Wicca Tradycyjne. Religia i Kult Wicca w Polsce - Wiccański Krąg
Poznaj wierzenia, rytuały oraz zasady kultu Wicca Tradycyjne ⛤ Strona prowadzona przez polskich, inicjowanych wiccan dla osób zainteresowanych tą ścieżką ➤ Odwiedź naszą stronę!
  • Facebook
  • Strona główna
  • O Nas
  • Kociołek Inspiracji
    • Czym jest Wicca
    • Czym Wicca nie jest
    • Kowen i Tradycje
    • Koło Roku
    • Rytuał
    • Bogowie
    • Wiccanin, czyli kto
    • Księga Cieni
    • Inicjacja
    • Historia Wicca
    • Jak znaleźć kowen – druga opinia
  • Biblioteczka
    • Wicca
    • Duchowość
    • Magia
    • Bogowie
    • Koło roku
    • Wywiady
    • Biografie
    • Recenzje i o autorach
  • Zloty
  • Forum
  • Kontakt
bookofshadows
20 luty 2013

Co nam mówi „Archeologia Księgi Cieni”

Niniejszy artykuł to, w dużej mierze, kontynuacja rozmowy, jaka wywiązała się w Internecie po opublikowaniu przez Chasa Cliftona recenzji biografii Geralda Gardnera pt. „Witchfather”, autorstwa Philipa Heseltona. Całość tej rozmowy, którą można znaleźć w innym artykule na naszej stronie, poświęcona była zagadnieniu prawdomówności Gardnera, a w szczególności rozważaniom nad tym czy:

Gardner był inicjowany w roku 1939 czy nie?

Kowen w New Forest w ogóle istniał czy nie?

Z rozmowy tej postanowiliśmy wyodrębnić wypowiedzi Roberta Methiesena, dotyczące kopiowania niektórych części Księgi Cieni, aby w obecnym artykule zobaczyć, co analiza jej fragmentów mówi nam o pochodzeniu Wicca oraz czy może rozwiać powyższe wątpliwości.

Gerald Gardner, Źródło: www.anynewsbd.com
Gerald Gardner, Źródło: www.anynewsbd.com

Jak powszechnie wiadomo, wiele fragmentów obecnej Księgi Cieni zaczerpniętych zostało ze wcześniej opublikowanych książek oraz magicznych grimuarów typu Klucz Salomona. Swój wkład w kształtowanie tekstów wiccańskich miały też po trochu „Aradia – ewangelia czarownic” C.G. Lelanda, pisma Crowleya, poezja Kiplinga i inne. Księga nie powstała jako jednorazowy wyczyn pisarski, ale zmieniana i tworzona była latami, najpierw jako „Ye Bok of Ye Arte Magical”, a później jako Księga Cieni. Mimo że o Gardnerze mówi się „Ojciec Wicca”, to najprawdopodobniej największy wpływ na końcową wersję Księgi Cieni miała znakomita poetka i „Matka Wicca”, Doreen Valiente. Analiza wszystkich fragmentów oraz odkrycie ich pochodzenia dostarcza nam cennych wskazówek co do czasu i procesu powstawania Wicca oraz osób, które ją tworzyły. Jednak biorąc pod uwagę jedynie wcześniej opublikowane grimuary i książki nie mamy szansy dowiedzieć się, czy Wicca została w całości zmyślona, lub raczej złożona, przez Gardnera, jak to się jej czasami zarzuca, czy kowen w New Forest istniał i czy Gardner był inicjowany w 1939 roku tak, jak

Poważna akademicka biografia Geralda Gardnera, założyciela religii Wicca ciągle czeka na napisanie. Philip Heselton napisał już cztery. W takiej sytuacji dobrze jest zapytać, czy faktycznie wszystko w Księdze zostało zebrane z innych, dobrze znanych magicznych i okultystycznych tekstów, czy też może, jak wiccanie lubią wierzyć, istnieje w Wicca jakaś starsza część, wypracowana przez naprawdę istniejący kowen z New Forest.

Tutaj przydaje się zarówno dokładna analiza krytyczna fragmentów tekstu, jak i paleograficzna analiza stylu pisma. Większość osób zainteresowanych Wicca będzie wiedziała, że Księga Cieni jest tradycyjnie przepisywana ręcznie przez każdego wiccanina i zwyczaj ten był praktykowany już za czasów Gardnera, który zarówno pierwszą wersję „Ye Bok of Ye Art Magical”, jak i następne Księgi Cieni przepisywał ręcznie. Chas Clifton wspomina w dyskusji, że „Heselton sugeruje, że Gardner kopiował ręcznie, ponieważ normalni ludzie nie mieli dostępu do kserokopiarek w latach 40-tych” – brzmi mało tradycyjnie i magicznie, a za to bardzo praktycznie i może być w tym ziarno prawdy. Wszak tradycja ręcznego przepisywania magicznych ksiąg bierze się z czasów, kiedy kserokopiarek nie było. Gdyby kserokopiarki były, to zapewne już w średniowieczu praktyczne czarownice i okultyści nie omieszkali by z nich skorzystać – tym bardziej, że dużo bezpieczniej byłoby posiadać drukowaną księgę zamiast księgi pisanej ręcznie. Być może dzisiejsi wiccanie zbyt dużo wagi przykładają do tradycyjnego ręcznego przepisywania księgi, jako aktu wkładania w nią swojej energii. (No, ale my kochamy tradycje i nadal będziemy męczyć uczniów, aż ręce im odpadną.) Brak łatwo dostępnych kserokopiarek w latach 40-tych okazuje się dzisiaj dla nas błogosławieństwem, a eksperci od paleografii mogą prześledzić stare style pisania, formy liter i pochodzenie tekstów, co z kolei może się przydać w odkrywaniu prawdy o Wicca. Poniżej podajemy wypowiedzi i wnioski Roberta Methiesena, który właśnie tego starał się dokonać. Kolejność jego wypowiedzi została trochę zmieniona dla przejrzystości argumentu.

