Leśne duchy, wróżki, elfy – poznaj ród Fae

„Here she is. She approaches, closer and closer,
on her chariot made of pearl, drawn by four dragonflies,
four jewels that slipped out of a fairy-like women’s bosom”
Hexperos, The faery appears

Gdy zabierałam się za pisanie tego artykułu, najpierw zastanowiłam się, w którym to momencie te istoty tak naprawdę wzbudziły moje zainteresowanie. Pamiętam, że jako nastolatka byłam mroczną, uwielbiającą wampiry, demony, klątwy wiedźmą, której styl zahaczał o ubiór nostalgicznej gotki. Gdzież w mojej głowie różowiusie, słodziusie, motyle skrzydełka czy pyłek? (Tak właśnie większość ludzi postrzega wróżki).
No tak, teraz pamiętam. To wszystko zaczęło się zmieniać w momencie, gdy zboczyłam z mojej samotnej ścieżki wprost w wyboistą, zarośniętą dróżkę, prowadzącą do Wicca. Krocząc ścieżką wiccańską, moje spektrum zainteresowań
i doznań zaczęło się poszerzać. Podobnie było ze zjawiskami, których doświadczałam w snach. A skąd bliżej, jak nie poprzez sny, do krainy wróżek?

Wróżki i elfy w marzeniach sennych – ku przestrodze

Henry Fuseli, Fairy Mab

Choć sny o tych istotach były niezwykle piękne, tajemnicze i dość egzotyczne, to stworzenia pojawiające się w nich mogły okazać się dla

młodej czarownicy bardzo niebezpieczne. Pamiętam, jak często w snach zabierały mnie do swych krain. Czasem we śnie ze łzami w oczach negocjowałam powrót do domu, do ludzi, do osób, które kochałam. Czasem zdarzało mi się również zastanawiać nad tym, czy może nie zostać u nich dłużej – to było przyjemne, ciekawe, fascynujące, uzależniające. Te sny, często w kowenie, były powodem do żartów – „Mmm a Nefre znów z królem wróżek spółkuje!”. Pojawiły się również ostrzeżenia, dotyczące z pozoru niewinnych, symbolicznych snów:
„To są cwane cholerstwa. Unikaj ich. Nigdy nie idź na układy.”

Jako czarownice musimy nauczyć się jednej, niezwykle poważnej rzeczy. Jeśli kontaktujemy się z jakimiś istotami, niezależnie, czy to przedstawiciele rodu fae, duchy, czy żywiołaki, powinniśmy mieć świadomość przewagi, jaką nad nimi mamy. Każda czarownica wie, że tą przewagą jest ciało, umysł i duch. One tego nie mają, mogą o tym tylko pomarzyć.
To była nauka samoświadomości i siły woli, nie tylko wobec fae, ale również innych istot. Przedstawił mi ją mój arcykapłan, podczas jednego z porytualnych, leniwych wieczorów, gdy opowiadałam mu o coraz ciekawszych snach i wędrówkach do tych krain. Moje sny o wróżkach, elfach, faeries, nazywanych też „fae” stały się bardziej sporadyczne, jednak moje zainteresowanie nimi nie minęło – zaczęłam zgłębiać temat na jawie.

Magia faery przenikająca przez obrazy

Wróżki widziane oczami Briana Frouda

Z pomocą przyszedł mi angielski ilustrator Brian Froud, którego dziełami jestem niezwykle zafascynowana. Tworzył on również koncepty strojów i postaci do moich ukochanych filmów fantasty z lat ’80, takich jak The Dark Crystal, czy Labirynth z cudownym Davidem Bowie, w roli Króla Goblinów.
Rzecz jasna sięgałam do baśni, opowiadań i legend, jednak to, co widział i uwieczniał na swych obrazach Froud najbardziej pokrywało się z moimi snami
i wyobrażeniami o wróżkach – faeries. Na potrzeby artykułu wspominając o tych istotach częściej będę używać słowa „fae” lub „ród fae”.

