Nie topmy Titanica

Zostawcie Titanica, nie zatapiajcie go, tu ciagle gra muzyka, tu ludzie tańczą wciąż…

Gdzieś w oddali, tuż przy lini horyzontu, widać już potężną lodową górę. Czy da się jeszcze zmienić kurs?

W rytmie lata

 Idę brzegiem plaży, słuchając muzyki z bezprzewodowych słuchawek. Jest blisko 40 stopni, na niebie żadnej chmurki. Pomiędzy gdyńskimi klifami a morzem, lawirując wśród innych spacerujących, grających w piłkę i opalających się plażowiczów, idę w kierunku sopockiego mola. Tam zrobię sobie krótki postój na zimną colę i pójdę dalej w kierunku Gdańska.

Tańczę na parkiecie w takt muzyki granej na żywo. Wokół mnie tańczy kilkadziesiąt czarownic, wszyscy ubrani na czerwono. Świętujemy rubinowe wesele. Barman wyczarowuje kolejne drinki, a zespół gra coraz lepsze kawałki. Bawimy się, jakby jutro miało nie nadejść.

Siedzę na Trafalgar Square i obserwuję paradę równości. Wokół przewijają się miliony ludzi, tańczących, śpiewających, ubranych w tęczę kolorów. Przejeżdżają platformy queer, defilują różowe defilady, przejeżdża peleton nagich cyklistów. W takt muzyki z potężnych głośników Londyn celebruje swą różnorodność.

To moje wycinki chwil z tego lata, osadzone gdzieś pomiędzy „wtedy” i „teraz”. Moje małe chwile, za które chcę powiedzieć „dziękuję”. Zdaję sobie sprawę, że żyję całkiem dobrym życiem. Mam wokół siebie ludzi, których kocham i szanuję. W ułamku chwili mogę skontaktować się z każdym w dowolnych zakątku globu. Mam dach nad głową, lodówkę pełną jedzenia, szafę pełną ubrań i łazienkę pełną kosmetyków. Jednym kliknięciem mogę zamówić książkę na dowolny temat, obejrzeć film na żądanie lub otworzyć album, którego akurat zachciało mi się posłuchać.

Jednak w tym oceanie możliwości, gdzieś w głębinie, pływa myśl, że nadchodzi czas zbiorów.

 

#showyourstripes

 

Ocieplanie się klimatu nie podlega wątpliwości. Obserwacje wskazują na wzrost globalnych średnich temperatur powietrza i oceanów, powszechne topnienie śniegu i lodu. Coraz częściej obserwujemy fale upałów, pożary lasów i susze. Miasta, gdzie mieszka co czwarty Europejczyk, narażone są na powodzie wskutek podnoszenia się poziomu mórz.

Okazuje się, że nawet przedział między 1.5ºC a 2ºC, który do tej pory był uznawany za w miarę bezpieczny dla ludzkości, oznacza tak duży wpływ na klimat, że nie będziemy w stanie powstrzymać jego tragicznych skutków, a część gatunków nie zdąży zaadaptować się do nowej rzeczywistości i warunków atmosferycznych. Wśród nich może być 90% ludzkiej populacji.

Według danych Międzynarodowego Panelu do spraw Zmian Klimatu (IPCC) rolnictwo, eksploatacja gruntów i wylesianie odpowiadają za jedną czwartą emisji gazów cieplarnianych.

Skutki jednorazowego używania i następnie wyrzucania opakowań plastikowych są już wszędzie widoczne na wybrzeżach mórz i oceanów. Do oceanów co sekundę trafia ciężarówka pełna plastikowych odpadów i według jednej z ocen do roku 2050 w oceanach znajdzie się wagowo więcej plastiku niż ryb. Plastik nie tylko zaśmieca wybrzeża, ale też szkodzi zwierzętom morskim, które zaplątują się w większe odpady, a mniejsze mylą z pożywieniem.

To tylko dwa przykłady jak działalność człowieka wpływa na zmianę klimatu. Wszyscy to już wiemy, wszyscy o tym słyszeliśmy i nie będę Was ponownie zanudzać danymi. Dla tych, którzy nie słyszeli, polecam artykuły na stronach takich jak National Geographic (https://www.national-geographic.pl/galeria/7-faktow-na-temat-globalnego-ocieplenia-ktore-trzeba-znac/1-swiat-jest-coraz-cieplejszy) czy Newsweek (https://www.newsweek.pl/wiedza/szoste-wymieranie-wstrzasajacy-raport-onz-o-przyszlosci-naszej-planety/x3552n2) albo filmy, np A Beautiful Planet, Chasing Ice czy Cowspiracy.