Argumenty: Robert Methiesen

(..) Jestem tak samo zainteresowany ludźmi, którzy (prawdopodobnie) powiedzieli GBG [Geraldowi Brousseau Gardnerowi], że byli czarownicami (albo że byli nimi w poprzednim życiu) jak samym GBG. Być może jestem nimi nawet trochę więcej zainteresowany, niż nim. Stąd moje wysiłki, aby znaleźć kontekst, w którym ci nieznani ludzie rozwinęli zainteresowania czarostwem.

bookofshadows
„Ye Bok of Ye Arte Magical”

Wszystko zaczęło się, kiedy po raz pierwszy spotkałem się z dobrym, starym stwierdzeniem, że Wicca i część rytualnych, tajemnych tekstów pochodzi ze średniowiecza (jestem zawodowym akademickim Mediwalistą), a nawet, że została przekazana osobom wtajemniczonym z jeszcze wcześniejszych czasów. To stwierdzenie, przynajmniej pod względem zawartości tekstologicznej było czymś, w co chętnie zanurzyłbym zęby jako ekspert codicologii, paleografii i krytycznej analizy tekstów średniowiecznych manuskryptów oraz najwcześniejszych ksiąg drukowanych. A do tego byłem już wcześniej mocno zainteresowany praktyką magiczną i czarostwem.

Zebrałem zatem wszystkie opublikowane wersje tych tekstów jakie udało mi się znaleźć: książki Farrarów, obie edycje „Witch”(„Czarownicy”) Charlesa Cardella, nieopublikowany artykuł Aidana Kellego, pamflet Carlyona z cytowanymi tekstami Alexa Sandersa i tak dalej. Wkrótce dostałem pozwolenie od Jamesów na spędzenie paru dni z „Ye Bok” i resztką biblioteki Gardnera. Chciałem znaleźć wszystkie opublikowane źródła i cytaty z opublikowanych książek, które mogły posłużyć jako teksty w „Ye Bok”. Szczęśliwie, a może dzięki instynktowi, przywiozłem ze sobą do Toronto wszystkie potrzebne mi książki, więc od razu, bezpośrednio na miejscu, mogłem wykonać większość pracy nad „Ye Bok”. Chciałem także zobaczyć, jak GBG złożył “Ye Bok” w całość, zarówno jako przedmiot fizyczny, jak i jako kolekcję tekstów. Takie działanie nazywa się czasami „archeologią książki” i jest praktykowane podczas badań indywidualnych manuskryptów i wczesnych druków.

Co do samych tekstów: Aidan doszedł do prawie takich samych wniosków przede mną, ale dobrze było skonfrontować jego pracę z oryginałem. Gdzieniegdzie, moje konkluzje różnią się od konkluzji Aidana, jednak największe różnice wynikły z mojego badania kaligrafii GBG. Przekonało mnie ono absolutnie, że niektóre części „Ye Bok” zostały przepisane z innego (nieznanego lub zagubionego) manuskryptu, który NIE był pisany przez GBG i którego GBG nie do końca rozumiał lub nie umiał odcyfrować a także, że ten manuskrypt NIE mógł być starszy więcej niż 10 lat od „Ye Bok” (powody dla tego wniosku można znaleźć w krytycznej analizie tekstu i analizie paleograficznej).

Czarter O.T.O nadający Gardnerowi prawo do prowadzenia O.T.O
Czarter O.T.O nadający Gardnerowi prawo do prowadzenia O.T.O

Najkrócej mówiąc, ozdobną kaligrafię Gardnera można zobaczyć w znanym statucie O.T.O. skopiowanym przez Gardnera, aby Crowley mógł go podpisać oraz w Księdze Cieni pisanej przez Geralda (strona lub dwie jednej z tych Ksiąg Cieni widoczna jest na fotografii w jednej z książek Doreen Valiente).

W statucie Gardner pisze wielkie „M” w taki sposób, w jaki występuje ono w popularnie używanych czcionkach „Angielskich Czarnych Liter”. W ozdobnej kaligrafii w „Ye Bok” „M” wygląda jak zero z dołączoną do niego po prawej stronie liczbą siedem, czyli prawie jak złożone razem 07. W swoich późniejszych Księgach Cieni, Gardner używa bezsensownej formy, która wygląda jak o07, ale z prostokątami zamiast zawijasów w części o0, pokazując, że tak naprawdę Gardner nie rozumiał, co kryło się za 07 w „Ye Bok”.

