lat

sunrise-938998_640Teorie o prehistorycznym, europejskim kulcie Wielkiej Bogini wysunięte przez archeolożkę Marię Gimbutas zostały dosyć dawno obalone przez innych archeologów i antropologów kultury. Gimbutas zarzucono naginanie faktów do teorii, wybiórcze i tendencyjnie dobieranie znalezisk archeologicznych i fałszowanie wyników badań, a jeśli nie było kultu to tym bardziej nie może być mowy o jego kontynuacji. Nie mniej jednak, teorie Gimbutas zakorzeniły się w sercach wielu ludzi.

Do tej pory, zarówno w środowiskach akademickich jak i wśród pogan wiele osób zastanawia się czy nie ma w nich choć odrobiny prawdy. Przecież możliwe jest, że pierwsi mieszkańcy Europy wierzyli w Wielka Boginię i utożsamiali ja z Matką Ziemią albo szerzej z całą przyrodą, czy naturą. Rola kobiet w społeczeństwach pierwotnych musiała być blisko związana z rodzeniem i wykarmianiem dzieci oraz dbaniem o resztę rodziny. Choć najnowsze badania wskazują, że stereotypowy podział ról w kulturach myśliwsko-zbierackich: mężczyzna który poluje i kobieta zbierająca dary ziemi, może być mylący, to nawet jeśli przyjąć go za pewnik, trzeba równocześnie przyjąć, że ponad 70% składników prehistorycznej diety stanowiła roślinność a nie zwierzyna a zatem to kobieta dostarczała większość pożywienia.

https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Venus_von_Willendorf_01.jpg
Wenus z Willendorfu

Skoro to kobieta rodziła dzieci i darami ziemi wykarmiała rodzinę to oczywistym wnioskiem wynikającym z obserwacji natury mogło być, że to Bogini daje życie. Mężczyźni mogą się w tym momencie oburzyć i zapytać 'a co z ich rola w dawaniu życia’. Całkiem słusznie jeśli weźmiemy pod uwagę naszą współczesną perspektywę ale nie wiadomo czy perspektywa ludzi żyjących kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy lat temu była podobna do naszej. Kiedy około roku 1914 Bronisław Malinowski, jeden z najwybitniejszych współczesnych antropologów, robił badania na Wyspach Trobriandzkich w Papui Nowej Gwinei, odkrył on, że tubylcy wierzyli iż kobieta zachodziła w ciąże po kąpieli w morzu i wejściu w nią ducha przodka który w tym morzu przebywał. Rolą mężczyzny jako ojca było potem dbanie o prawidłowy rozwój ciąży i dostarczanie płodowi energii życiowej poprzez odbywanie stosunków seksualnych z matką.

Jeśli Trobriandczycy nie znali roli mężczyzny w tworzeniu nowego życia, być może ludzie pierwotni tez jej nie znali. Oczywiście są to jedynie spekulacje a prawdy nie odkryjemy choćbyśmy nie wiem jak chcieli. Nie mniej jednak choć trudno uwierzyć w wielki pan-europejski kult tej samej Wielkiej Bogini to można sobie łatwo wyobrazić, że ludy pierwotne czciły, każde z osobna i po swojemu, swoja własna Wielką Boginie często w tym samym aspekcie Matki Ziemi, dawczyni życia i żywicielki. Czy takie kulty mogły przetrwać do naszych czasów? Raczej nie, przynajmniej nie w tej samej, niezmienionej formie ale mogły mieć wpływ na późniejsze kulty i religie.

W większości pogańskich religii obok bogów stoją boginie, to do nich zwracają się wyznawcy, to im oddają się pod opiekę. Choć większość czarownic palonych na stosach było niewinnymi chrześcijankami, oskarżonymi przez wrogo nastawionych sąsiadów to jednak Bogini nie umarła ale przetrwała w legendach, mitach, późniejszych religiach i sztuce, a przede wszystkim w podświadomości ludzi. Nawet w dobrze nam znanym monoteistycznym chrześcijaństwie Matka Boska ma swój własny Kult Maryjny i choć 'podobno’ boginią nie jest, to wielu chrześcijan woli się zwracać do niej niż do samego Boga.

