Yule: Podarek za podarek – pogańska etyka wzajemności

Wszyscy znamy stare, polskie przysłowie „Gość w dom, Bóg w dom” i być może wcale nie uświadamiamy sobie, że idea stojąca za tym powiedzeniem jest pogańska. Nie tylko dosłownie widzimy w innych ludziach przejaw Boskości, ale także traktujemy ich jako kogoś ważnego, zasługującego na szacunek; chcemy się dzielić i chcemy dostawać prezenty – zwłaszcza w okresie zimowych świąt, którym nasze pogańskie tradycje nadają różne nazwy. Zgodnie ze starym wierzeniem, prezent, jaki komuś dajemy, może nasiąknąć energią życia, maną, a każdy podarunek ma znaczenie. O znaczeniu prezentów w rdzennych społecznościach wiedzieli biali osadnicy, którzy często przywozili tubylcom różne podarki, niestety, często wykorzystując potem ich zaufanie i odbierając im ziemię. We współczesnym pogaństwie dążymy do wzajemnego obdarzania się upominkami, a także obdarzamy się czymś więcej – zaufaniem i doświadczeniem, które przechodzą z pokolenia na pokolenie i otwierają nas coraz bardziej na otaczający świat. O tym i wielu innych interesujących rzeczach pisze w swoim artykule znana już naszym czytelnikom Yvonne Aburrow.

„Podarek w zamian za podarek”
wiersz „Hávamál”

Odyn przynosił prezenty w Hávamál, źródło: wikipedia
Odyn przynosił prezenty w Hávamál, źródło: wikipedia

W starożytności uważano za rzecz świętą. W języku angielskim słowa „gość” (guest) oraz „gospodarz” (host) są ze sobą ściśle związane. W języku niemieckim te słowa brzmią: „Gast” (gość) oraz „Gastgeber” (gospodarz, a dosłownie: dawca gościa). Istniały rytuały dotyczące darzenia gościnnością i przyjmowania jej – gościnność widziano jako świętą wymianę. Powinnością gospodarza było chronić swego gościa, dlatego właśnie tak potężne i szokujące są opowieści o zdradzaniu relacji opartych na gościnności. W Niemczech i Pakistanie wciąż obowiązuje zwyczaj przynoszenia ze sobą podarku, gdy gości się po raz pierwszy w czyimś domu (nawet, jeśli nie zostaje się na noc). Podobny zwyczaj obowiązuje też w innych krajach. Gościnność była świętym obowiązkiem w starożytnej Grecji, o czym kilka razy wspomina Homer w „Odysei”. Właśnie z powodu tego obowiązku Nauzykaa pomogła Odyseuszowi, gdy jego statek się rozbił. Podobnie, gdy bohater wraca do Itaki pod postacią żebraka, schronienia udziela mu pasterz Eumajos. W Indiach gościa traktuje się jako manifestację Boskości, a gościnność opiera się na zasadzie „Atithi Devo Bhav”, co znaczy „gość jest Bogiem”.

Wymiana podarków jest formą umacniania relacji. W kulturze darów daje się ludziom podarki bez formalnej umowy co do tego, kiedy przysługa zostanie oddana, jednakże etyka wzajemności jest tak silna, że otrzymanie podarunku stwarza obowiązek do obdarzenia dawcy czymś w zamian lub oddania mu przysługi, i w ten sposób rodzi się trwała relacja. Etykę tę można zaobserwować w tradycji dawania prezentów na Yule oraz na urodziny. Jeśli dostanę prezent od przyjaciela/przyjaciółki, czuję się zobligowana/-y, by też coś mu/jej dać. Jeśli ktoś opiekuje się Twoim kotem, gdy jesteś za granicą, kupujesz dla niego jakiś prezent.

Niestety obdarowywanie się prezentami zostało ściśle powiązane z kwestiami pieniężnymi, ponieważ czujemy, że musimy kupić coś, co jest warte tyle samo, co prezent, jaki otrzymaliśmy. Sednem prezentu jest jednak włożony w niego wysiłek. Być może Twoja przyjaciółka włożyła mnóstwo wysiłku w znalezienie czegoś, co Ci się spodoba, być może musiała naprawdę mocno się postarać, żeby zrobić dla Ciebie coś pięknego. Tak czy inaczej, to wysiłek się liczy, nie pieniądze. Chodzi o to, że obchodzisz swojego przyjaciela czy swoją przyjaciółkę na tyle, żeby chcieli poświęcić czas na zrobienie czegoś dla Ciebie lub znalezienie prezentu, który wyrazi coś, co wiąże się z Twoją naturą. Tym sposobem podarek staje się zewnętrznym i widzialnym symbolem łączącej Was relacji. Dlatego właśnie nie zgadzam się z ideą, że trzeba porzucić rzeczy materialne i się ich pozbyć; bardzo często to, co masz w swoim domu reprezentuje związki i przyjaźnie.

