I żyć będziesz szczęśliwy – Olivia Robertson

14 listopada 2013 roku zmarła Lady Olivia Robertson, założycielka religijnego stowarzyszenia Fellowship of Isis, które w centrum swoich praktyk stawiało kult Wielkiej Matki, Bogini Izydy i zrzeszało członków wielu religii, zarówno pogańskich jak i niepogańskich. Ten artykuł poświęcony jest życiu i działaniu Lady Olivii, która przez wiele lat była wielką inspiracją dla rzeszy ludzi przyciągniętych z jakiegoś powodu do nowych, a jednocześnie starych religii. Porównać można ją z ludźmi takimi jak Gerard Gardner, Alex Sanders czy Zsuzanna Budapest, którzy z jakiegoś powodu wyszli w pewnym momencie swojego życia na piedestał i zaczęli mówić ludziom o odrodzeniu kultu Wielkiej Matki, sprawiając że tysiące innych podążyło za nimi.

I żyć będziesz szczęśliwy

„I żyć będziesz szczęśliwy, żyć będziesz pod opieką mą, sławny, a kiedy drogę żywota swego przemierzywszy zstąpisz do podziemia, to i tam jeszcze, w otchłani półkręgu, będziesz – już jako Pól Elizejskich mieszkaniec – będziesz czcić zawsze mnie, która w mroku acherontowym jaśnieję i w dolinach styksowych władam, a któram ci łaskawa. Jeśli zasię posłuchem skrzętnym i służby zbożnymi a czystości zachowaniem wytrwałym na chęci cne zasłużysz, poznasz, że ja – ja jedna jedynie – potrafię nawet i żywot ci przedłużyć poza kres losem ci przeznaczony”

Apulejusz, Metamorfozy albo złoty osioł, tłumaczenie: Edwin Jędrkiewicz

„Różnica między Bogami a ludźmi polega na tym, że ludzie wierzą, że umrą, Bogowie natomiast wiedzą, że są nieśmiertelni”

Lady Olivia Robertson

Początek

Olivia Melian Robertson urodziła się 13 kwietnia (w piątek!1) 1917 roku. Była drugą z czwórki rodzeństwa. W 1925 roku jej rodzice przeprowadzili się z Londynu do Irlandii, do miejsca, które sama opisywała jako takie, w którym przenikają się ze sobą dwa światy. „Zasłona między tym światem, a sferą duchów zdawała się być tam cieńsza,” napisała później swojej duchowej autobiografii. Zarówno całą okolica jak i jej własny dom zdawały się być niezwykłe, co dostrzegały przede wszystkim dzieci, które, jak wierzyła Olivia, miały łatwiejszy dostęp do świata duchowego. Ona sama doświadczała w tamtym okresie bardzo realnych snów, podczas których widziała np. półnagiego mężczyznę, który poruszał tanecznym krokiem i unosił ręce, co w opinii Olivii było uprawianiem Magii.

Olivia miała także inne wizje związane z duchowością i sama zaczęła interesować się tematem. Utwierdziła się w przekonaniu, że w kosmosie oprócz ludzi istnieją również inne byty, z którymi utrzymywała kontakt, ale ponieważ chciała rozwinąć swoje zdolności, zapisała się do londyńskiej szkoły parapsychicznej, London College of Psychic Studies. Tam pracowała z doświadczonymi mediami, a także zastanawiała się nad naturą religii i duchowości. Uważała, że sama wiara nie wystarcza i trzeba zadawać pytanie „jak?”,ale też że wpływ nauczycieli duchowych maleje, natomiast wzrasta coś, co można by nazwać duchową demokracją. Ludzie zbierają się i rozwijają duchową w grupach.

Pewnego dnia Lady Olivia usłyszała duchowy przekaz, w którym powiedziano jej, że „do Prawdy należy podchodzić z odwagą, a do Miłości poprzez pokorę”. Uznała, że Inicjacja Wody, czyli odpowiednie używanie swoich emocji, powinna być podjęta przed Inicjacją Ognia, związaną z używaniem siły intelektualnej. Odkryła, że żeńskość związana jest z tą sferą duszy, która jest lunarna i parapsychiczna.