Ale co ciekawe, ta forma „07” wielkiej litery „M” ma historię, której Gardner wydawał się nie znać. Trzeba cofnąć się do piętnastowiecznych czcionek „czarnych liter”, używanych w Niemczech i Holandii i wcześniejszego pisma, w którym tego typu „M” było ręcznie pisaną niemiecką kursywą. Forma ta wypadła z powszechnego użycia i do roku 1520 zanikła całkowicie, po czym została wskrzeszona w XX wieku w Anglii poprzez styl fałszywej średniowiecznej sztuki Williama -Morrisa, który został spopularyzowany w dosyć wąskich kręgach estetycznych przez sławnego projektanta Stanleya Morisona (tego samego, który zaprojektował oryginalną czcionkę Times New Roman).

To, że ta forma 07 (wielkiej litery „M”) pojawia się tylko w niektórych częściach „Ye Bok” jest ważne: części, w których się pojawia (a nie inne części księgi), były najprawdopodobniej skopiowane przez Gardnera z manuskryptu napisanego przez kogoś innego, kogoś, kto znał się na najświeższych modnych stylach w angielskiej sztuce, najprawdopodobniej kogoś, kto sam był modny i miał styl. Gardner nie był tego typu człowiekiem, ale Edith Woodford-Grimes mogła być taką osobą, jeśli weźmiemy pod uwagę zarówno jej karierę jak i jej opublikowane fotografie, które dane mi było oglądać.

Poza tym, już w tym zagubionym lub nieznanym manuskrypcie, z którego skopiowano części „Ye Bok”, poświęcono dużo wagi magicznemu wiązaniu i biczowaniu. Nawet jeśli te elementy były innowacjami podczas wspomnianego wyżej procesu tworzenia, na pewno nie były wynalazkami GBG ale raczej wynalazkami jakiegoś członka grupy, który inicjował Gardnera (tutaj nie zgadzam się z poglądami Aidana). Skoro GBG bardzo wysoko cenił sobie powyższe magiczne techniki (jak zeznają ci, którzy towarzyszyli mu w kręgu) być może do tej właśnie grupy przyciągnął go fakt, że jeden z jej członków podzielał jego zainteresowania tymi praktykami. Ponieważ bezpiecznie jest założyć, że to Edit Woodford-Grimes była jego głównym źródłem informacji o grupie i że to ona w końcu poprowadziła go do inicjacji, to ona mogła być też osobą, która poinformowała Gardnera o szczegółach ich praktyki i być może nawet dzieliła jego zainteresowania wspomnianymi tutaj technikami.

Teraz – części, w których to dziwne wielkie „M” się pojawia, to dokładnie niektóre teksty rytualne, włączając w to wszystkie trzy inicjacje i kilka nierytualnych tekstów, włączając w to tekst „O Próbie” (o wiązaniu i biczowaniu), który zawiera cytat z „Yankee z Connecticut” Marka Twaina. Te części i prawdopodobnie tylko te części, były prawdopodobnie przepisane z zaginionej, ręcznie pisanej książki autorstwa (jak wspomniałem powyżej) kogoś, kto znał się na najnowszych modnych trendach w sztuce angielskiej. Gardner nie był tego typu osobą, a co więcej źle skopiował kształt liter, podczas późniejszego przepisywania części „Ye Bok” do nowej, ręcznie pisanej Księgi Cieni. To prawdopodobnie oznacza, między innymi, że wiązanie i biczowanie w tych rytuałach zostało wprowadzone wcześniej niż przez Gardnera, mimo jego własnych preferencji w użyciu tych metod do wzbudzenia mocy. Ktokolwiek inny wprowadził wiązanie w praktykę rytualną, mógł skorzystać z „Czarostwa” Williama Seabrooka („Witchcraft” 1940, w Anglii 1941) i na pewno krótkiej powieści Jacka Londona pt. „Kaftan Bezpieczeństwa. Włóczęga wśród gwiazd”, która jest cytowana w dopiskach do „O Próbie” w „Ye Bok”. A rytualne biczowanie, szczególnie jako środek oczyszczania, gdziekolwiek jeszcze może zostać znalezione, było bardzo obszernie opisane w wielkiej książce Elsie Clews Parsona o religii Indian Pueblo (1939).

jacket
„Włóczęga wśród gwiazd/Kaftan Bezpieczeństwa. ” Jack London

Jeśli to właśnie są źródła, których użyto, wtedy zagubiony manuskrypt, z którego Gardner kopiował do „Ye Bok”, był prawdopodobnie złożony przez kogoś po roku 1940, ale na pewno przez kogoś innego niż Gardner. Jeśli tak się sprawy mają, to doszedłem do wniosku, że nie powinno być problemu z zaakceptowaniem historii GBG, według której spotkał on kilka osób, które powiedziały mu, że były czarownicami (albo były czarownicami w poprzednich wcieleniach) i które w końcu poddały go jakiejś formie inicjacji. Zdałem sobie także sprawę z tego, że przynajmniej jeden mały szczegół inicjacji Gardnera (według tego co opisał) nie został zawarty w „Ye Bok” ani w żadnym innym opublikowanym tekście, ani nawet w „High Magic’s Aid”. To spowodowało, że problem krytycznego podejścia do tekstu stał się jeszcze bardziej intrygujący. Doszedłem do wniosku, że najstarsza forma trzech inicjacji jaka jest nam dostępna („Ye Bok” i „High Magic’s Aid”) nie była dokładnie taka sama jak inicjacja, którą przeszedł Gardner w roku lub około roku 1939. W tym czasie rytuały były ciągle w procesie tworzenia.

