W otoczeniu zimnych temperatur i śnieżnego polskiego krajobrazu, w jakim się znalazłem, odrodzone Słońce wydaje się z trudem przedzierać przez pochmurne dni. Śnieżny krajobraz nakrapiają wrony zbierające się w małe grupki i wzbijające się od czasu do czasu na najniższe gałęzie okolicznych drzew.
To wszystko wydaje mi się być odpowiednim obrazem dla obecnej pory roku i sprawia, że wracam myślą do pytania zadanego gdzieś przez kogoś, pytania dotyczącego Księżyca Śmierci, nazwy wybranej dla pierwszej księżycowej pełni następującej po wigilii lutego.
Wigilia lutego jako czas narodzin – może wydawać się sprzecznością, ale pamiętajmy, że narodziny i śmierć są blisko powiązane. Z najprostszej i cyklicznej perspektywy, jedno jest następstwem drugiego.
Narodziny są wyjątkowo delikatnym wydarzeniem.
Przychodzimy na świat nadzy, przedzierając się ku światłu, wypychani przez te, które przyszły na ten świat przed nami, starając się wykonać pierwszy oddech, wciąż będąc powiązani więzami naszego przed–życia – pępowiną, która kiedyś karmiła nas i utrzymywała przy życiu.
Nawet po narodzinach, nie jest przesądzone czy przeżyjemy. Czasami Śmierć przychodzi, by ściąć nowo narodzonego swoją kosą. Ci, którzy przetrwają będą mieć szansę dorosnąć i czegoś się nauczyć. Znajdą ludzi, którzy już przeszli przez ten proces i będą mogli ich poprowadzić. Ale nawet wtedy Śmierć jest immanentna, ze wzrostem nowego życia, stare życie zanika.
Ten ostatni koncept został pięknie zobrazowany w szóstej części drugiego sezonu “Call the Midwife”(„Zawołaj Położną”), gdzie stary człowiek bierze swój ostatni oddech, dając rady swojemu nowo narodzonemu wnukowi. Ostatnie i pierwsze narodziny dwóch związanych ze sobą form życiowych– kontynuacja nici życia.
Narodziny i Inicjacja
W Rzemiośle ten proces Narodzin, Śmierci i ponownych Narodzin (lub odrodzenia), połączonych miłością, nabiera szczególnego znaczenia, przynajmniej jeśli mowa o inicjacji i misterium. Dzięki odgrywaniu tych wydarzeń w rytualnej formie, pogłębiamy swój wgląd i swoją mądrość (miejmy nadzieję!). Nie trzeba mówić, że każde narodziny są inne, zatem i rytuały inicjacji będą się różnić między sobą dostarczając innego zrozumienia różnym ludziom w różnych okolicznościach.
A jednak, niezależnie od kontekstu można powiedzieć bez cienia wątpliwości, że Inicjacja nie jest wydarzeniem zbędnym.
Inicjacja w rzemiosło to zjawisko o charakterze wielowarstwowym. Obserwując dyskusje na jej temat (w dzisiejszych czasach głównie w sieci) zauważyłem, że nacisk kładziony jest często na osobiste (nazwijmy to) momenty objawienia – nagłą, głęboką duchową transformację poprzez oświecenie i świadomość. Inicjację ‘przez bogów’
Tak, ale to tylko jedna z wielu warstw. Moment, w którym zachodzi nie zawsze pokrywa się z innymi aspektami procesu inicjacji. Czasami następuje przed, innym razem po, a niejednokrotnie nie ma żadnego związku z jakimkolwiek z pozostałych aspektów inicjacji. Najczęściej, gdy w grę wchodzi inna forma fizycznej inicjacji, nie jest to proces jednorazowy.
Kontynuujemy przechodzenie przez nowe progi do następnych poziomów w poszukiwaniu nowego zrozumienia. Tak jak nowo narodzony człowiek będzie przechodził kolejne progi/etapy.
Biorąc wszystko pod uwagę, to właśnie te inne warstwy inicjacji, są warstwami które wiążą nas z poszczególną ścieżką, w ten sam sposób w jaki narodziny wiążą noworodka z rodziną. Inicjacja w Rzemiosło stwarza więzy, które wiążą nową czarownicę z grupą i z Tradycją (w której, wyżej wspomniane Inicjacje “ przez wielkie I “ prawie na pewno będą miały miejsce, nawet w wypadku samotnych praktyków). To jest społeczna warstwa inicjacji. Najbardziej fizyczna.
Kolejna warstwa to warstwa magiczna – po inicjacji, czarownica jest dostrajana do różnych sił, które odgrywają ważną rolę w praktyce danego nurtu Sztuki. Proces ten zachodzi na kilku poziomach realizacji od psychologicznych do astralnych.
Ostatnią z tych głównych warstw, według mnie, jest Inspiracja.
Nowo inicjowani są dosłownie zainspirowani Oddechem Życia otrzymanym od swoich inicjatorów – fizycznie, społecznie, symbolicznie i magicznie. Ten pierwszy Oddech dopasowuje się do nowej czarownicy i nabywa szczególnych, charakterystycznych dla niej właściwości, tak jak zapach perfum zmienia się w zależności od tego, kto go nosi. Jak mahlerowskie „ przekazywanie ognia ” stwarza niewidzialną nić, która łączy daną czarownicę zarówno z poprzednią jak i z następną. To ta sama niewidzialna nić, która łączyła dziadka z jego wnukiem.