Inicjacja Księżyca

olivia_robertson_and_david_de_roeck_at_the_temple_of_isis_huntington_castle_ireland

Grupa, do której należała Lady Olivia i która wspólnie praktykowała rozwijanie duchowości, spotykała się co jakiś czas na wspólne medytacje. Polegały one na tym, że cała grupa miała skoncentrować się na jednym wyobrażonym przez siebie miejscu, z którego później każdy mógł podążyć wybraną przez siebie ścieżką, by odnaleźć własną inspirację. Na końcu lider grupy decydował o tym, kiedy należy powrócić do stanu zwykłej świadomości.

Podczas pewnego spotkania, jedna z osób biorących w nim udział doznała pewnej wizji. Widziała ona, jak w miejscu, w którym siedział mężczyzna prowadzący medytację, pojawiła się postać kobiety, Księżycowej Pani. Miała ona kruczoczarne włosy, srebrzystą skórę, a na jej czole znajdowała się ozdoba w postaci półksiężyca. Uczestnicy medytacji mieli w wizji ubrania w stylu egipskim oraz greko-rzymskim. Na zachodzie stał dziwny mężczyzna, był on strażnikiem i miał na sobie brązową skórę, w ręku trzymał miecz. Dwoma stuknięciami o podłogę ogłosił on rozpoczęcie rytuału.

Księżycowa Pani przechadzała się po kręgu, rozsypując srebrzysty proszek i patrząc na uczestników medytacji. Na środku pokoju znajdował się kociołek, do którego postać także podeszła i wsypała tam proszek koloru fioletowego. Grupa patrzyła na to z uwagą. Na samym końcu z płomieni zaczął wznosić się ku górze złoty wąż. Rytuał zakończył się tak samo, jak się rozpoczął – strażnik po raz kolejny uderzył dwa razy o ziemię.

Wizje Księżycowej Pani powtórzyły się jeszcze kilka razy. Lady Olivia pisze o tych zdarzeniach jako o księżycowej inicjacji i podkreśla, że inicjacja może każdego prowadzić do nieco innych przeżyć, a nawet inną drogą. Ciało, duch i umysł powinny być zrównoważone, jednak wielu ludzi woli najpierw poradzić sobie ze swoimi emocjami, nim przystąpi do poznawania umysłu i ducha. W transie ukazuje się to jako narodzenie z wody.

„Nie widziałam potrzeby doświadczenia narodzin w pracy z kobietami,” pisze Lady Olivia, „jednak każdy mężczyzna, z którym pracowałam, niezależnie od wieku, widział siebie w początkowym stadium doświadczeń transowych jako chłopca”. Na początku myślała, że ma to związek z reinkarnacją, ale potem doszła do wniosku, że chcieli oni doznać urodzenia się „w bardziej satysfakcjonujący sposób”. Podaje ona przykład mężczyzny imieniem Owen, który w swoich doświadczeniach transowych z biednego chłopca stał się młodym mężczyzną. Miał on wizję, w której postać nazwana Panią Gołębi poprosiła go, aby rozebrał się do naga i wziął kąpiel w sadzawce. Mimo że nie spodobało mu się to polecenie, wykonał je. Wchodząc do sadzawki, wszedł także w głębszy trans.

„Przechodzę przez dno ziemi, pełznę wzdłuż bardzo ciasnego, ciemnego tunelu, trudno mi się poruszać, ale muszę iść. To dziwne… stałem się dzieckiem,” mówił Owen i w końcu zawołał: „Widzę światło!”. Potem w swojej wizji widział ludzi ubranych podobnie jak druidzi. Witali oni słońce. Następnie Owen zobaczył trzy sylwetki kobiece. Jedna była bardzo młoda i zawoalowana, druga była w całości owinięta czarną chustą, a trzecia miała głowę czarnej pantery. Młoda kobieta odsłoniła twarz, a starsza zaczęła stawać się młodsza. Z kolei ta z głową pantery zamieniła się w królową z czarnymi włosami. Kobiety weszły w złotą kulę, która powstała jak słoneczny świt.