Co do stwierdzenia GBG, że ta mała grupa ludzi odziedziczyła zbiór tajemnych, magicznych, czarowniczych tekstów pochodzących z bardzo dawnych czasów, było to stwierdzenie jawnie fałszywe, ale nie było dla mnie zbytnio ważne czy Gardner kłamał nam ze swojej własnej inicjatywy, czy też może najpierw został sam oszukany przez innych (którzy może nawet wierzyli w swoje własne fantazje) i przekazywał je dalej. Po co ja albo ktokolwiek inny mielibyśmy się przejmować tym, w którym miejscu zrodziło się kłamstwo i kto je zapoczątkował.

Podsumowanie: Robert Methiesen

Jeśli Gardner nie stworzył Wicca i nie została ona też przekazana w tajemnicy z dawnych czasów, to kto ją stworzył i kiedy? Tutaj przydaje się techniczne studium „Ye Bok” i tekstów w niej zawartych. Opublikowane źródła, z których korzystałem wydane zostały w roku 1920 lub wcześniej. Nie użyto nic lub prawie nic z lat 30-tych i 40-tych. Rytuały inicjacji wydają się wtedy w trakcie tworzenia. Podczas inicjacji Gardner usłyszał słowo „Wica” ale nie pojawia się ono w rytuałach które mamy. W „Ye Bok” znajdują się krótka rozmowa pomiędzy inicjatorem a osobą inicjowaną, której nie można znaleźć w późniejszych tekstach oraz notatka na marginesie informująca nas, że ta wymiana zdań nie jest już dłużej używana w rytuałach. Ta rozmowa, w której inicjator pyta, czy kandydat jest uzbrojony, nie ma zbytniego sensu, jeśli kandydat jest związany w tym czasie, ale ma sens, jeśli wiązanie zostało dodane później itp.

No i oczywiście są dowody paleograficzne w postaci ozdobnego pisma ręcznego w „Ye Bok” (to dziwne wielkie „M”), które sugerują, że inicjacje, krótki tekst „O Próbie” i może kilka innych małych kawałków nie zostały skopiowane z opublikowanych źródeł, ale ze źródła pisanego ręcznie przy pomocy ozdobnej kaligrafii, której Gardner nie zdołał w kilku miejscach rozszyfrować, a więc która nie mogła być napisana przez Gardnera (no i wielkie „M” Gardnera w jego własnym ręcznym stylu miało bardziej normalny kształt).

To wszytko wskazuje na to, że ktoś inni niż Gardner był pierwszym pomysłodawcą Wicca, jakoś w latach 30-tych ale kontynuował tworzenie aż do roku 1941 nawet, kiedy w Wielkiej Brytanii po raz pierwszy wyszło „Witchcraft” („Czarostwo”) Seabrooka.

Posłowie: Agni

Pod koniec dyskusji sceptyczny Chas Clifton zapytał Roberta:

1. Czy Gardner mógł „źle przeczytać”, czy też raczej problemy z odczytaniem wynikają z okropnego stylu pisania i robienia literówek (Gardner był dyslektykiem) oraz
2. Czy jako samouk w kaligrafii, Gardner zawsze stawiał wielkie litery w ten sam sposób, czy też mogły się one różnić w formie oraz czy ręczne kopiowanie ręcznie pisanego tekstu musiało oznaczać także kopiowanie form liter zamiast samego tekstu.

Zdaniem Roberta styl całości wskazuje jednak na to, że Gardner źle przeczytał oryginalny manuskrypt. Robert pisze: „Mimo że literówki faktycznie robił okropne, to jednak formy jego wielkich liter są spójne i konsekwentne, za wyjątkiem tego ciekawego wielkiego „M”. Oczywiście, kopiowanie ręcznie pisanego tekstu nie koniecznie musi zakładać kopiowanie form liter – ale może. Dziwne wielkie „M” jest raczej niespotykane w Anglii, a tam, gdzie się pojawia, tam ma zawsze jakąś historię, więc nie jest raczej prawdopodobne, żeby było po prostu wariantem pisma Gardnera” Jestem skłonna zgodzić się z tą opinią ponieważ zastanawiający jest fakt, że to dziwne wielkie „M” nie pojawia się w innych częściach tekstu, w tych fragmentach, których pochodzenie możemy prześledzić do innych znanych nam magicznych i nie tylko publikacji. To, że istnieją przesłanki co do istnienia jakiegoś wcześniejszego manuskryptu nie jest niczym nowym. Także Philip Heselton przyznaje w dyskusji, że „rzeczywiście istnieją dowody, że część materiału w „Ye Bok” i jego odpowiednik we wczesnej Księdze Cieni, znanej jako „tekst A”, oba zostały skopiowane z jakiegoś wcześniejszego tekstu”, ale nie jest pewny, czy ten wcześniejszy manuskrypt był autorstwa Gardnera czy kogoś innego.

