Słowo to siła, moc, energia. Poparte intencją przez siebie wyrażoną, posiada moc sprawczą. Jego wartość zależy od czynów jakie po nim następują. Gdy słowa i czyny nie idą w parze, ani jedno ani drugie nie jest wiele warte. Nigdzie nie jest to tak widoczne jak w przypadku obietnic i przysiąg.
W różnych magicznych lożach, tajemnych zakonach, ludowych tradycjach magicznych, sektach a nawet zawodach – magiczne przysięgi mają różne cele i różne charaktery. Składane w obliczu różnych ludzi, duchów i bogów, maja jednak kilka cech wspólnych. Zdecydowana większość przysiąg magicznych dotyczy milczenia i zachowania sekretów sztuki magicznej. Wiele z nich porusza także kwestie pomocy, lojalności i ochrony innych członków przynależących do danej tradycji. Wiccańska przysięga nie jest tu wyjątkiem.
Magiczne przysięgi są niewątpliwie jednym z najstarszych i najpoważniejszych rytuałów, składano je podczas ceremonii przejścia i namaszczenia. Angielskie słowo 'oath’ i starsza anglo-saxońska wersja 'eoth’ oznaczają akt składania obietnicy przy przywołaniu i w obecności świętych przedmiotów, duchów i bogów którzy stają się świadkami prawdy i uczciwości intencji zawartej w słowach przysięgi. Słowianie, kiedy składali magiczną obietnicę, sięgali ręką do ziemi i od tego gestu wzięło się słowo 'przysięga’. Ziemia była im droga i była im świadkiem. Innym, dzisiaj już mało używanym słowem oznaczającym składanie świętej obietnicy było słowo 'ślubowanie’. W języku współczesnym przetrwało ono w tradycji składana przysiąg małżeńskich. Kiedy dwoje ludzi wchodzi w związek mówimy o ślubie i ślubowaniu i fakt ten dobrze ilustruje to co się dzieje podczas składania magicznej przysięgi.
Magiczna przysięga jest bowiem czymś, co wiąże ze sobą tego, kto ją składa, z osobą która przysięgę odbiera i bogami, duchami lub przedmiotami które stanowią świadków i/lub bazę tej przysięgi. Związek który się tworzy pomiędzy stronami przysięgi jest bardzo trudny do zerwania a zerwanie jego niesie za sobą magiczne skutki. Tak samo jak składanie ślubów, jest aktem wiążącym, aktem wiążącym jest też dobrze znane w tradycjach magicznych rzucanie zaklęć. Mag, czarodziej czy czarownica, w wielu językach nazywani są 'spell – binders’ czyli ci, którzy wiążą zaklęcia. Znana z tradycji ludowych praktyka pieczętowania i rzucania zaklęć poprzez wiązanie supełków jest widocznym przejawem takiego 'wiążącego’ postrzegania zaklęć. Biorąc to pod uwagę, można dojść do wniosku, że magiczna przysięga to nic innego jak silne magiczne zaklęcie które wiąże wszystkie strony biorące w nim udział. W przypadku Wicca, przysięga jest właśnie składanym ślubem – to magiczna umowa zawarta pomiędzy kandydatem, osobami inicjującymi oraz całą wiccańską społecznością oraz wiccańskimi bogami i boginiami.
Od tysiącleci przysięgi magiczne były nieodzowną częścią kultów inicjacyjnych. Ciekawym przykładem jest zbiór starożytnych tekstów magicznych, korpus Greckich Magicznych Papirusów, pochodzących z Egiptu epoki Ptolemeuszów, datowany od II wieku p.n.e do V wieku n.e. Korpus ten zawiera wiele świętych tekstów rytualnych, zaklęć, formuł magicznych i hymnów ale można w nim znaleźć także tekst magicznej przysięgi, ustępy przestrzegające przed ujawnianiem imion i tajemnic kultów inicjacyjnych oraz nakazujące dbanie o to aby zaklęcia i rytuały nie wpadły w ręce osób nie powołanych. Podczas gdy w niektórych tekstach widnieje prosta instrukcja 'zachowaj w tajemnicy’, na jednym z nich można znaleźć całą przysięgę, która brzmi 'Przyrzekam tobie na najświętszych bogów i niebiańskich bogów, że nie udostępnię procedury Solomona nikomu, a szczególnie, że nie użyję jej w wątpliwych celach, chyba że zmuszony będziesz przez konieczność – niech gniew spadnie na ciebie’. [Końcówka przysięgi niekonsekwentna logicznie i gramatycznie ale wynika to z takiej samej niekonsekwencji w wersji angielskiej, a ta wynika z greckiej].
