„Misterium i Magia” – Maxine Sanders

Nie wszystkie wywiady prezentują poglądy Wiccańskiego Kręgu. Tym niemniej publikujemy je, by nasi czytelnicy mogli się zapoznać z bogactwem i różnorodnością opinii, jakie mogą mieć wiccanie. Zachęcamy do (krytycznej) lektury.

Maxine Sanders jest jedną z najbardziej szanowanych i wpływowych czarownic na świecie. Będąc matką Tradycji Aleksandryjskiej Wicca, ma swój wkład w kształtowanie świata magii, w którym żyją współcześni poganie. Oprócz tego Maxine posiada wieloletnią praktykę Misteriów z rodowodem sięgającym poza jej życie jako czarownicy. Luthaneal Adams miał szczęście przeprowadzić wywiad z Maxine Sanders, w którym podzieliła się ona z nami swoim postrzeganiem magii, Misteriów i znaczeniem tych rzeczy we współczesnym Pogaństwie.

Luthaneal Adams: Jesteś wtajemniczona w Misteria od długiego czasu. Co, wg ciebie, Misteria mają do zaoferowania duchowym poszukiwaczom świata współczesnego? 
Maxine Sanders: Misteria goszczą w moim życiu odkąd byłam dzieckiem. Moja Matka zagłębiała się w praktyki duchowe Chrześcijaństwa, Judaizmu, Jogi, Duchowości, Okultyzmu i innych. Spełniła się w swoim rozwoju duchowym tak jak większość ludzi – poprzez „metodę konika polnego”. Określenie „Misteria” jest hasłem. Są one ukryte z pewnego powodu, co powoduje, że naturalnym jest, że nie każdego owe Misteria lub ich wyznawcy przyciągają. W przeszłości jedynie ci, którzy byli powołani do praktyki Misteriów, byli dopuszczani do Wewnętrznych Sanktuariów Świątyń i Kościołów. We współczesnych czasach wygląda na to, że nawet osoby o niewielkim oddaniu praktykom duchowym i nieposiadające powołania do kapłaństwa wierzą, że mają prawo do wkraczania w ukryte sfery Misteriów. Wydaje się, że spowodowało to w umysłach współczesnych poszukiwaczy duchowych rozmycie świętości. Misteria wymagają zdyscyplinowania i zawsze posiadać będą swoich strażników i oddanych praktyków. W międzyczasie świat i wszystko w nim zawarte ewoluują i ci, którzy czerpią satysfakcję i spełnienie z dotknięcia Ducha i jego błogosławieństwa, doświadczą radości serca i dobrego samopoczucia. Ci, którzy gotowi są praktykować zdyscyplinowanie, doświadczać będą niezwykłego życia. Sądzę, że wolałabym usłyszeć pytanie „Co duchowi poszukiwacze mają do zaoferowania Misteriom”, choć wielu nie spodobałaby się odpowiedź.

L.A.: Większość ludzi kojarzy cię prawdopodobnie z twoim zaangażowaniem w Czarostwo. W swojej książce, „Firechild”, opowiadasz o swojej pierwszej inicjacji, jednak nie w Wicca, a w Misteria Egipskie. Jak, w twoim odczuciu, Misteria Egiptu porównać można do Misteriów Wicca?
M.S.: Nie ma znaczenia jaka to Wewnętrzna Tradycja Misteryjna – zawsze istnieje jakieś podobieństwo, czy to w ich legendach, tj. 14 Stacjach Krzyżowych Chrystusa lub 14 rozrzuconych częściach ciała Ozyrysa. Często zachodzi rytualne podobieństwo; świadomość duchowa jest zazwyczaj wspólnym mianownikiem. Wicca jest Tradycją, która wydaje mi się być pozbawiona uprzedzeń i raczej eklektyczna w swoich działaniach. Oczywiście zawsze znajdzie się pedantyczny moralista czy też fanatyk ciążący ku bigoterii, który narzuci swoje ludzkie zasady, w odróżnieniu od zasad naturalnego prawa wyłaniających się z doświadczania przyczyny i skutku w toku praktykowania magii Misteriów. Praktyka Czarostwa różni się we wszystkich krajach. Funkcja Kapłanki Rzemiosła od zawsze daje mi radość. Funkcja ta sprawia, że aspekty mojej osobowości i charakteru mogą lśnić. Jest tak prawdopodobnie z powodu mojego etycznego i kulturowego zaplecza.

L.A.: Czy według twoich wyobrażeń starożytne Kulty Misteryjne, które zainspirowały to co jest teraz, były w jakiś sposób podobne do Rzemiosła, Tradycji i grup które mamy współcześnie?
M.S.: Tak. Wierzę, że stoimy na barkach tych, którzy byli przed nami. Rzemiosło przeszło ewolucję; rytuały i ceremonie mocno się rozwinęły w ciągu ostatnich 45 lat, tak więc we wcześniejszych wiekach zmiany musiały być tym bardziej zauważalne. Rytuały były wtedy proste. Gdy staliśmy się bardziej świadomi psychologii oraz wygody w zgłębianiu starożytnych kultów, domagaliśmy się od naszych rytuałów złożoności. Proste techniki czarownicze wiejskiej „babki” rozwinęły się w złożone techniki, których jednak większość budzi grozę, ponieważ są naciągacze, którzy stworzyli tak zwane systemy magiczne, aby je sprzedawać lub publikować, napełniając w ten sposób swoje kieszenie, przy tym dając kupującym niewiele magii w magii.

