Nagle, w środku rytuału, oddychanie zdaje się stawać coraz trudniejsze a moje oczy zaczynają wypełniać się łzami. Właściwie to nie jestem nawet w stanie powiedzieć co powoduje te emocje. Jestem raczej po prostu pewna, że to, co się dzieje porusza mną w nie-intelektualny sposób.
Miałam i mam nadal takie, lub podobne, uczucia w trakcie rytuału. Emocje mną poruszają. To, co się dzieje dotyka mnie na bardzo głębokim, podświadomym poziomie. Dlaczego miałoby to być interesujące i jak może to pomóc mi dowiedzieć się, czy błądzę czy też wciąż jestem na mojej własnej, osobistej ścieżce?
Rytuały dotykają tej części ludzkiego mózgu, która jest głęboko związana z prymitywnymi korzeniami gatunku ludzkiego. Rytuały codzienne, prawie niezauważalne dla świadomości umysłu, są przydatne przy dokonywaniu przemian; przy tworzeniu uczucia otuchy i bezpieczeństwa lub też spełniają inny emocjonalny cel. Gdyby to znikło, przestalibyśmy odprawiać te rytuały. Różnica pomiędzy rytuałem a nawykiem polega na tym, że rytuał zawsze posiada cel założony już na początku, świadomą decyzję o wywołaniu konkretnego uczucia lub stworzeniu konkretnej atmosfery. Rytuały mogą posiadać różnorodne funkcje, np. jako rytuały codzienne, rytuały religijne lub ceremonie. Rytuały codzienne są nieustannie odświeżane i adaptowane przez nas tak, by pasowały do naszego życia i okoliczności. Są zazwyczaj bardzo indywidualne i zależą od osoby która je tworzy.
Rytuały religijne mają jednak odmienną funkcję. Ich celem jest stworzenie połączenia między jednostkami ludzkimi, z intencją użycia tak skupionego zamiaru dla osiągnięcia wspólnego celu. Aby to osiągnąć, potrzeba stworzenia grupy, tak by działała ona jako zbiorowość. Zazwyczaj osiąga się to poprzez wyraźny symbolizm w rytuale. Dlatego też, aby rytuał działał, nie jest wcale ważne by każda osoba biorąca w nim udział rozumiała jak funkcjonuje on na poziomie technicznym, ale z kolei kluczowym jest, by symbole były jasne dla każdego i by były zaakceptowane. Ludzie wychowani w kontekście chrześcijańskim, np. jako rzymscy katolicy, rozumieją symbolikę przemienienia wina w krew Chrystusa. Poprzez rytuał i uwarunkowania emocjonalne, osoby te doświadczają dokładnie tej przemiany podczas Komunii Świętej. Ktoś, kto nigdy by nie słyszał o takim tego ujęciu, mógłby, zakładając, że byłby wrażliwy, zauważyć, że jest to jakiś rytuał o specjalnym znaczeniu, ale piłby jedynie wino a nie świętą krew. Wprowadziwszy taką osobę w symbolizm, co jest częścią procesu inicjacji (założywszy, że osiągnięte byłoby to na poziomie emocjonalnym), mogłaby ona doświadczyć tego samego, co ktoś wychowany w kontekście chrześcijańskim. Bez zaangażowania emocjonalnego wino nadal byłoby winem.
Innym przykładem jest słowo „Allah” lub wzory złożone z kropek stosowane przez rdzennych Australijczyków. Dla osób „zainaugurowanych”, dźwięk lub widok specjalnych symboli jest nierozerwalnie związany z określonymi emocjami. Rytuały religijne używane są by zamieniać profanum w sacrum. W tym celu stosuje się określone techniki. Mogą się one od siebie bardzo różnić, ale mają one ten sam cel. Są stosowane świadomie by tworzyć symbolizm emocjonalny i poznawczy, nawet jeśli symbole te są zazwyczaj bardzo abstrakcyjne. Tworzenie symbolizmu rytualnego w oparciu o przypisywanie abstrakcyjnym przedmiotom i słowom specjalnych znaczeń, jest główną cechą wszystkich rytuałów religijnych na świecie. Dlaczego?
Jednym z powodów jest to, że emocje powodują motywację. Dzisiejsza nauka pokazuje nam to, co starożytni kapłani już wiedzieli. Emocje dają impulsy do przedświadomego przetwarzania danych w ludzkim mózgu, które z kolei wpływają na decyzje i działania. Ponieważ emocje rodzą się w układzie limbicznym mózgu, układzie umykającym kontroli ze strony świadomości, trudno jest je udawać. Przyjemne odczucia są pozytywnymi bodźcami dla mózgu i powodują uaktywnienie ośrodka nagrody.
Sieć neuronowa uczy się, by się angażować, ponieważ ciało dostarcza zachęty w postaci uwolnienia pewnych hormonów szczęścia, tak aby powtórzyć całą sytuację. Taka reakcja ludzkiego ciała jest silną motywacją do odtwarzania tej samej lub podobnej sytuacji. Każdy indywidualnie odczuwa, co jest dla niego nagrodą, jednakże jedynie przyjemne doświadczenia rodzą potrzebę ich powtarzania. Tłumaczy to, dlaczego ludzie angażują się w sytuacje potencjalnie niekomfortowe, np. inicjację. W takiej sytuacji człowiek staje się zdolny do emocjonalnego wyczekiwania i zaczyna postrzegać taką sytuację jako krok konieczny do jeszcze bliższego złączenia się z wybraną grupą, co z kolei jest potencjalnie pozytywnym doświadczeniem. Tylko gdy osoba potrafi objąć całokształt otrzymywanej symboliki, kontekst, który otrzymuje, zaprowadzi ją do pozytywnego zaangażowania, co z kolei pomoże w rozwoju osobowości lub zbliży do boskości.
Tutaj krąg się zamyka.
Jeśli nie jestem w stanie w pełni oddać się zastałemu symbolizmowi, moje doświadczenia emocjonalne zawsze pozostaną powierzchowne. Zawsze będę pił/piła wino. W takowym przypadku kluczowym jest sprawdzić czy otrzymujemy wystarczający dostęp do symboliki, a jeśli nie, to dlaczego. Odpowiedni klucz zawsze odryglowuje odpowiedni zamek i emocje mogą płynąć swobodnie, co pokazuje, że ścieżka którą wybrałem/wybrałam jest rzeczywiście właściwa.