Źródło: www.odorunara.files.wordpress.com
Źródło: www.odorunara.files.wordpress.com

Dawanie pieniędzy w zamian za coś nie buduje relacji, a raczej ją kończy. Jeśli w całości płacę za usługę lub towar, nie mam już żadnego zobowiązania i w ten sposób kończy się relacja. Jeśli płacę za masaż, rozłożenie kart czy za warsztat, to robię to dlatego, że nie odwdzięczę się (w jakimś bliżej nieokreślonym czasie) masażystce, tarociście ani osobie prowadzącej wykład tym samym, co oni zrobili dla mnie. Relacja kończy się na zapłacie. Dlatego właśnie – jak sądzę – wiccanie tak mocno podkreślają, że nie pobiera się opłaty za trening. Członkowie kowenu trwają w związku, który zostałby zniszczony taką zapłatą. To, co dostajesz w zamian za nauczanie to możliwość formułowania, rozjaśniania i rafinowania swoich poglądów – dzieje się tak, gdy przekazujesz je innym ludziom. Możesz także uczyć się od osób, które trenujesz. Z kolei w odpowiednim czasie będziesz mieć kowen, z którym możesz pracować i którego członkowie i członkinie sami będą potrafili napisać rytuał, w którym możesz wziąć udział. Od wszystkich członków kowenu wymaga się jednak, żeby pomagali w zapewnianiu jedzenia na ucztę, a także w zakupie świec i kadzideł do rytuału.

Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku rozwijania przyjaźni. Przyjaciel czy przyjaciółka to ktoś, przed kim możesz się otworzyć i kto nie będzie Cię osądzał; mogą zaoferować Ci konstruktywną krytykę, ale nie odrzucą Cię z powodu Twoich prywatnych dziwactw. Jednakże proces otwierania się na kogoś jest stopniowy i wzajemny. Wyjawienie swoich najgłębszych myśli i uczuć sprawia, że stajemy się podatni na zranienia, że składamy podarek z samej/samego siebie. Jeżeli druga osoba nie odwzajemni się, również wyjawiając coś o sobie, czujemy się, jakby w relacji została zachwiana równowaga. Stałeś/-aś się wrażliwszy/-a, dając drugiej osobie władzę nad sobą, a więc potrzebujesz, aby ta osoba zrobiła to samo. Stopniowe ściąganie warstw cebuli odnosi się tak do myśli, jak i do uczuć, a także do przestrzeni społecznej. Na początku spotykasz nową osobę poza domem, w pubie lub na innym neutralnym gruncie, potem dopiero zapraszasz tę osobę do domu. Najpierw rozmawiacie o sprawach bieżących i innych stosunkowo nieosobistych kwestiach, a dopiero po pewnym czasie przechodzicie do swoich bardziej prywatnych uczuć i doświadczeń.

Ta etyka wzajemności pojawia się w wielu kulturach, ale jest zakorzeniona w tworzeniu relacji. Człowiek to istota społeczna, która lubi wytwarzać więzi i połączenia – te natury przyjacielskiej, klanowej, plemiennej, rodzinnej. Stopniowo każda z tych grup wytwarza własne tradycje, rytuały i symbole, są one jednak zakorzenione we wzajemnych relacjach między członkami, którzy sobie nawzajem pomagają i wybaczają i którzy poprzez wymianę podarków i gościnność tworzą więzy zobowiązań.

Być może to dobrze, że rozwinęła się ekonomia pieniądza – czasami nie chcemy wchodzić w relację z kimś, kto coś dla nas zrobił, bo ta osoba nie jest członkiem naszej grupy społecznej. Ważne jest jednak, aby nie mylić praktyki wymiany podarków z ekonomią pieniądza. Oba te „systemy” działają inaczej i rządzą się innymi prawami.

Tradycyjne kultury pogańskie i nie tylko posiadały silną etykę wzajemności, gościnności i wymiany podarków. Warto jest badać ich idee. Mogą one pomóc nam w zrozumieniu dynamiki dawania prezentów (zawsze pełnego min podłożonych przez społeczeństwo, zwłaszcza w tym czasie w roku), w nauczeniu się cenienia tego, co ma prawdziwą wartość (emocjonalne skojarzenia z przedmiotem, a nie jego wartość pieniężna) oraz w nieczuciu się winnym/winną z powodu posiadania rzeczy materialnych. Mogą one także sprawić, że staniemy się bardziej świadomi zasadniczych praw, jakimi rządzą się relacje społeczne, a to zawsze cenny wgląd dla praktykujących magię, którzy dążą do tego, by być efektywnymi na wszystkich planach rzeczywistości (fizycznym, duchowym, astralnym, społecznym i umysłowym).

Wzajemność istnieje także w naturze, w formie równowagi. Życie jest równoważone przez śmierć, wzrost przez upadek, ciemność przez światło. O tej naturalnej wzajemności czytamy także w starożytnych mitach. W celu zdobycia wiedzy pochodzącej ze studni Mimira, Odyn musiał poświęcić swoje oko. Oddał część swego wzroku fizycznego, aby posiąść wgląd wewnętrzny lub mądrość. Z kolei by posiąść wiedzę o runach, Odyn przez dziewięć dni i dziewięć nocy wisiał na Drzewie Życia. Otrzymanie jednej rzeczy niesie ze sobą utratę drugiej – w ten sposób osiągana jest równowaga.

Yvonne Aburrow