L.A.: Współczesne Rzemiosło jest, co oczywiste, nierozłącznie związane z magią. Jaki jest, wg ciebie, związek między Magią a Misterium?
M.S.: Dla mnie, Rzemiosło i Magia są jednym. Moc wzniecona podczas czczenia Boga i Bogini jest w sposób świadomy używana, by czynić magię. Czarownica bierze odpowiedzialność za magię której dokonuje; jest to zaiste jedna z wielu różnic między Czarownicą a chrześcijańskim Księdzem. Istnieją współczesne grupy czarownicze upierające się, że Czarostwo jest matriarchalną religią, która nie praktykuje magii. By stać się kapłanem lub kapłanką Czarostwa, przechodzimy przez rytuał Inicjacji, w czasie którego składamy przysięgę dotrzymania w tajemnicy praktyk dokonywanych w kręgu. Inicjacja nie jest potrzebna by czcić Bogów lub modlić się. Dobrzy kapłani tworzyć będą i wykonywać takie rytuały, w których nieinicjowani będą mogli brać udział. Swego czasu zdawało się to być dezorientujące, chociaż obecnie coraz częściej spotyka się praktykę odprawiania otwartych rytuałów sezonowych, być może przypominających rytuały przedchrześcijańskie, gdy cała wieś mogła brać w nich udział. Dzisiaj, rytuały takie zaspokajają potrzeby tych pogan, którzy nie czują potrzeby przestrzegania uświęconego zdyscyplinowania i Tajemnic Czarostwa.

L.A.: Kiedy dowiedziałaś się, że naprawdę wierzysz w magię?
M.S.: Gdy ona zadziałała.

L.A.: Pogaństwo stało się obecnie bardzo zróżnicowane. Ożywianych jest wiele form magii, podczas gdy inne są dopiero zgłębiane. Jak oceniasz zmieniające się oblicze współczesnej magii i Czarostwa?
M.S.: Ja nie tylko wierzę w magię – wierzę również w moc kręgu, w którym pracuję. Ufam również prawom wszechświata i prawdzie. Zmiana jest rzeczą stałą i niezmienną, czasami trudną do ogarnięcia. Spotkałam wielu Pogan, którzy nie czuli potrzeby Inicjacji. Szanuję ich za ich samoświadomość. Inicjacja w Misteria Czarostwa lub stan kapłański jakiejkolwiek innej religii, obdarza tytułem, tj. Kapłana, Kapłanki, Imama, itd. Uważam jednak, że są odstępstwa od każdej zasady. Na przykład Mag – rozwija się lub też nie, w toku swoich sukcesów i porażek, jednak bez potrzeby Inicjacji. Nie wszystkie zmiany dziejące się w Czarostwie podobają mi się, jednakże niektóre z nich warte są uwagi. Gdy zmiany te nie funkcjonują dla mnie, nie marnuję energii upierając się. To życie jest za krótkie, by cierpieć z powodu rozczarowań. Nie spotkałam Rzemiosła niedoświadczającego zmian i zróżnicowań. Prawdopodobnie z tych powodów jest to tak radosna praktyka.

L.A.: Jakich porad mogłabyś udzielić początkującym, poszukującym ścieżki w magii? 
M.S.: Jeśli naprawdę chcą uprawiać Magię – niech uczą się i praktykują. Nie ma sensu dawać ostrzeżeń. Prawdziwy mag przetrzyma błędy i ostatecznie odniesie sukces. Inni już nie!

L.A.: Co chciałabyś powiedzieć tym, których interesuje zgłębianie uświęconych Misteriów?
M.S.: Zgłębianie Misteriów przywołuje na myśl zainteresowanie naukowe. Bycie Inicjowanym w Uświęcone Misteria wymaga oddania, a ono oznacza poświęcenie aspektów przeciętnego życia. Wielu wierzy, że ma powołanie, inni zaś są nierozsądnie wprowadzani do kręgu w toku Inicjacji. Nie wszyscy Inicjowani przedzierają się przez wewnętrzne prace; niektórzy ostatecznie zdają sobie sprawę z potrzeby życia zwyczajnym życiem. Jest tak z reguły, ponieważ samodyscyplina okazuje się dla nich zbyt wymagająca, natomiast życie kapłańskie nie takim jak sobie wyobrażali. Magia odrzuca ich na bok bez sentymentu. Większości nie przeraża doświadczanie, a ci, którzy przechodzą Inicjację, są skłonni do uruchamiania swoich wnętrz w każdym momencie, w na pozór niewytłumaczalnych okolicznościach. Niektórzy cieszą się, stając się oddanymi sługami kręgu, mimo że nigdy nie zgłębią misteriów. Są również ci, którzy są „hedge witches” i przy tym nie zawsze pragnącymi Inicjacji. Ich przykładanie się do wiedzy jest wysoce szanowane. Jeszcze inni uważają siebie za dziedziców praktyk i tradycji, chociaż nie otrzymali Inicjacji ani szkolenia. W ich przypadku wszystko to słowa i żadna w tym magia! Kowen lub nauczyciel, który nie bada motywów kandydata do Inicjacji i daje Inicjację łatwo, jest nieodpowiedzialny. Dobry kowen będzie chciał inicjować tylko ludzi z powołaniem i potencjałem magicznym. Wielu ludzi tworzy tłum, ale nie dotyczy to kapłaństwa ani kowenu Czarownic. Czarownica uczy się metod uzyskiwania bezpośredniego kontaktu z energiami wszechświata, które umożliwiają jej lub jemu praktykować Misteria pozwalające na doświadczanie obcych domen bezpiecznie, w oderwaniu od tego co zwyczajne i przyziemne. Mądrym jest „znać siebie” wkraczając do Świątyni Misteriów. Prawdziwemu powołaniu nie zostanie odmówiony dostęp do Misteriów, chociaż ścieżka Inicjowanego nie zawsze jest łatwa do przemierzenia.

Rozmawiał Luthaneal Adams dla Pagan Dawn”, Lammas, nr. 172

© Luthaneal Adams 2009

Vivien