Przedstawiona przez Roberta Methiesena analiza paleograficzna wydaje się rozwiewać te wątpliwości i potwierdzać, że jednak już w latach 30-tych istniała jakaś wcześniejsza grupa ludzi, która, w oparciu o własne doświadczenia magiczne i mistyczne, praktykowała syntezę znanych systemów magicznych, przy okazji tworząc nową tradycję w ramach Magii Zachodnioeuropejskiej i która posiadała jakiś manuskrypt, który potem stał się pierwowzorem „Ye Bok” i w końcu Księgi Cieni. Proces kształtowania się tej tradycji musiał jednak zająć większość lat 30-tych i 40-tych aby na początku lat 50-tych móc być przekształconym przez Gardnera w to, co dzisiaj znamy jako Wicca.

Galeria zdjęć:
Autor:

Agni Heka,

Niniejszy artykuł to, w dużej mierze, kontynuacja rozmowy, jaka wywiązała się w Internecie po opublikowaniu przez Chasa Cliftona recenzji biografii Geralda Gardnera pt. „Witchfather”, autorstwa Philipa Heseltona. Całość tej rozmowy, którą można znaleźć w innym artykule na naszej stronie, poświęcona była zagadnieniu prawdomówności Gardnera, a w szczególności rozważaniom nad tym czy:

Gardner był inicjowany w roku 1939 czy nie?

Kowen w New Forest w ogóle istniał czy nie?

Z rozmowy tej postanowiliśmy wyodrębnić wypowiedzi Roberta Methiesena, dotyczące kopiowania niektórych części Księgi Cieni, aby w obecnym artykule zobaczyć, co analiza jej fragmentów mówi nam o pochodzeniu Wicca oraz czy może rozwiać powyższe wątpliwości.

Gerald Gardner, Źródło: www.anynewsbd.com
Gerald Gardner, Źródło: www.anynewsbd.com

Jak powszechnie wiadomo, wiele fragmentów obecnej Księgi Cieni zaczerpniętych zostało ze wcześniej opublikowanych książek oraz magicznych grimuarów typu Klucz Salomona. Swój wkład w kształtowanie tekstów wiccańskich miały też po trochu „Aradia – ewangelia czarownic” C.G. Lelanda, pisma Crowleya, poezja Kiplinga i inne. Księga nie powstała jako jednorazowy wyczyn pisarski, ale zmieniana i tworzona była latami, najpierw jako „Ye Bok of Ye Arte Magical”, a później jako Księga Cieni. Mimo że o Gardnerze mówi się „Ojciec Wicca”, to najprawdopodobniej największy wpływ na końcową wersję Księgi Cieni miała znakomita poetka i „Matka Wicca”, Doreen Valiente. Analiza wszystkich fragmentów oraz odkrycie ich pochodzenia dostarcza nam cennych wskazówek co do czasu i procesu powstawania Wicca oraz osób, które ją tworzyły. Jednak biorąc pod uwagę jedynie wcześniej opublikowane grimuary i książki nie mamy szansy dowiedzieć się, czy Wicca została w całości zmyślona, lub raczej złożona, przez Gardnera, jak to się jej czasami zarzuca, czy kowen w New Forest istniał i czy Gardner był inicjowany w 1939 roku tak, jak

Poważna akademicka biografia Geralda Gardnera, założyciela religii Wicca ciągle czeka na napisanie. Philip Heselton napisał już cztery. W takiej sytuacji dobrze jest zapytać, czy faktycznie wszystko w Księdze zostało zebrane z innych, dobrze znanych magicznych i okultystycznych tekstów, czy też może, jak wiccanie lubią wierzyć, istnieje w Wicca jakaś starsza część, wypracowana przez naprawdę istniejący kowen z New Forest.

Tutaj przydaje się zarówno dokładna analiza krytyczna fragmentów tekstu, jak i paleograficzna analiza stylu pisma. Większość osób zainteresowanych Wicca będzie wiedziała, że Księga Cieni jest tradycyjnie przepisywana ręcznie przez każdego wiccanina i zwyczaj ten był praktykowany już za czasów Gardnera, który zarówno pierwszą wersję „Ye Bok of Ye Art Magical”, jak i następne Księgi Cieni przepisywał ręcznie. Chas Clifton wspomina w dyskusji, że „Heselton sugeruje, że Gardner kopiował ręcznie, ponieważ normalni ludzie nie mieli dostępu do kserokopiarek w latach 40-tych” – brzmi mało tradycyjnie i magicznie, a za to bardzo praktycznie i może być w tym ziarno prawdy. Wszak tradycja ręcznego przepisywania magicznych ksiąg bierze się z czasów, kiedy kserokopiarek nie było. Gdyby kserokopiarki były, to zapewne już w średniowieczu praktyczne czarownice i okultyści nie omieszkali by z nich skorzystać – tym bardziej, że dużo bezpieczniej byłoby posiadać drukowaną księgę zamiast księgi pisanej ręcznie. Być może dzisiejsi wiccanie zbyt dużo wagi przykładają do tradycyjnego ręcznego przepisywania księgi, jako aktu wkładania w nią swojej energii. (No, ale my kochamy tradycje i nadal będziemy męczyć uczniów, aż ręce im odpadną.) Brak łatwo dostępnych kserokopiarek w latach 40-tych okazuje się dzisiaj dla nas błogosławieństwem, a eksperci od paleografii mogą prześledzić stare style pisania, formy liter i pochodzenie tekstów, co z kolei może się przydać w odkrywaniu prawdy o Wicca. Poniżej podajemy wypowiedzi i wnioski Roberta Methiesena, który właśnie tego starał się dokonać. Kolejność jego wypowiedzi została trochę zmieniona dla przejrzystości argumentu.

