Italia, Klucze i Czarostwo

Artykuł ten zrodził się z wykładu wygłoszonego przez Sorite d’Este w czasie Międzynarodowego Festynu Czarownic (Witchfest International) a także z prywatnych prezentacji. Po raz pierwszy został opublikowany na stronie Witchvox.com w październiku 2009.

Romas i historia Italii od dawna przywołują poczucie magii i tajemnicy w tych, którzy widzieli i doświadczyli dzieł włoskich artystów, poetów, architektów i pisarzy. Jako dziecko, wychowywałam się na opowieściach o zamkach, księżniczkach, hrabiach i hrabinach, opowieściach o pięknie Virgila i okropnych istotach z 'Piekła’ Dantego, o cudach Leonarda Da Vinci, sztuce Michała Anioła i wielu innych historiach z włoskiej literatury którymi dzieliła się ze mną moja Nonna (babcia) i do poznawania których, mnie zachęcała. Wśród tych opowieści pojawiła się La Befana, postać włoskiej czarownicy, której rola i działalność jest podobna do tej reprezentowanej przez świętego Mikołaja.

Każdego roku, szóstego stycznia dzieci wywieszają skarpetki dla La Befany. Jeśli dzieci były grzeczne, dostaną owoce: figi i pomarańcze, a także słodycze. Jeśli były nie grzeczne, zamiast słodyczy i owoców, dostaną cebule albo bryłke węgla.

La Befana, źródło: https://magistero.blox.pl
La Befana, źródło: https://magistero.blox.pl

Istnieje wiele podobieństw pomiędzy historią La Befana i tą o świętym Mikołaju, ona też wchodzi przez komin, powinno się zostawić dla niej jedzenie a aby otrzymać od niej prezent, trzeba być grzecznym i trzeba wywiesić skarpetkę. No i nie zapominajmy także, że jest ona starą kobietą z miotłą. La Befana jest jedną z najstarszych, praktykowanych po dziś dzień, włoskich tradycji dziecięcych.

Niektórzy wierzą, że pochodzi od Rzymskiej Bogini. La Befana daje nam najpopularniejszy, znany z europejskiego folkloru, wizerunek czarownicy ale przedstawia go w pozytywnym świetle, bez negatywnych naleciałości z jakimi zaczął się kojarzyć później.

Kiedy po raz pierwszy zainteresowałam się, a potem zaangażowałam się w praktykowanie współczesnego czarostwa, często słyszałam że praktyki te mogą pochodzić z Włoch. Teoria ta opierała się głównie na wykorzystaniu tekstów z „Aradii: Ewangelii Czarownic” Charlesa Lelanda, w tym co dzisiaj znane jest jako tradycja wiccańska. Pochodzenie tego tekstu zostało poddane w wątpliwość przez tych, którzy dążą do zdyskredytowania idei kontynuacji praktyk czarostwa poprzez wieki. Tak samo poddano w wątpliwość teorię, że wizerunek czarownicy z tymi praktykami powiązany, może pochodzić z Włoch. Jak zwykle gdy próbujemy rozwikłać historie magii, mamy do czynienia z dobrze znanym wzorcem całkowitego zdezorientowania i nawarstwiających się sprzeczności.

Informacje o pochodzeniu Aradii, jednej z popularniejszych bogiń czarownic, można znaleźć w tekście Lelanda, w którym Aradia jest opisana jako nie tyle bogini sama w sobie, co raczej mesjańska córka bogini Diany i jej brata/kochanka Lucyfera.

’Oto ewangelia (Vangelo) czarownic: Diana bardzo kochała swojego brata Lucyfera, boga Słońca i Księżyca, boga Światła (Chwały), który był tak dumny ze swojego piękna, że przez tą dumę został wygnany z raju. Z nim spłodziła Diana córke, której dali na imię Aradia (Herodias).