W ten sposób Owen zrozumiał to, co została mu powiedziane w słowach z jego pierwszej medytacji, które brzmiały: „Noc i Dzień to jedno, Słońce i Księżyc to jedno, Wszystkie rzeczy są Jednością”. Już nigdy więcej nie był niepewnym chłopcem.

Inicjacja Słońca

oliviawedding

Ponieważ droga Lady Olivii zaczęła się w punkcie, z którego emanowało światło Księżyca, sfery psychiki i uczuć, kolejnym stopniem w jej wędrówce miało być Słońce. Te dwie siły są widziane w okultyzmie jako uzupełniające się, przy czym Słońce często jest kojarzone z męskością, a Księżyc z kobiecością2. Mimo tego, swoje doświadczenia związane z tą sferą i spisane w autobiografii o nazwie The Call of Isis (Zew Izydy) Lady Olivia tytułuje nazwą „Świątynia Bogini Słońca”. Nie dlatego, że stara się w ten sposób wskazać na wyższość pierwiastka żeńskiego (wyznawcy FoI czczą też Bogów, nie tylko Boginie), ale raczej dlatego, że Bogini w jej różnych formach jest widziana w tej organizacji jako byt uniwersalny i będący wszystkim.

Energię solarną Lady Olivia kojarzy z pierwiastkiem aktywnym, podobnie jak większość okultystów Zachodu. Kiedy adept zapoznał się już ze światem sowich myśli, wizji i przeżył doświadczenia transowe, teraz może zająć się kontrolowaniem swojej mocy. Należy jednak pamiętać wciąż o obu sferach, tak lunarnej jak i solarnej, aby zachować równowagę. Oto co Lady Olivia napisała na temat braku równowagi w sferach:

„Sfera psychiczna, pasywna jest uważana za atawistyczną domenę kobiet, wieśniaków i Cyganów, za to sfera Maga jest szanowana jako należąca do teurgicznych mocy Pana rozkazującego żywiołom[…] Nasze uczucia są sklasyfikowane w terminach psychologicznych. Nie jesteśmy już nieśmiali, tylko introwertyczni, nie wielostronni, ale raczej cierpiący na schizofrenię[…] nie jesteśmy już starzy, tylko jesteśmy seniorami, już nie biedni, ale mający niższy status społeczny. To nie są po prostu sympatyczne eufemizmy. To dehumanizujące abstrakcje”.

Zdaniem Lady Olivii ludzie stracili zdolność wizji, widzenia Bogów oraz zmarłych z powodu skomputeryzowania. Dlatego właśnie należy pracować nad połączeniem intelektu z intuicją. Sfera psychiczna oddziałuje na sferę fizyczną, a energia słoneczna ma być dla nich syntetyzatorem. Całym ciałem powinno sterować serce. Ziemia i niebiosa powinny być połączone, aby można było sięgać gwiazd. Jednakże, z drugiej strony należy pamiętać o tym, aby wiedzieć, jak powrócić na Ziemię, ponieważ w przeciwnym wypadku ludzkie ego może urosnąć do niebotycznych rozmiarów, a nawet sprawić, że ludzie popadają w fanatyzm religijny. Oto przykład, który opisuje Lady Olivia:

„Miałam znajomego, który uważał, że jest Bogiem. Doszedł do takiego wniosku podczas mistycznego objawienia. Jednakże nie fakt tego, że był po prostu Bogiem czynił go nieznośnym dla jego przyjaciół, ale raczej to, że uważał się za Boga jedynego. W celu uleczenia go, jego przyjaciele skontaktowali się z wiedźmą, która miała podobne mistyczne doświadczenie co on. Będąc sam na sam z nim, przekonała go, że i ona jest Bogiem. To zupełnie zepsuło jego wyobrażenie. Dzielić swoją boskość z czarownicą, a przy okazji z kobietą! Szybko został sprowadzony na ziemię”.