Argumenty: Robert Methiesen

(..) Jestem tak samo zainteresowany ludźmi, którzy (prawdopodobnie) powiedzieli GBG [Geraldowi Brousseau Gardnerowi], że byli czarownicami (albo że byli nimi w poprzednim życiu) jak samym GBG. Być może jestem nimi nawet trochę więcej zainteresowany, niż nim. Stąd moje wysiłki, aby znaleźć kontekst, w którym ci nieznani ludzie rozwinęli zainteresowania czarostwem.

bookofshadows
„Ye Bok of Ye Arte Magical”

Wszystko zaczęło się, kiedy po raz pierwszy spotkałem się z dobrym, starym stwierdzeniem, że Wicca i część rytualnych, tajemnych tekstów pochodzi ze średniowiecza (jestem zawodowym akademickim Mediwalistą), a nawet, że została przekazana osobom wtajemniczonym z jeszcze wcześniejszych czasów. To stwierdzenie, przynajmniej pod względem zawartości tekstologicznej było czymś, w co chętnie zanurzyłbym zęby jako ekspert codicologii, paleografii i krytycznej analizy tekstów średniowiecznych manuskryptów oraz najwcześniejszych ksiąg drukowanych. A do tego byłem już wcześniej mocno zainteresowany praktyką magiczną i czarostwem.

Zebrałem zatem wszystkie opublikowane wersje tych tekstów jakie udało mi się znaleźć: książki Farrarów, obie edycje „Witch”(„Czarownicy”) Charlesa Cardella, nieopublikowany artykuł Aidana Kellego, pamflet Carlyona z cytowanymi tekstami Alexa Sandersa i tak dalej. Wkrótce dostałem pozwolenie od Jamesów na spędzenie paru dni z „Ye Bok” i resztką biblioteki Gardnera. Chciałem znaleźć wszystkie opublikowane źródła i cytaty z opublikowanych książek, które mogły posłużyć jako teksty w „Ye Bok”. Szczęśliwie, a może dzięki instynktowi, przywiozłem ze sobą do Toronto wszystkie potrzebne mi książki, więc od razu, bezpośrednio na miejscu, mogłem wykonać większość pracy nad „Ye Bok”. Chciałem także zobaczyć, jak GBG złożył “Ye Bok” w całość, zarówno jako przedmiot fizyczny, jak i jako kolekcję tekstów. Takie działanie nazywa się czasami „archeologią książki” i jest praktykowane podczas badań indywidualnych manuskryptów i wczesnych druków.

Co do samych tekstów: Aidan doszedł do prawie takich samych wniosków przede mną, ale dobrze było skonfrontować jego pracę z oryginałem. Gdzieniegdzie, moje konkluzje różnią się od konkluzji Aidana, jednak największe różnice wynikły z mojego badania kaligrafii GBG. Przekonało mnie ono absolutnie, że niektóre części „Ye Bok” zostały przepisane z innego (nieznanego lub zagubionego) manuskryptu, który NIE był pisany przez GBG i którego GBG nie do końca rozumiał lub nie umiał odcyfrować a także, że ten manuskrypt NIE mógł być starszy więcej niż 10 lat od „Ye Bok” (powody dla tego wniosku można znaleźć w krytycznej analizie tekstu i analizie paleograficznej).

Czarter O.T.O nadający Gardnerowi prawo do prowadzenia O.T.O
Czarter O.T.O nadający Gardnerowi prawo do prowadzenia O.T.O

Najkrócej mówiąc, ozdobną kaligrafię Gardnera można zobaczyć w znanym statucie O.T.O. skopiowanym przez Gardnera, aby Crowley mógł go podpisać oraz w Księdze Cieni pisanej przez Geralda (strona lub dwie jednej z tych Ksiąg Cieni widoczna jest na fotografii w jednej z książek Doreen Valiente).

W statucie Gardner pisze wielkie „M” w taki sposób, w jaki występuje ono w popularnie używanych czcionkach „Angielskich Czarnych Liter”. W ozdobnej kaligrafii w „Ye Bok” „M” wygląda jak zero z dołączoną do niego po prawej stronie liczbą siedem, czyli prawie jak złożone razem 07. W swoich późniejszych Księgach Cieni, Gardner używa bezsensownej formy, która wygląda jak o07, ale z prostokątami zamiast zawijasów w części o0, pokazując, że tak naprawdę Gardner nie rozumiał, co kryło się za 07 w „Ye Bok”.

Ale co ciekawe, ta forma „07” wielkiej litery „M” ma historię, której Gardner wydawał się nie znać. Trzeba cofnąć się do piętnastowiecznych czcionek „czarnych liter”, używanych w Niemczech i Holandii i wcześniejszego pisma, w którym tego typu „M” było ręcznie pisaną niemiecką kursywą. Forma ta wypadła z powszechnego użycia i do roku 1520 zanikła całkowicie, po czym została wskrzeszona w XX wieku w Anglii poprzez styl fałszywej średniowiecznej sztuki Williama -Morrisa, który został spopularyzowany w dosyć wąskich kręgach estetycznych przez sławnego projektanta Stanleya Morisona (tego samego, który zaprojektował oryginalną czcionkę Times New Roman).