[The Aradia, C.G. Leland, 1899]

Chociaż zdarzały się próby zdyskredytowania pracy Lelanda, to jednak dzieło to ciągle zajmuje należne mu miejsce pomiędzy wielką ilością utworów napisanych we wcześniejszych wiekach, utworów, które przedstawiają bardzo podobną wizje dotyczącą bogini Diany jako głównej bogini włoskiego i europejskiego czarownictwa.

David i ja przedyskutowaliśmy ten temat głębiej w naszej książce 'Wicca, magiczne początki’, w której napisaliśmy:

1562_libri4138bis

’Na przykład w roku 1749 Girolamo Tartarotti opublikował książkę zatutuowaną 'Del Congresso Natturno Della Lammie’ (O nocnych spotkaniach duchów), w której stwierdził: ’ Tożsamość kultu dianicznego ze współczesnym czarostwem jest pokazana i udowodniona’. Wcześniej, w roku 1647 Peter Pipernus napisał 'De Nuce Maga Benevanta and De Effectibus Magicis (Sześć ksiąg o Magicznych Rezultatach i o Leszczynie Czarownic z Benevento). Jeszcze wcześniej, w roku 1576 Bartolo Spina pisał w swoje pracy 'Quaestio de Strigus’ (Dochodzenie w Sprawie Czarownic) o czarownicach spotykających się w nocy by czcić Diane. Ten ciąg dokumentacji, który tylko pobieżnie zadrapuje powierzchnię tego co jest dostępne z poprzednich wieków, mocno sugeruje, że materiał Lelanda był faktycznie oparty na istnejącej tradycji, a nie jak twierdzą niektórzy, wyssany z palca przez samego Lelanda lub jego informatorkę, czarownice Maddalenę.

[Wicca Magiczne Początki, Sorita d’Este and David Rankine, Avalonia, 2008]

Klucz Salomona

Jeszcze ciekawsze, jeśli chodzi o związki pomiędzy Italią a czarostwem, jest to, że kiedy przeanalizujemy współczesne praktyki magiczne, szczególnie te dotyczące wiccańskiej tradycji, dojdziemy do wniosku, że większość tych praktyk opiera się na rytuałach i praktykach zawartych w magicznych grimuarach, jak na przykład 'Klucz Salomona.’

Związek pomiędzy tym co na pierwszy rzut oka zadawałoby się wydawać ludową pozostałością kultu rzymskiej bogini z tekstami grimuarów, których pochodzenie częściej kojarzone jest z judeo-chrzescijańską wiarą, może się z początku wydać wątpliwy i być może to właśnie jest powodem, dla którego tak łatwo zostaje odrzucony. Nie mniej jednak, powiązania nie mogłyby być wyraźniejsze i bardziej bezpośrednie.

Przykładów jest wiele. Możliwe, że najbardziej znanym, są siostry Malipiero, dwie weneckie czarownice których poczynania zostały dokładnie udokumentowane w Archivio di Stato w XVII wieku. Związek Włochów z Kluczem Salomona pełen był miłości i nienawiści. Zastało to podkreślone w doskonałej pozycji 'Prawdziwy Klucz Salomona’ (Skinner/Rankin, 2008). Klucz Salomona przez wiele lat figurował w Indeksie Ksiąg Zakazanych, a w roku 1633 miała nawet miejsce nieudana próba magicznego zamordowania z pomocą tej księgi, papieża Urbana VIII.

Dla tych, którzy się podjęli tej próby, wszystko skończyło się nieprzyjemnościami ze strony Inkwizycji.

Dla nikogo nie będzie niespodzianką, że w obliczu tej próby Kościół Rzymsko-Katolicki zainteresował się Kluczem Salomona, szczególnie, że wśród mnichów pojawiło się duże zainteresowanie rytuałem zawartym w tej księdze. Spisano setki oskarżeń, związanych z używaniem Klucza przez mnichów. Podobnie, zainteresowanie tą księgą wzrosło także wśród sprzedawców książek i w szeregach Inkwizycji, która przeżyła rozkwit gdy dowiedziano się że Klucz został przetłumaczony z łaciny na język włoski w roku 1640.

po5btfx

Kiedy dom Laury Malipiero został przeszukany przez kapitana Sant Ufficio w roku 1654 znaleziono w nim wiele manuskryptów, z których część była na szybko zapisanymi zaklęciami, podczas gdy część zawierała dokładne i wyszukane zielniki, a co najważniejsze kopie Klucza Salomona. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że Laura znana była jako 'Strega famosissima’ (czyli znana czarownica). Istnieje wiele dowodów na to, że Klucz Salomona był w tym samym czasie, w szerokim użyciu w tym regionie Włoch.