Siedemdziesiąt lat

https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Latimers.jpg
Latimers, gdzie miał być inicjowany Gardner

Skoro nie ma kontynuacji kultu Wielkiej Bogini z czasów prehistorycznych, skoro palone na stosach czarownice raczej nie były kapłankami tejże bogini to skąd się wzięła Wicca? Czy możliwe jest żeby, jak twierdzą niektórzy, Gardner wymyślił ją w całości? W końcu nie ma zbyt dużo dowodów na to, że kowen w New Forest na południu Anglii w który Gardner miał być inicjowany w ogóle istniał. Nie wiadomo dokładnie kto był w tym kowenie i jaka była ich praktyka. Te z wiccańskich tekstów, które zostały upublicznione na przestrzeni ostatnich 30 z kawałkiem lat często są podobne do tekstów z innych tradycji magicznych. Autorstwo niektórych przypisuje się A. Crowleyowi, z którym znali się zarówno Gardner jak i wiccanie Pat i Arnold Crowther. Nie wiadomo też skąd wziął się kowen w New Forest, czy był nowym 'wynalazkiem’, czy kontynuował wcześniejsze tradycje, jak na przykład tą przypisywana Pickinghillowi i czy sam Pikinghill nie jest zmyślony. Pytań i wątpliwości jest całkiem sporo. Wiadomo natomiast, że Gardner był zainteresowany różnymi systemami magicznymi, należał między innymi do Starożytnego Zakonu Druidów, OTO, i do heterodoksyjnego kościoła. Wiadomo też, że zarówno magią jak i praktykami pogańskimi interesował się już kiedy mieszkał na Cejlonie i podróżował w tamtych rejonach świata, poznając zwyczaje i obrzędy tubylców. Był znany i poważany w środowisku antropologów i znawców folkloru a także magii. No i wiadomo, że był zapalonym naturystą co też mogło mieć wpływ na Wicca. Poza tym Gardner nie ukrywał, że był pod ogromnym wrażeniem teorii M Murray i 'Aradii, Ewangelii czarownic’ Charlesa Lelanda. A w czasie kiedy zaczął pisać publicznie na temat Wicca w Anglii panowała moda na romantyczny nawrót do idei pogaństwa i kultury antycznej.

Dla sceptyków, brak pewnych dowodów oraz fakt, że Wicca dosyć dobrze odzwierciedla upodobania i zainteresowania Gardnera oraz to, że w czasach kiedy została rozpowszechniona panowała moda na tego typu działania mogą być wystarczające aby określić Wicca jako współczesny wymysł. Nie można jednak zapominać, że dopiero w roku 1951 zniesiono w Anglii 'Ustawę o Czarostwie’ z roku 1735 która nie tylko zabraniała praktyk magicznych ale nawet udawanie takich praktyk czyniła przestępstwem. Jeśli jakikolwiek kowen istniał już w roku 1939 kiedy Gardner był inicjowany, a nawet wcześniej, to przez co najmniej 12 lat musiał działać w ukryciu. Osoby zaangażowane w praktykę takiego kowenu musiały przyzwyczaić się do pracy w tajemnicy i zapewne nie łatwo było im ujawniać siebie i swoje sekrety a już na pewno nie chciały trzymać dowodów swojej działalności. Być może właśnie dlatego tak trudno o konkretne dowody. Nawet dzisiaj nie wiadomo dokładnie ile jest kowenów w Anglii, a istnienia wielu kowenów nie dałoby się udowodnić jeśli nie zna się ich członków.

Należy tez sobie postawić pytanie czy możliwe jest aby jedna osoba, nawet taka która zna się na folklorze, obrzędowości pogańskiej z różnych stron świata, i należy do kilku grup magicznych, mogła samodzielnie opracować skomplikowany, mocno rozbudowany a zarazem niesamowicie spójny system magiczny, który stanie się popularny wśród tylu ludzi. Komuś kto nie poznał Wicca od podszewki może być trudno odpowiedzieć na to pytanie. Jednak tym którzy praktykują ten system a także tym którzy znają się na nim trochę lepiej trudno uwierzyć żeby Gardner mógł to wszystko po prostu wymyślić. Wicca czerpie ze spuścizny rytualno-magiczno- religijnej starożytnego Egiptu, duchowości wschodniej, zachodniej tradycji magicznej: z pism hermetycznych i z kabały a także z wierzeń kultur antycznych, celtyckich i anglo-saksońskich. Pozornie odlegle od siebie zarówno w czasie jak i przestrzeni systemy magiczne i religijne, często zupełnie rożne a jednak tworzą coś co nie tylko ma ręce i nogi ale także głęboki sens. Wszystkie te elementy przestają być zbiorem różności ale tworzą zupełnie nowy byt, który nie jest sumą składowych ale zupełnie nową wartością samą w sobie.

https://commons.wikimedia.org/wiki/File:New_York_RenFaire_2004_maypole.JPG
Maypole