To, że ta forma 07 (wielkiej litery „M”) pojawia się tylko w niektórych częściach „Ye Bok” jest ważne: części, w których się pojawia (a nie inne części księgi), były najprawdopodobniej skopiowane przez Gardnera z manuskryptu napisanego przez kogoś innego, kogoś, kto znał się na najświeższych modnych stylach w angielskiej sztuce, najprawdopodobniej kogoś, kto sam był modny i miał styl. Gardner nie był tego typu człowiekiem, ale Edith Woodford-Grimes mogła być taką osobą, jeśli weźmiemy pod uwagę zarówno jej karierę jak i jej opublikowane fotografie, które dane mi było oglądać.

Poza tym, już w tym zagubionym lub nieznanym manuskrypcie, z którego skopiowano części „Ye Bok”, poświęcono dużo wagi magicznemu wiązaniu i biczowaniu. Nawet jeśli te elementy były innowacjami podczas wspomnianego wyżej procesu tworzenia, na pewno nie były wynalazkami GBG ale raczej wynalazkami jakiegoś członka grupy, który inicjował Gardnera (tutaj nie zgadzam się z poglądami Aidana). Skoro GBG bardzo wysoko cenił sobie powyższe magiczne techniki (jak zeznają ci, którzy towarzyszyli mu w kręgu) być może do tej właśnie grupy przyciągnął go fakt, że jeden z jej członków podzielał jego zainteresowania tymi praktykami. Ponieważ bezpiecznie jest założyć, że to Edit Woodford-Grimes była jego głównym źródłem informacji o grupie i że to ona w końcu poprowadziła go do inicjacji, to ona mogła być też osobą, która poinformowała Gardnera o szczegółach ich praktyki i być może nawet dzieliła jego zainteresowania wspomnianymi tutaj technikami.

Teraz – części, w których to dziwne wielkie „M” się pojawia, to dokładnie niektóre teksty rytualne, włączając w to wszystkie trzy inicjacje i kilka nierytualnych tekstów, włączając w to tekst „O Próbie” (o wiązaniu i biczowaniu), który zawiera cytat z „Yankee z Connecticut” Marka Twaina. Te części i prawdopodobnie tylko te części, były prawdopodobnie przepisane z zaginionej, ręcznie pisanej książki autorstwa (jak wspomniałem powyżej) kogoś, kto znał się na najnowszych modnych trendach w sztuce angielskiej. Gardner nie był tego typu osobą, a co więcej źle skopiował kształt liter, podczas późniejszego przepisywania części „Ye Bok” do nowej, ręcznie pisanej Księgi Cieni. To prawdopodobnie oznacza, między innymi, że wiązanie i biczowanie w tych rytuałach zostało wprowadzone wcześniej niż przez Gardnera, mimo jego własnych preferencji w użyciu tych metod do wzbudzenia mocy. Ktokolwiek inny wprowadził wiązanie w praktykę rytualną, mógł skorzystać z „Czarostwa” Williama Seabrooka („Witchcraft” 1940, w Anglii 1941) i na pewno krótkiej powieści Jacka Londona pt. „Kaftan Bezpieczeństwa. Włóczęga wśród gwiazd”, która jest cytowana w dopiskach do „O Próbie” w „Ye Bok”. A rytualne biczowanie, szczególnie jako środek oczyszczania, gdziekolwiek jeszcze może zostać znalezione, było bardzo obszernie opisane w wielkiej książce Elsie Clews Parsona o religii Indian Pueblo (1939).

jacket
„Włóczęga wśród gwiazd/Kaftan Bezpieczeństwa. ” Jack London

Jeśli to właśnie są źródła, których użyto, wtedy zagubiony manuskrypt, z którego Gardner kopiował do „Ye Bok”, był prawdopodobnie złożony przez kogoś po roku 1940, ale na pewno przez kogoś innego niż Gardner. Jeśli tak się sprawy mają, to doszedłem do wniosku, że nie powinno być problemu z zaakceptowaniem historii GBG, według której spotkał on kilka osób, które powiedziały mu, że były czarownicami (albo były czarownicami w poprzednich wcieleniach) i które w końcu poddały go jakiejś formie inicjacji. Zdałem sobie także sprawę z tego, że przynajmniej jeden mały szczegół inicjacji Gardnera (według tego co opisał) nie został zawarty w „Ye Bok” ani w żadnym innym opublikowanym tekście, ani nawet w „High Magic’s Aid”. To spowodowało, że problem krytycznego podejścia do tekstu stał się jeszcze bardziej intrygujący. Doszedłem do wniosku, że najstarsza forma trzech inicjacji jaka jest nam dostępna („Ye Bok” i „High Magic’s Aid”) nie była dokładnie taka sama jak inicjacja, którą przeszedł Gardner w roku lub około roku 1939. W tym czasie rytuały były ciągle w procesie tworzenia.

Co do stwierdzenia GBG, że ta mała grupa ludzi odziedziczyła zbiór tajemnych, magicznych, czarowniczych tekstów pochodzących z bardzo dawnych czasów, było to stwierdzenie jawnie fałszywe, ale nie było dla mnie zbytnio ważne czy Gardner kłamał nam ze swojej własnej inicjatywy, czy też może najpierw został sam oszukany przez innych (którzy może nawet wierzyli w swoje własne fantazje) i przekazywał je dalej. Po co ja albo ktokolwiek inny mielibyśmy się przejmować tym, w którym miejscu zrodziło się kłamstwo i kto je zapoczątkował.