Jednym z najlepiej zachowanych przykładów przysięgi magicznej, jeszcze z czasów pogańskich jest antyczna Przysięga Hipokratesa. Jej oryginalny tekst, znany już w I wieku brzmiał: 'Przysięgam na Apollina, lekarza, na Asklepiosa, Hygieę i Panaceę, oraz na wszystkich bogów i boginie, biorąc ich za świadków, że wedle mej możności i zdolności będę dochowywał tej przysięgi i tego zobowiązania.
Mistrza mego w tej sztuce będę szanował na równi z rodzicami, będę się dzielił z nim swym mieniem i na żądanie zaspokajał jego potrzeby; synów jego będę uważał za swych braci i będę uczył ich swej sztuki, gdyby zapragnęli się w niej kształcić, bez wynagrodzenia i żadnego zobowiązania z ich strony; prawideł, wykładów i całej pozostałej nauki będę udzielał swym synom, synom swego mistrza oraz uczniom, wpisanym i związanym prawem lekarskim, poza tym nikomu innemu. Będę stosował zabiegi lecznicze wedle mych możności i zdolności ku pożytkowi chorych, broniąc ich od uszczerbku i krzywdy. Nikomu, nawet na żądanie, nie podam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka na poronienie. W czystości i niewinności zachowam życie swoje i sztukę swoją. Nie będę kroił, nawet cierpiącego na kamień, lecz pozostawię to mężom, którzy rzemiosło to wykonują. Do jakiegokolwiek wejdę domu, wejdę doń dla pożytku chorych, wolny od wszelkiej chęci krzywdzenia i szkodzenia, jako też wolny od pożądań zmysłowych, tak względem niewiast jak mężczyzn, względem wolnych i niewolników. Cokolwiek bym podczas leczenia czy poza nim w życiu ludzkim ujrzał czy usłyszał, czego nie należy rozgłaszać, będę milczał, zachowując to w tajemnicy. Jeżeli dochowam tej przysięgi i nie złamię jej, obym osiągnął pomyślność w życiu i pełnieniu swej sztuki, ciesząc się uznaniem ludzi po wszystkie czasy; w razie jej przekroczenia i złamania niech mię los przeciwny dotknie’. Jak większość magicznych przysiąg składanych w celu zdobycia przynależności do szkoły magicznej lub grupy innego rodzaju, przysięga ta wzywa na świadków odpowiednich bogów, mówi o szacunku do nauczycieli i innych członków grupy, porusza sprawy etyczne, szczególnie niekrzywdzenie, posiada fragmenty mówiące o zachowaniu tajemnicy a kończy się stwierdzeniem, że wypełnienie przysięgi przyniesie dostatek i szczęście a jej złamanie – nieszczęście i karę. Dzisiejszy tekst 'Przyrzeczenia Lekarskiego’, ma kilka cech wspólnych z oryginałem a to, że lekarze nadal składają taką przysięgę pokazuje jak ważna była dla tego zawodu.
W przypadku słynnych Misteriów Eleuzyjskich można było mówić otwarcie o niektórych elementach inicjacji, ale obowiązywał całkowity zakaz rozprawiania o środkach które pozwalały osiągnąć jej cel. Wymagano także milczenia na temat poszczególnych rytuałów w których inicjowani brali udział a także symboli używanych w ceremoniach i oczywiście zakazano publikacji a nawet powtarzania słów świętych tekstów, dlatego tekst składanej przysięgi nie jest znany.
Co prawda Jevons pisze, że nie wymagano od kandydata składania przysięgi a milczenie zachowywane było ze względu na szacunek ale jednak historia pokazuje, że było inaczej. Zdradzenie tajemnic Misterów Eleuzyjskich groziło ciężkimi reperkusjami a karą mogło być nawet pozbawienie życia. W greckich dokumentach znaleźć można przykłady karania obywateli za wyjawienie tajemnicy misteriów – na potwierdzenie tego jak poważnie traktowano łamanie przysięgi. Najsłynniejszym przykładem jest Aeschylus (Ajschylos), który został postawiony przed sądem. W rezultacie procesu został jednak uniewinniony jako, że dowiódł, że nie był inicjowany w misteria więc nie mógł ich zdradzić. Przed Arystotelesem postawiono zarzut imitacji misterium z Eleusis w czasie pogrzebu jego żony. Alcybiades stanął przed sądem posądzony o naśladowanie misterium w czasie pijackiej zabawy, kiedy podszył się pod najwyższego kapłana a swoich kompanów zabawy nazywał braćmi w wierze – łamiąc tym samym kondukt obowiązujący inicjowanych. Za karę skonfiskowano mu wszystkie dobra. Kara ta spowodowała panikę u innych prominentnych obywateli, którzy brali udział w zabawie. W obawie o swoje włości, jeden z nich, Andocides wydał innych towarzyszy zabawy. W ten sposób udało mu się uniknąć najgorszej kary ale ci których imiona zdradził także stracili wszystko, część z nich została skazana na śmierć a część na wygnanie. Niejaki Daigoras został skazany za to, że próbował odwodzić ludzi od decyzji o inicjacji. Za jego głowę wyznaczono nagrodę. Odnotowano też przypadek kiedy dwóch nieinicjowanych ludzi dostało się wraz z tłumem do świątyni i stało się świadkami ceremoniału. Ich także spotkała śmierć. Prawo karało śmiercią zdradzenie przysięgi, sekretów Eleusis strzeżono jak najlepiej umiano.