Dzisiaj wiccanie wierzą raczej, że kowen w New Forest istniał ale nie była to Wicca jaką znamy dzisiaj, a raczej jej prekursor. Wydaje się wysoce prawdopodobne ze grupa, w która inicjowany był Gardner składała się z ludzi o najróżniejszych zainteresowaniach magicznych, pogańskich, historycznych i antropologicznych, którzy wspólnie praktykowali rytuały, wypracowując przy tym nową tradycje. Być może byli pierwszym pokoleniem, może drugim a nawet trzecim, a każde pokolenie dopracowywało tą tradycje wpływając na taki jej kształt jaki zastał Gardner. Gardner natomiast upublicznił, rozpowszechnił a później wraz ze swoim własnym kowenem, a szczególnie kapłankami takimi jak Doreen Valiente jeszcze bardziej ulepszył dany mu system. Za taka teoria przemawia też fakt, że Wicca jest i zawsze była żywą religia. Ciągle się rozwija. Nie tracąc swojej esencji, zmienia się i rośnie choć tradycja zostaje zachowana. Każde następne pokolenie ulepsza Wicca i rytuały a system staje się coraz bardziej spójny. Niektóre rzeczy zostały odrzucone jako te które nie zdały egzaminu, inne się umocniły. Pewnych rzeczy które były praktykowane przez pierwsze pokolenia wiccan, kiedy nie było innych możliwości, dzisiaj się nawet nie akceptuje. Tak na przykład jest z inicjowaniem nowych wiccan przez osoby posiadające tylko pierwszy stopień wtajemniczenia. Z drugiej strony pojawiły się nowe elementy, które wzbogacają wiccańską tradycję. Dzisiejsza Wicca jest bardziej dopracowana niż Wicca z czasów Gardnera, jeszcze bardziej zyskała na spójności. Choć to co stanowi rdzeń i esencję Wicca istniało już kiedy Gardner rozpowszechnił tą religię to można powiedzieć że zarówno on jak i jego prekursorzy a także pokolenia po Gardnerze, wszyscy mają swoją rolę w kształtowaniu Wicca a dzisiejsi wiccanie kontynuują proces zaczęty przez kowen w New Forest.

Kto się tym przejmuje?

Pochodzenie Wicca dla wielu osób które są zainteresowane tą ścieżką jest ważne ale czy ważne jest dla wiccan inicjowanych od dłuższego czasu? Oczywiście nie można pisać za wszystkich. Nie mniej jednak w przypadku wielu inicjowanych wiccan, to czy Wicca jest nowym czy starym jak świat systemem nie jest ważne, bo rozpatrywanie jakości religii pod względem jej wieku mija się z celem i równocześnie zaprzecza temu co w religii jest najważniejsze – kontaktowi z boskimi siłami oraz rezultatom osiąganym przez jej wyznawców.

A Wicca działa i nie potrzebuje uwierzytelniać swojego istnienia posiadaniem ponad tysiącletniej tradycji. Jest to system tak spójny i silny, że nie musi usprawiedliwiać się dopisując sobie długą historię. Z drugiej strony nie zaszkodzi jej, jeśli by się kiedyś okazało, że Gardner faktycznie wszystko wymyślił. Nikt się tym za bardzo nie przejmie. I tak na wiccańskim party kiedy zrobi się wesoło można usłyszeć słowa piosenki:

’Pass that drink and pour that cup,
Gerald Gardner made it up.’

co w bardzo luźnym tłumaczeniu brzmi:

’Polej wino, podaj szkło
Gerald Gardner zmyślił to’

Gdy praktykuje się Wicca pochodzenie tej religii schodzi na drugi plan. Dla wiccan ważne jest unikalne doświadczenie duchowości i boskości, które staje się ich udziałem podczas rytuałów wiccańskich. Nie jest dla nich problemem, że wiccańska tradycja może mieć jedynie 70 bądź sto czy dwieście lat, w zależności gdzie upatrywać jej założycieli. Wiccanie nie maja wątpliwości, że jest to relatywnie nowa religia ale wiedzą też, że jest to nowa – stara religia bo jej bogowie to te same siły, które były czczone tysiące lat temu. Wicca jest dzieckiem wielu matek a jej korzenie sięgają do starożytności. Nie odrzuca ani dorobku duchowego ludzi sprzed kilku tysięcy lat ani dorobku współczesnej myśli filozoficznej i 'magicznej’ duchowości ostatnich kilku pokoleń. Jeśli pochodzenie jest ważne, to raczej pod kątem poznania tych wielokulturowych korzeni. Wiedza skąd zaczerpnięto poszczególne elementy na pewno się przyda – ale to już temat na oddzielny artykuł.

https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Wiccan_Syzygy.png

Agni Heka

Nefre