Szok dla patriarchów

Tę historię można odnieść do opisanej powyżej, gdzie ego tych, którzy uważają swoje religie za „jedyne i słuszne” musi się skonfrontować z prawdą, że niekoniecznie mają rację. I musi z tą prawdą przegrać.

W 1993 roku odbył się Parlament Religii Świata. Na zgromadzeniu pojawili się przedstawiciele wielu ścieżek, brało w nim udział siedmiuset delegatów, a wszystkiemu towarzyszyło światło kamer. Wszyscy liderzy wzywali tylko i wyłącznie męskiego Boga, co sprawiło, że Olivia, mając tego dość, wstała i trzymając wysoko sistrum, wezwała Boginię, szokując tym patriarchów. Część z nich, na przykład Arcybiskup, przedstawiciele greckiego prawosławia i prawdopodobnie również jednego z ortodoksyjnych żydowskich wyznań opuścili konferencję. Za to wyznawcy religii rdzennie amerykańskich byli zadowoleni. Olivia natomiast, z powodu tego wydarzenia, znalazła się na stronie tytułowej magazynu Chicago Herald!

Różne grupy – jeden Duch

Świątynia Izydy w Zamku Clonegal w Irlandii
Świątynia Izydy w Zamku Clonegal w Irlandii

Pomimo że życie Lady Olivii można opisać jako niekończącą się ścieżkę mistyczną i działalność w różnych grupach, Fellowship of Isis ma swoją dokładną datę założenia, którą jest równonoc wiosenna roku 1976 (jego założyciele to, oprócz Olivii Robertson, także jej brat Lawrence Durdin-Robertson i jego żona Pamela). Oprócz tej społeczności, Lady Olivia założyła także dwie inne. Jedna z nich, o nazwie Zakon Tary jest organizacją związaną z ochroną środowiska, a jej członkowie, którzy znajdują się między innymi na Wyspach Brytyjskich, we Włoszech i w USA są zachęcani do tego, aby naprawdę pracowali dla Ziemi, na przykład oczyszczając plaże lub biorąc udział w akcjach ekologicznych. Druga społeczność to Zakon Dany, który nawiązuje do praktyk druidów. Na początku Lady Olivia nie interesowała się druidyzmem, uważając go za zbyt patriarchalny, jednak z czasem zaczęła odkrywać to, co było z nim związane dla siebie.

Oto jak Lady Olivia podsumowała działalność różnych grup (a przy okazji całą swoją autobiografię):

„Kiedy ma miejsce wzrost świadomości, małe grupy przyłączają się do tych większych, które szukają pięknego miejsca, by móc żyć razem. W takich miejscach ludzie żyją w harmonii ze zwierzętami, ptakami, drzewami i roślinami, z duchem Samej Natury. Sieć takich miejsc może przynieść wspaniałą transformację dla naszej planety. Jest tak dlatego, że w sercu każdego z nas istnieje potrzeba życia w radości ze wszystkim, co wyłania się ze źródła Boskiego Życia. Życie nie ogranicza się do formy, czasu ani przestrzeni. Ono jest wieczne, zawsze świadome, wszystko-przenikające. Łącząc się z nim, odkrywamy radość wieczności i znajdujemy się w harmonii ze wszystkim tym, co istnieje”.

Hołd dla Olivii Robertson

(13.04.1917 – 14.11.2013)
autorstwa Lindy Iles, członkini Fellowship of Isis

Olivia Robertson, współzałożycielka Fellowship of Isis wkroczyła do sfery ducha wieczorem 14 listopada 2013 roku. Z powodu problemów zdrowotnych była hospitalizowana przez kilka miesięcy. Przez cały ten czas wysyłała wiadomości, pisała rytuały i tworzyła sztukę dla zgromadzenia. Jej dzieła były zamieszczane w Isian News, oficjalnemu wydawnictwu FOI stworzonemu latem 1976 roku przez dwójkę założycieli, Olivię i jej brata Lawrence’a Durdina-Robertsona.