Cały zbiór różnistych istot – nazywają je w Anglii faeries, fairfolk, phaerie, phaereis, fae, fay, fey, fays, fairy. Wśród nich znajdziecie nie tylko maleńkie istotki z motylimi skrzydełkami, ale również skrzaty, gobliny, gnomy, a nawet postacie z legend arturiańskich jak czarodziejka Morgana la Fey. Wszystkie te istoty łączyło jedno – magia oraz dzika, nieujarzmiona natura, rodem z innego świata.

Rzeczywistość fae rządzi się swoimi prawami, których my – ludzie, nie jesteśmy w stanie ogarnąć swym wiotkim umysłem. Dlatego w wielu legendach i baśniach, to one wplątują nas w różne sytuacje, które mogą nam bardziej ubarwić życie, ale czasami również bardzo skomplikować.

Zbłąkany wędrowiec, przemierzając ich krainy trafia do świata zmierzchu, marzeń sennych i iluzji. Właśnie dlatego w Anglii i Irlandii często można było słyszeć opowieści o ludziach, którzy trafiając do świata wróżek znikali na wiele lat (choć tam mogli to odczuć jako chwilę, mrugnięcie okiem), wpadali w śpiączkę lub nie wracali do świata żywych. Nigdy nie spożywaj jedzenia wróżek, możesz zostać uwięziony w ich świecie na zawsze. Czas w królestwie fae płynie całkiem innym rytmem.

Bliskie spotkanie z… wróżką!

Oprócz podarków w postaci fantazji i miłych wizji sennych, fae potrafiły przynosić choroby, dusić śniącego lub w najlżejszym wypadku zostawić opryszczkę, swąd psującego się mięsa czy świński ogon. Typ podarku zależał od ich relacji z człowiekiem, łaskawości, humoru, widzi mi się – a kto je tam wie! Nikt nie potrafi przewidzieć decyzji fae.

The Quarrel of Oberon and Titania by Noel Paton

Te istoty, niezależnie od rozmiarów często przypominały kształtem ludzkie istoty, czasem mogły zmienić się w wiatr, krzew, zwodnicze światełko czy z pozoru zwykłe, leśne stworzenie, jak ptak, zając lub jeż. Pochodzenie wróżek było równie podejrzane – jedni uważali je za anioły, inni przypisywali im demoniczne korzenie w rodowodzie lub bezpośrednie połączenie ze światem umarłych. Byli też tacy, którzy sądzili, że od wróżek pochodzą czarownice (o tym za chwilę).

Dla mnie wróżki są istotami natury i snów, łącznikiem z naszą dziką naturą, czymś o czym zapominamy, a co istnieje wśród nas od dawien dawna. Przez ludzi świadomych postrzegane są również jako szanowani przedstawiciele żywiołów, lasów, łąk oraz innych, dzikich zakamarków. Fae nie lubią być widziane
i rozpoznawane przez ludzi. Zazwyczaj znikają z mrugnięciem oka lub kamuflują się. Faery są odbiciem naszych ukrytych pragnień, nieskrępowanych systemem, technologią oraz zwyczajami oraz maskami, jakie nałożyliśmy na siebie jako ludzie. One po prostu są kwintesencją natury w samej sobie – dzikiej, nieobliczalnej, nieujarzmionej lecz jednocześnie harmonijnej i pierwotnie mądrej.

Właśnie ta dzika mądrość wzbudziła moje zainteresowanie i zachęciła do poszukiwania informacji o elfach, co również polecam wszystkim czytelnikom. I jeśli by spojrzeć na to wszystko mądrze i z dystansem, to pozwoli nam uzyskać przestrzeń do kolejnej wewnętrznej transformacji, jaką daje nam kontakt z naturą, kontemplowanie ich świata i tego, co się dzieje wokół.

Wracając do Briana Frouda…

Brian Froud przypisuje wróżkom niemal wszystko, widzi je w wielu zjawiskach – choć radzę wam nie popadać w skrajności i nie zwalać każdej pojawiającej się w waszym życiu sytuacji na przelotną fae. Artysta uwieczniał w obrazach konkretne typy wróżek i nadawał im imiona (twierdził, że w taki właśnie sposób się mu przedstawiły).