Na przykład, w Archivio di Stato znajdują się odnośniki do niejakiego Bonifacego Cabiano, którego przyłapano na sprzedaży magicznych rękopisów w pobliżu Rialto w Wenecji, w roku 1648. Oskarżenie głosi że Bonifacio sprzedawał dokumenty Agrippy i książkę, którą opisano jako zawierającą małe znaki i tajemnicze koła. Prace Agrippy także miały ważny wpływ na rozwój Wicca i współczesnej magii pogańskiej, jak również odegrały ważną rolę w kształtowaniu niektórych innych grimuarów. W podobnej sytuacji do Bonifacego Cabiano znalazł się Giacomo Batti, który prowadził księgarnie na Frezziera.

Jest to dobry przykład na to że 350 lat temu Klucz Salomona i inne grimuary używane były przez czarownice, które interesowały się także zaklęciami, zielnikami oraz uzdrawianiem (Laura była dobrze znaną uzdrowicielką, szczególnie w późniejszym życiu). Przykłady te pokazują także, że Włochy mogły być kociołkiem w którym stopiły się czarostwo z tradycją grimuarów, czego następstwem było później powstanie tradycji Wicca.

Dużo interesujących rzeczy można się dowiedzieć z historii tej relatywnie nieznanej włoskiej czarownicy z XVII wieku; jedna z opowieści wydaje się wspominać o istnieniu grupy, którą dzisiaj określilibyśmy jako kowen:

’W roku 1630, czarostwo Laury miało charakter domowy, prywatny i amatorski. Gdy pojawia się ponownie w historycznych zapiskach, podczas swojego drugiego procesu w roku 1649, oskarżona jest o publiczne i profesjonalne działania, związane z uprawianiem niezróżnicowanej w formach magii. Razem z czternastoma innymi osobami, w tym swoją matką i siostrą, została oskarżona o różne typowe miłosne zaklęcia magiczne, przepowiadanie przyszłości i inne praktyki, które często i jasno określano mianem 'stregarie’. Jej magia się rozwinęła, a ona sama stała się częścią grupy wymieniającej się technikami i dzielącej się klientami.’

[Z ksiażki 'Ślub czy Kariera, Czarostwo jako alternatywa w XVII wiecznej Wenecji’ autorstwa Sally Scully]

Biorąc pod uwagę ten kontekst, znane słowa wymawiane przez Aradię, córkę Diany w Ewangelii Czarownic Lelanda, mogą nabrać nowego znaczenia, szczególnie dla tych, którzy nie znają pierwotnego kontekstu:

220px-aradia-title-page

’Kiedy odejdę z tego świata,
Kiedy znajdziecie się w potrzebie,
Raz w miesiącu, gdy księżyc lśni w pełni,
Zbierzcie się w odosobnionym miejscu,
Lub w lesie, wszyscy razem
By uczcić wielkiego ducha swojej królowej
Mojej matki Diany. Ty która pragniesz
Nauczyć się czarostwa
Lecz nie poznałaś jeszcze najgłębszych jego tajników,
Wiedz, że moja matka prawdziwie nauczy cię rzeczy,
jeszcze nie znanych’

[Aradia Ewangelia Czarownic, C.G.Leland, 1899]

Przypis:
Wicca Magiczne początki, Sorita d’Este and David Rankine, Avalonia, 2008
Aradia, Ewangelia Czarownic, C.G. Leland, 1899

Sorita d'Este

Nefre