Najlepszy hołd dla Olivii pochodzi z jej własnych słów. Napisała ona: „Wszyscy boimy się śmierci, tego, że stracimy siebie, naszą świadomość, wszystko to, co znamy, ale jedynie ciało jest tym, co przemija. Jeżeli widzi się śmierć jako nieprzewidywalną, lecz nieuniknioną katastrofę, która wydarzy się w przyszłości wcześniej lub później, naturalnym jest, że leka się śmierci tego, co się kocha, końca swojej własnej indywidualnej świadomości. Jednakże tak naprawdę właśnie teraz można doświadczyć swojej nieśmiertelności!

oliviacandle2014

Cieszmy się przynależącymi do wiecznej sfery rozkoszami, takimi jak miłość i troska o siebie nawzajem, o zwierzęta, o rośliny, filozofię i religię, sztukę i rzemiosło. To wzmocni nasze duchowe ciała nektarem i ambrozją Bogów.

Śmierć jest dla ignorantów, nieśmiertelność dla tych, którzy znają prawdę! Rozwińmy swoje psychiczne i duchowe dary, tak abyśmy nie tylko rozumieli „śmierć” jako oszusta, ale także pomogli innym wyzbyć się strachu.

Połączenie się z tymi, których kochamy jest pewne. Nieśmiertelność jest częścią naszego pierwotnego stanu, który nigdy nie przeminie. Oto esencja kosmicznego planu. Ujawnij swoje Boskie Pochodzenie, które ma swoje źródło w Matce Wszystkiego, Nuit, tej, której dzieci są nieśmiertelne jak Ona sama. Następnie obdarz wszystkie osoby i wszystkie byty dobrymi darami, a wzmocnisz harmonię pomiędzy Boską Sferą Niebios, a jej przelotnym odbiciem, które znajduje się w tym świecie. Nie ma śmierci. Miłość jest wieczna”.

Olivia Robertson była żywym przykładem na prawdziwość tych słów. Zawsze zachęcała innych do wyrażania swojej oryginalności. Określała siebie mianem „czarodziejki” i odmawiała podążania za tym, co konwencjonalne. Jej duchowość była wspierana wewnętrzną wizją. Żyła swoją rolą kapłanki tak, jak robiłby to artysta, jej ścieżka wykuta została poprzez zaufanie w prowadzenie i inspirację, które otrzymywała bezpośrednio od Bóstwa.

Jak sobie bez niej poradzimy? Teraz mogę powiedzieć tylko, że jakoś to zrobimy. Fellowship of Isis to praca jej życia i będzie ona kontynuowana. Isian News także. Olivia tego chciała.

Będziemy za nią tęsknić, wyjątkowo tęsknić. Najdroższa Olivio, spotkaliśmy Cię z radością, a Twoje odejście przyniosło nam ból, ale jednocześnie dało gwarancję przyszłej radości, ponieważ kiedyś znów Cię spotkamy.

Obyś szła w pięknie, obyś szła w pokoju. Niechaj Izyda Cię błogosławi, teraz i na zawsze.

1. Ten dzień jest tradycyjnie związany z Boginią, podobnie jak liczba 13.

2. Widać to w symbolice np. wiccańskiej, gdzie Bogini jest kojarzona z Księżycem, a Bóg ze Słońcem. Podobnie sprawa przedstawia się w mitologii greckiej i rzymskiej, ale trzeba pamiętać, że sytuacja może być też odwrotna, jak np. u Germanów czy Japończyków.

3. Zgromadzenie reprezentantów różnych religii, który odbywa się co pewien czas w różnych miejscach świata.

Arek