OA: Osmoza i przekazywanie Tradycji
Opisany powyżej proces może zajść jedynie poprzez doświadczenie z pierwszej ręki. Fakt ten wydaje się być jednym z najbardziej kontrowersyjnych punktów w wielu dyskusjach. Co więcej, fakt ten niestety, często mylony jest z jakimś rodzajem elitarności czy odrzucenia.
Podczas oglądania nowego serialu na Netflixie „The OA” (bardzo polecam, tak przy okazji), zdałem sobie sprawę jak ta sama zasada zostały zobrazowana w kolejnych odcinkach.
Główna bohaterka potrzebuje przekonać grupę ludzi by uwierzyli w coś bardzo niedorzecznego. Dokonać tego może jedynie przeprowadzając ich przez historie i sprawiając, że staną się jej uczestnikami. Pozwalając im przeżyć i stać się częścią tej historii powoduje, że zaczynają oddanie wierzyć. Jeśli usiłowałaby podzielić się tą historią od razu, najpewniej zostałaby zignorowana. Doświadczenie samo w sobie mogłoby objawić się jako nic nieznaczące dla tych, którzy jeszcze go nie doznali. Perły i wieprze!
Osmoza nie jest tylko miłym słowem. Potrzeba zanurzenia się w pewnym procesie, nie jest jedynie wymaganiem, zasadą czy dogmatem. To po prostu sposób w jaki ten proces działa, daje początek transformacji i uniemożliwia eksploracje w inne formy.
Nawet w obrębie tego samego nurtu i grupy, celem inicjatora mogą być „tylko” zainspirowanie i prowadzenie tych, którzy przychodzą po nim. Powiedziałem „tylko”, ponieważ, mówiąc jak najprościej, jedynie zainspirowanie i prowadzenie są niezbędne do zajścia tego procesu. Aż do czasu, gdy nowo przybyły zacznie inspirować innych – wtedy nić inspiracji rozrasta się i kontynuuje.
Wraz z biegiem czasu i zmianami w otaczającym nas świecie, proces ten często zostaje określony jako zbędny, przestarzały i znowu jako prowadzący do uwiecznienia pewnego rodzaju elitarności.
Co do tego ostatniego, jedyne co mogę powiedzieć, to że ci krzykacze, którzy próbują z tego procesu zrobić coś czym on nie jest, krzyczeliby bez względu na to czy procesy zachodzą czy nie. Traktowanie duchowych procesów jako zjawiska jakościowego mówi znacznie więcej o życiu takiej osoby, niż o tych, którzy przez to przeszli.
Co do poprzednich ocen, zgadzam się je rozważyć, jako, że zawsze jestem pierwszym, który opowiada się za zmianami i spójnością.
Rzemiosło i Inicjacja w XXI wieku
Przez ostatnie dziesięciolecia, a szczególnie wraz z pojawieniem się Internetu, Rzemiosło przybierało różne kształty i formy, które często nie maja dużo wspólnego z oryginałem. To bardzo prawdziwe w stosunku do linii inspirowanych przez gardneriańskie Rzemiosło, czy Rzemiosło Wica, znane dzisiaj powszechnie jako Wicca.
Dzisiaj mamy internetowe szkoły wiccańskie, kursy i astralne inicjacje albo formy rzemiosła nie posiadające inicjacji. Nurty i grupy, które są bardziej skupione na duszpasterskiej pracy zamiast na magicznej – odzwierciedlające potrzeby społeczeństwa, które szuka ludzkiego połączenia.
Zaszufladkowanie tych form jako bękartów lub zniekształcenia przez jednych i jako ewolucji przez innych, nie zmienia prawdy, że Wicca stała się pojęciem parasolką dla całego społeczno–duchowego ruchu raczej, niż po prostu nazwą specyficznej religii (chociaż może nadal być używana w ten sposób dla ułatwienia komunikacji).
W moim odczuciu, żadna łatka nie jest prawdziwa. To są dwie, całkowicie różne ścieżki, które zbiegają się w wielu punktach (razem z innymi grupami spod parasolki ‘współczesnego pogaństwa, jak na przykład z Druidyzmem). Jedna z nich znalazła inspirację w publikacjach, wyrastających z tej drugiej i ewoluowała, znajdując nowe źródła inspiracji i rozwijając się w miliardy nurtów.
W tym kontekście, tradycyjne formy Rzemiosła są często postrzegane jako zastałe, albo bez znaczenia w najlepszym wypadku.
Ale czy jest tak naprawdę? Czy znaczenie Narodzin i Śmierci stało się przestarzałe z upływem czasu? Czy nić inspiracji jest bardziej ciężarem z przeszłości niż złotym sznurem, który ciągniemy ku przyszłości?
Zadaję te pytania nie z jakościowego punktu widzenia, w którym jakaś ścieżka staje się lepsza od innych. Mieszkam sam, a większość moich znajomych woli dzielić mieszkanie aby uniknąć samotności. „Lepszy” to takie puste słowo kiedy przychodzi do osobistych wyborów. Biorąc to pod uwagę, powyższe pytania stają się pytaniami retorycznymi, a każda przepowiednia o upadku tradycyjnych form Rzemiosła staje się bez znaczenia.
Rzemiosło będzie trwać tak długo, jak długo będzie musiało.
I tak długo jak zadecydują ci, którzy je przekazują.
Ogień będzie przekazywany tak długo, jak długo będzie się palił.
A nić będzie się rozwijać tak długo, jak długo będzie przędzona.
I nawet po upływie czasu i zmianie klimatu, wrony powracają tutaj, nakrapiając śnieżny krajobraz.