Jeśli słyszysz słowo „czarownica” lub „wiedźma” od razu zapewne myślisz o towarzyszącym jej czarnym kocie. Czasem w wyobraźni przewinie się ropucha, wrona, kruk, sowa lub inne ponure zwierzątko. Na wyspach sprawa wygląda nieco inaczej. W czarowniczych sklepach oraz w domach przedstawicieli brytyjskiej linii Wicca można dostrzec figurki oraz symbole zwinnych, czujnookich, długouchych…zająców.
I shall go into a hare,
With sorrow and sych and meikle care;
And I shall go in the Devil’s name,
Ay while I come home again. – zaklęcie zmiany w zająca
Zawsze byłam blisko natury. Jeśli chodzi o powiązania duchowe z danym zwierzęciem, utożsamiałam się z kotami oraz lisami czy wilkami. Początkowo nie doceniałam symboliki tajemniczego, wydawałoby się uroczego zwierzęcia mocy, który reprezentuje naszą linię. Z czasem jednak, jeszcze przed inicjacją, dziwnym trafem dostrzegałam zające w moim życiu. Przykuwały mój wzrok, pojawiały się w snach, przemykały gdzieś w zaroślach, ulotne i płochliwe niczym nasze myśli. Przełomowym momentem okazał się TEN dzień. Ważny moment do którego przygotowywałam się ponad rok. Inicjacja.
Samotność, medytacja blisko serca natury oraz zbliżająca się noc. Słońce powoli zanurzało się w koronach drzew. Zbliżało się do zejścia poza horyzont, zabierając za sobą wszelkie światło. Otaczający mnie świat był pełen fantastycznych wizji, sennych majaków. Być może z powodu postu, osłabienia, stanu odrętwienia i balansowania na granicy transu. Czułam wszechotaczający mnie spokój i budzące się, płochliwe nocne życie. Półleżąc pod drzewem obserwowałam roztaczającą scenerię. Przede mną rozrastała się ciemnozielona brama skonstruowana przez naturę z ostrokrzewów. Dużo zapłaciłam by ją przebyć (z rozbawieniem wspominam obtarte nogi). Gdy tak leżałam i kontemplowałam, kątem oka dostrzegłam ruch w zaroślach, oddalonych ode mnie kilkanaście metrów.
Odruchowo wstrzymałam powietrze wytężając zmęczony wzrok. I zobaczyłam. Oto nieśmiało i ostrożnie z zarośli wysunął się szarawy z domieszką brązu, młody zając. Wyciągnął się pięknie prezentując swój grzbiet, pozwolił sobie nawet na leniwe ziewnięcie. Obserwowałam nie mogąc uwierzyć własnym oczom. To był jasny znak, który zapamiętam na całe życie, a który również uwieczniłam na mojej skórze w postaci tatuażu.
Teraz żartuje czasem, że jestem w zajęczej, wiccańskiej rodzinie – co w sumie jest prawdą.
Symbolika i mitologia zająca
Koło Roku zbliżyło się do najbardziej radosnego momentu, jaki nastaje w naturze. Uczucie głębokiej ekscytacji, ożywienia i oczekiwania na wiosnę sięgnęło zenitu. Nasyciliśmy się już małymi symbolami, przebiśniegami, a Bogini ofiarowała nam jeszcze więcej – roztaczając przed nami przestrzeń pełną soczystej zieleni i kwiatów.
W tym okresie można dostrzec kolejny schyłek pomiędzy Równonocą Wiosenną, a celebrowaną przez chrześcijan Wielkanocą. Pogańskie symbole przejawiają się choćby w marcowym zajączku, który wskakuje na półki sklepowe w różnych smakach i kolorach. No dobra, króliki też tam wpychają, ponieważ wyglądają równie rozkosznie co kurczaczki i kaczuszki, niemniej sprawa tego artykułu dotyczy głównie zajęcy!
O symbolice zająca można napisać całą książkę. Akurat mam szczęście taką też posiadać – „Spirit of the hare in folklore, mythology; the artist landscape” autorstwa Karen Cater (serdecznie polecam).