Na przestrzeni wieków magiczna przysięga nie straciła swojego znaczenia. Dzisiaj nadal spotkać ją można nawet poza magicznymi tradycjami, w armii, w kościele, w instytucjach państwowych i w sądach a złamanie jej i krzywoprzysięstwo nadal grozi karami. We współczesnych tradycjach magicznych od wolnomularstwa po czarostwo ludowe przysięgi nadal spełniają ważną rolę, ich treść i cel nadal są takie same jak w starożytności, choć kary za ich złamanie nie są być może tak surowe. Robert Cochrane, tak jak wiccanie, znał znaczenie i istotę 'Prawa’. Do dzisiaj w czarostwie angielskim przysięga to akt magiczny. Kiedyś w tradycjach ludowych przysięgi składano w miejscach świętych, w obecności wyjątkowych drzew, starożytnych kamieni reprezentujących lokalne duchy i bogów Ziemi a także na cmentarzach w pobliżu duchów przodków i na rozstajach dróg. W Wicca, takim świętym miejscem jest magiczny krąg a przysięga w nim złożona nabiera magicznej mocy.
Często przysięgano nie tylko w obecności ale także na drzewa czy kamienie lub inne magiczne przedmioty, jak na przykład kości a często także podczas składania przysięgi składano ofiary. W Szkocji przetrwały 'kamienie ślubowania’. Te na wyspie Iona nazwano czarnymi kamieniami bo czarno wyglądała przyszłość tych, którzy przysiąg składanych na te kamienie nie dotrzymali. W dawnych czasach wierzono, że po złożeniu przysięgi, duchy przodków, inne duchy oraz bogowie mogą z jednej strony nagradzać z drugiej przeklinać i karać, w zależności od uczciwości osoby która składała przysięgę. W starożytnej Mezopotamii wierzono, że duch przysięgi mamitu to demon lub bogini która przeklina i sprowadza nieszczęścia na tych, którzy złamią przysięgę. Obojętnie jak dzisiaj odczuwamy duchy i bogów, nadal wierzymy, że złamanie słowa przysięgi spotka się z negatywnymi reperkusjami, jeśli nie na płaszczyźnie materialnej, to na pewno na płaszczyźnie duchowej. Dotrzymanie przysięgi to sprawa honoru, łamiąc ją, tracimy go. Tracimy także naszą siłę i zaufanie zarówno braci i sióstr w magicznej tradycji. jak i duchów i bogów którzy byli świadkami przysięgi. Strata honoru, zaufania i siły same w sobie są już sporą karą. Zazwyczaj dochodzi do tego jeszcze odwrócenie się innych od osoby łamiącej słowo.
Magiczne przysięgi to nie zabawki do żonglowania, nie należy ich składać często, łatwo, bez przemyślenia czy w sprawach błahych. Akt ślubowania powinien być głęboko przemyślany a podchodzić do niego powinno się uczciwie, z czystością intencji w sercu i przede wszystkim całkowicie świadomie. Jest on bowiem wyrażeniem naszej woli, a ta jest podstawą magii. Każdy, kto ubiega się o inicjację w jakiejś tradycji magicznej, obojętnie czy to zakonu hermetycznego, wolnomularstwa czy tradycji ludowego czarostwa, powinien być więc świadomy swojej magicznej woli, a wolę powinien mieć silną na tyle, żeby przysięgi nigdy nie złamać. Słowa przysięgi wypowiedziane świadomie i z udziałem woli zapadają w serce i umysł nie tylko osób zaangażowanych ale także brzmią echem w uniwersalnym umyśle wszechświata. Wszechświat słucha. Kandydat na maga, czarownika czy czarownicę powinien być też świadomy tego, że społeczność, której zamierza stać się częścią, oparta jest na potężnej sieci wzajemnych zależności i głębokim zaufaniu a harmonijne istnienie w jej ramach zależy od jego uczciwości i honoru. Honor i szacunek przyjaciół stracić dużo łatwiej niż zyskać. Kandydat powinien być świadomy, że krok który właśnie zamierza zrobić i przysięga którą zamierza złożyć zwiąże go z tą społecznością, duchami i bogami, które zostaną wezwane na świadków, więzami mocnymi i choć niewidocznymi, to jednak prawdziwymi.
Każdy powinien też zdawać sobie sprawę, że tylko od niego zależy czy zachowa honor a jego słowo i przysięga będą bezcenne czy nic nie warte.