 

Ziemia moim ciałem, woda moją krwią…

Jesteśmy na krawędzi globalnej katastrofy. Jeśli nie zmienimy naszego podejścia do użytkowania zasobów i emisji gazów cieplarnianych, to życie na naszej planecie i cywilizacja, jaką znamy, będą zagrożone.

Czy tak właśnie wyobrażamy sobie nasze zbiory? Nasze, jako całej populacji.

Jeśli to czytasz, jest spore prawdopodobieństwo, że określasz się mianem poganina lub czarownicy. Jest spora szansa, że koncept Matki Ziemi nie jest Ci tak zupełnie obcy. Czy tak właśnie traktowałbyś swoją matkę? Tę, która dała Ci życie i wykarmiła? Czy zatruwałbyś ją powoli i nieuchronnie? Czy nie zrobiłbyś nic, aby ją chronić i przyglądał się obojętnie, gdy cierpi? A następnie raz w roku, w dzień jej święta, ubrałbyś się odświętnie, przyniósł kwiaty i powiedział „dziękuję za wszystko, co mi dajesz”?

Przez myśl przechodzi mi wymówka, że jestem tylko ziarnem piasku, w globalnej skali nic nieznaczącym. To nie ja wycinam lasy deszczowe, to nie ja spalam paliwa kopalne, to nie ja wyrzucam do mórz toksyczne odpady… to nie ja. I nawet jeśli zrezygnuję z jednorazowych reklamówek i czekoladek owiniętych w plastik, jeśli kupię kubek do kawy z bambusa i zacznę ubierać się w second handzie, jeśli zamienię soczysty stek na pasztet z soczewicy, jestem tylko małą kroplą w oceanie i absolutnie niczego nie zmienię.

Zaraz potem przychodzi refleksja, że jestem też stu procentami samej siebie. Mogę zmienić całokształt własnego kosmosu. To ja jestem odpowiedzialna za każdą z MOICH decyzji i każdy z MOICH wyborów.

Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem perfekcyjna. Jem mięso, ale tylko z małych, okolicznych farm, góra dwa razy w tygodniu, zamiast trzy razy dziennie, jak to miałam w zwyczaju. Wolę kąpiel od prysznica, ale zamieniłam już niemal wszystkie kosmetyki na wersje bez plastiku. Staram się pamiętać o zabraniu z domu kubka i słomki, żeby nie używać plastiku w Starbucksie.

Nie chodzi o perfekcję. Świat nie potrzebuje garstki perfekcyjnych ludzi, świat potrzebuje wielu ludzi starających się iść w dobrym kierunku. Na swój nieperfekcyjny sposób staram się, aby mój prywatny wszechświat mnie samej stawał się dzień po dniu odrobinę zieleńszy. I kiedy zdarzy mi się zawieść samą siebie, wiem, że jutro jest od tego, aby zacząć raz jeszcze od nowa.

Dziś, w przeddzień Lammas, stojąc w ogrodzie wciąż pełnym kwiatów, pszczół i motyli, chciałabym powiedzieć Ziemi szczere „dziękuję”, ale również „przepraszam”.

 

Zamiast spalić kadzidło w tegoroczne Lammas…

  • Wybieraj produkty lokalne i sezonowe: dzięki temu ograniczysz energochłonny transport.
    • Jedz mniej mięsa. Produkcja mięsa wiąże się z intensywną emisją CO2 i metanu.
    • Wybieraj produkty jak najmniej opakowane lub bez opakowania. W miarę możliwości kupuj produkty w opakowaniach wielokrotnego użytku.
    • Nie używaj jednorazowych toreb foliowych, wody w jednorazowych plastikach, kawy w jednorazowych kubkach. Kup zamienniki wielokrotnego użytku.
    • Kupuj tylko to, co jest ci naprawdę potrzebne. Nie marnuj jedzenia. Kupuj tylko tyle, ile naprawdę potrzebujesz.
    • Wybieraj produkty trwałe i wysokiej jakości, tak aby służyły Ci jak najdłużej.
  • Kupuj tak, aby pozostawić jak najmniej śmieci.
    • Dziel się z innymi: wymieniaj się książkami, czasopismami, zabawkami…
  • Niepotrzebne lecz dobre rzeczy oddaj innym zamiast wyrzucać (ubrania, książki, zabawki, meble itp.).

Masz więcej pomysłów jak powiedzieć Ziemi „przepraszam i dziękuję”? Podziel się z nami na naszej facebookowej stronie. Inspiracji nigdy za wiele.

Alex Black (Driada)

Arek