Odmiany zajęcy występują niemalże na całym globie, stąd różne historie, legendy oraz wizerunki tych zwierząt w różnych postaciach. Postać długouchego zwierzęcia występowała już na hieroglifach Egipcjan, jego symbol oznaczał powstać, powstawać, wzrastać.
To tak na początek.
Zając był również posłańcem Bogów, przynoszącym wiedzę z zaświatów, metafizycznych krain do świata ludzi. Jego symbolika miała pogłębiać więź z intuicją, moc widzenia, tego, czego nie może dostrzec zwykłe oko. Wierzono tak ponieważ zające prowadziły nocny tryb życia. Przypuszczano nawet, że nie zamykają oczu podczas snu, przez co mogą dostrzegać więcej, co czasem mogło wpływać na poziom ich szaleństwa(Marcowy Zając, którego możemy spotkać na herbatce u Szalonego Kapelusznika ;).
Zwiastun Wiosny
Nie od dziś wiadomo, że zając jest zwiastunem wiosny. Głównie z uwagi na swoją płodność, stał się zwierzęciem bardzo bliskim Bogini. To właśnie w trakcie Równonocy Bogini oddaje się swym uniesieniom w towarzystwie swego kochanka – Pana, Młodego Boga, który następnie przeobraża się w doniosłego króla puszczy – Cernunnosa o potężnym, majestatycznym porożu. Bóstwem uwielbiającym towarzystwo zajęcy jest Eostre, bogini brzasku, postać utożsamiana z Równonocą. Zając jest zwierzęciem świętym z perspektywy spojrzenia na Bogini Eostre – w taki sposób traktowano go wśród Celtów.
Piękna Eostre opisywana jest również jako Bogini wznoszącego się słońca, ubrana w jasną tunikę z kapturem z uszami zająca, zarzuconym na głowę, co ciekawe, podróżująca ze srebrnym dyskiem, który mógł również reprezentować księżyc. Jej symbolem były również jajka, które są dekorowane oraz spożywane w dużej ilości na Wielkanoc w Polsce. Słowo Easter pochodzi od germańskiego Eosta – kwiecień, Eostur-monath lub Eostermonath – początek nowego kręgu życia, początek wiosny i wzrostu roślin oraz rozwijającej się zieleni.
Można się domyślić, że zające równie często kojarzone były z księżycem, ze względu na żeński charakter tego symbolu oraz nocny tryb życia zwierzęca. W wielu legendach zając staje się symbolem żeńskości oraz ciągłej przemiany w swojej wędrówce pomiędzy księżycem, a ziemią, światem intuicji, magii oraz misterium, a światem ziemskim, cielesnym, przejawiającym się w kulcie płodności.
Mityczny, uszaty posłaniec, spoglądający w świetlistą pełnię jest wiecznie czujny i skoncentrowany. Jako posłaniec Bogini Księżyca często towarzyszył jej również w podróży po nocnym niebie. Wszystko układa się w piękną, symboliczną całość, gdy spojrzymy na wpływ, jaki ma księżyc na przypływy i odpływy ziemskich wód. Przykładowo: w Północnej Ameryce Bóstwo stworzenia, Wielki Duch oraz ojciec populacji widziany jest w postaci Wielkiego Zająca, którego babka była Księżycem. W czasach jeszcze przed kultem Ozyrysa, którego postać objawiała się również w formie zająca, stworzenie to było reprezentowało również figurę starej, żeńskiej Bogini Księżyca, której przykładem może być Malekula (Wielka Matka) z opowieści ludu Wysp Pacyficznych. Podobny wizerunek można dostrzec w Egipcie w postaci Bogini o głowie zająca Unnu-t kapłanki miasta księżyca. Gdziekolwiek by nie dostrzec Bóstwo księżycowe, Boginie, najczęściej są w towarzystwie zajęcy.