Według niego przedstawiciele rodu fae mogą przybierać niemal każdą formę, jednak w swej naturalnej odmianie są czystą energią. Nasze umysły nadają tej energii kształt i wizerunek, byśmy mogli w łatwiejszy sposób zrozumieć ich istotę. Często ujawniają się w postaci mitycznych archetypów lub postaci związanej z miejscem swojego egzystowania – poskręcane drzewa, kwiaty, kamienie pokryte mchem, czy łąki. Gdy już nabiorą bliskiej nam formy, przypisane mają ludzkie atrybuty, takie jak korony, czapki, laski, wianki czy różdżki. Mówi się, że wewnętrzne oko otwiera się na widzenie wróżek gdy trzymasz czterolistną koniczynę.

Ojciec Wicca wierzył we wróżki?!

Gerald Broseau Gardner był znany z szerokiego spektrum zainteresowań, związanych ze światem duchowym. Seanse spirytystyczne, masoneria, magiczne praktyki pierwotnych plemion – jego uwadze nie umknęły również fae/elfy. Gardner był wręcz przekonany, że wyspę Mann zamieszkiwały skrzaty (faeries). Uważał, że elfy i skrzaty zamieszkujące Anglię pochodzą od jej rdzennych, przed-celtyckich mieszkańców.

Leanan Sidhe widziana oczami Briana Frouda

Czarownym przedstawicielkom rodu fae nadawano nazwę leanan sidhe. Te istoty były niezwykle piękne, ale również niebezpieczne. W polskim folklorze można je przyrównać do uwodzicielskich rusałek, które zwodziły ludzi, sprowadzając na manowce. Niezależnie od płci, fae często porywały młode dziewczęta, które według legend i opowieści miały być ofiarowane jako narzeczone dla ich króla (w powieściach nazywanego Oberonem, Erlkingiem, Finvarra itp).

Czasem zdarzało się, że scenariusz związku wróżki i człowieka kończył się dobrze, jednak fae nigdy nie chciały ujawniać swego pochodzenia. Taki układ przynosił sporo korzyści. Ich magiczne zdolności pomagały w utrapieniu, chorobach, przewidywały również dalsze losy nawiązanych związków.

Skoro o związkach mowa, Gardner wychodził z założenia, iż wiele czarownic wiązało się z fae. Niezależnie od ich dalszych losów w późniejszych czasach, zarówno czarownice, jak i elfy, skrzaty, wróżki oraz pixies uznawano za wytwór wyobraźni i baśniowe istoty, które cechowały się bezbożną, wesołą naturą.

Dlaczego fae łączono odruchowo z czarownicami? To proste. I jedne i drugie specjalizowały się w magii, czarach, gusłach. Ich nocne eskapady budziły postrach wśród lokalnej ludności. Gardner twierdził, że fae czciły Boginię, utożsamianą z Dianą, również bóstwo płodności oraz radości. Ich Bogini znana była pod wieloma imionami – podobnie jak Bogini czarownic. Identyfikowana była również z księżycem. Czarownice zbierające się na nocny sabat mogły krzyżować swe drogi z fae, również w sposób dosłowny, z czego rodziły się dzieci i ciekawe legendy. Przykładem może być opowieść o zielonych dzieciach z Woolpit czy innych, magicznych podrzutkach.

Czy widziałeś wróżkę?

Midsummer, Samhain oraz Beltane to odpowiedni moment na wypatrywanie wróżek. W Islandii i Irlandii nadal niektórzy wierzą w fae. Ludzie sądzą, że zamieszkują kurhany, wzgórza i pagórki. To jeden z piękniejszych tematów, który wywołał wśród pisarzy powiew inspiracji do stworzenia ciekawych powieści – jak u Shakespeare’a, Tolkiena, Piotrusia Pana oraz wielu innych.

Na koniec kilka małych porad, dla osób, które są zaciekawione wróżkami:
Czym żywią się wróżki? Co warto im podarować?
Nektar, miód, mleko, wino, ser, jako prezent pełnoziarnisty chleb – wszystko w zależności od pory roku i rejonu z którego pochodzą.
W przypadku pixies, według starych, ludowych wierzeń:
Uszyj jej mały strój, zostaw trochę sera a pomoże ci w pracy (czy nie kojarzy się wam od razu zabawny skrzat Zgredek? ;)).

Nefrestim

Michiru