Zając i legendy z magicznych zaświatów
Zając jest zwierzęciem tajemniczym, często budzącym nieufność, poruszającym się pomiędzy granicami świata ludzi oraz duchowości. Stąd pojawia się wiele domysłów, dotyczących jego istoty, tego co może zwiastować, do czego się przyczynić, co zmienić.
W filmie „The VVitch: A New-England Folktale” zając pojawia się jako symbol obecności wiedźmy, dzikiej puszczy, lasu, którego głębiny nie zostały zbadane i wywołują lęk. Wśród ludzi panowało przekonanie, że z uwagi na to, że zające śpią z otwar tymi oczami, te narządy mogą być przydatne do sporządzania różnych specyfików leczących zaćmę, ślepotę, bezsenność. Inne narządy zajęcy, takie jak choćby macica wykorzystywane były do sporządzania różnych specyfików, między innymi leku na bezpłodność . Mówiono też: ” Zjedz zająca! Będziesz zwinny, zdrowy, chyży jak zając!”
Był nazywany dzikim/polnym kotem, który czasem był podobnie traktowany jak czarny kot, przebiegający nam drogę. Polecano wtedy splunąć przez lewe ramię lub poczekać, aż drogą pojedzie ktoś inny.
W Egipcie wierzono, że zając może zmienić płeć, przypisywano mu cechy androgeniczne. W Grecji był zwierzęciem poświęconym Afrodycie, w Rzymie- Wenus. Pojawia się również w towarzystwie Marii na obrazie „Madonna z Zającem”. Wiele odmiennych kultur łączy zająca z księżycem, kraje Azjatyckie widzą na nim cień jednego bądź też dwóch zajęcy, które ubijają mochi. Na północy Japonii wierzono, że ich oczy mają złą moc i aby jej uniknąć, ślady na śniegu należało podnieść szufelką i odwrócić na drugą stronę. W Ameryce Południowej i Północnej możemy się spotkać z wierzeniem w Jackalope – rogatego zająca obdarzonego wielką mocą.
Kto powiedział, że zające są milusie?
W późniejszych wiekach zaczęła się zmiana wizerunku Zająca. Umierające, antyczne wierzenia były podejrzane. Rozpowszechniano opinie, że zające są familiarami czarownic, a kiedy nie powiodła się jego demonizacja (co możemy znaleźć na malunkach w starodrukach średniowiecznych ksiąg dla przykładu), zaczęto go ugłaskiwać i tak z Zająca jako zwiastun wiosny przekształcono na słodkiego króliczka, który był dużo mniejszym zagrożeniem niż pogański symbol, aby z czasem mało kto w ogóle pamiętał o jego wysokiej pozycji z przeszłości.
Do dziś możemy znaleźć pozostałości sztuki średniowiecznej Europy, głównie z Niemiec, gdzie rozpowszechnił się motyw trzech zajęcy wpisany w okrąg, których uszy tworzą trójkąt. Najczęściej odczytywano go jako symbol Trójcy Świętej.
Obecnie o zającach mało kto pamięta. Niektórzy noszą jego łapkę, niby na szczęście, niby dla ochrony „przed złym”, przeciwieństwo do dawno zapomnianej Eostre. Czasami powiemy „praca nie zając, nie ucieknie”, czy też „zajęcze serce”, wszystko to jest odwrotne do przeszłości. Tylko ich płodność wpisała się na stałe w ludzkiej wyobraźni, bo dalej są symbolem płodności, czy to na wielkanocnym stole czy jako logo dość popularnego magazynu dla dorosłych.
Kiedy więc następnym razem zobaczysz zające boksujące się na łące czy polu, pamiętaj, że nie są to tylko milutkie, słodkie zwierzęta. Niosą za sobą tysiąclecia mitologii, folkloru i tradycji. Szacunek, który był im dany przez ludzkość pomógł ukształtować rytuały i tradycje, które są wciąż celebrowane na całym świecie.
Hare, Hare, God send thee care.
I am in a hare’s likeness just now,
But I shall be in a woman’s likeness even now. – zaklęcie przywracające ludzką postać