Podsumowanie: Robert Methiesen

Jeśli Gardner nie stworzył Wicca i nie została ona też przekazana w tajemnicy z dawnych czasów, to kto ją stworzył i kiedy? Tutaj przydaje się techniczne studium „Ye Bok” i tekstów w niej zawartych. Opublikowane źródła, z których korzystałem wydane zostały w roku 1920 lub wcześniej. Nie użyto nic lub prawie nic z lat 30-tych i 40-tych. Rytuały inicjacji wydają się wtedy w trakcie tworzenia. Podczas inicjacji Gardner usłyszał słowo „Wica” ale nie pojawia się ono w rytuałach które mamy. W „Ye Bok” znajdują się krótka rozmowa pomiędzy inicjatorem a osobą inicjowaną, której nie można znaleźć w późniejszych tekstach oraz notatka na marginesie informująca nas, że ta wymiana zdań nie jest już dłużej używana w rytuałach. Ta rozmowa, w której inicjator pyta, czy kandydat jest uzbrojony, nie ma zbytniego sensu, jeśli kandydat jest związany w tym czasie, ale ma sens, jeśli wiązanie zostało dodane później itp.

No i oczywiście są dowody paleograficzne w postaci ozdobnego pisma ręcznego w „Ye Bok” (to dziwne wielkie „M”), które sugerują, że inicjacje, krótki tekst „O Próbie” i może kilka innych małych kawałków nie zostały skopiowane z opublikowanych źródeł, ale ze źródła pisanego ręcznie przy pomocy ozdobnej kaligrafii, której Gardner nie zdołał w kilku miejscach rozszyfrować, a więc która nie mogła być napisana przez Gardnera (no i wielkie „M” Gardnera w jego własnym ręcznym stylu miało bardziej normalny kształt).

To wszytko wskazuje na to, że ktoś inni niż Gardner był pierwszym pomysłodawcą Wicca, jakoś w latach 30-tych ale kontynuował tworzenie aż do roku 1941 nawet, kiedy w Wielkiej Brytanii po raz pierwszy wyszło „Witchcraft” („Czarostwo”) Seabrooka.

Posłowie: Agni

Pod koniec dyskusji sceptyczny Chas Clifton zapytał Roberta:

1. Czy Gardner mógł „źle przeczytać”, czy też raczej problemy z odczytaniem wynikają z okropnego stylu pisania i robienia literówek (Gardner był dyslektykiem) oraz
2. Czy jako samouk w kaligrafii, Gardner zawsze stawiał wielkie litery w ten sam sposób, czy też mogły się one różnić w formie oraz czy ręczne kopiowanie ręcznie pisanego tekstu musiało oznaczać także kopiowanie form liter zamiast samego tekstu.

Zdaniem Roberta styl całości wskazuje jednak na to, że Gardner źle przeczytał oryginalny manuskrypt. Robert pisze: „Mimo że literówki faktycznie robił okropne, to jednak formy jego wielkich liter są spójne i konsekwentne, za wyjątkiem tego ciekawego wielkiego „M”. Oczywiście, kopiowanie ręcznie pisanego tekstu nie koniecznie musi zakładać kopiowanie form liter – ale może. Dziwne wielkie „M” jest raczej niespotykane w Anglii, a tam, gdzie się pojawia, tam ma zawsze jakąś historię, więc nie jest raczej prawdopodobne, żeby było po prostu wariantem pisma Gardnera” Jestem skłonna zgodzić się z tą opinią ponieważ zastanawiający jest fakt, że to dziwne wielkie „M” nie pojawia się w innych częściach tekstu, w tych fragmentach, których pochodzenie możemy prześledzić do innych znanych nam magicznych i nie tylko publikacji. To, że istnieją przesłanki co do istnienia jakiegoś wcześniejszego manuskryptu nie jest niczym nowym. Także Philip Heselton przyznaje w dyskusji, że „rzeczywiście istnieją dowody, że część materiału w „Ye Bok” i jego odpowiednik we wczesnej Księdze Cieni, znanej jako „tekst A”, oba zostały skopiowane z jakiegoś wcześniejszego tekstu”, ale nie jest pewny, czy ten wcześniejszy manuskrypt był autorstwa Gardnera czy kogoś innego.

Przedstawiona przez Roberta Methiesena analiza paleograficzna wydaje się rozwiewać te wątpliwości i potwierdzać, że jednak już w latach 30-tych istniała jakaś wcześniejsza grupa ludzi, która, w oparciu o własne doświadczenia magiczne i mistyczne, praktykowała syntezę znanych systemów magicznych, przy okazji tworząc nową tradycję w ramach Magii Zachodnioeuropejskiej i która posiadała jakiś manuskrypt, który potem stał się pierwowzorem „Ye Bok” i w końcu Księgi Cieni. Proces kształtowania się tej tradycji musiał jednak zająć większość lat 30-tych i 40-tych aby na początku lat 50-tych móc być przekształconym przez Gardnera w to, co dzisiaj znamy jako Wicca.

Wicca Tradycyjne. Religia i Kult Wicca w Polsce - Wiccański Krąg
  • Facebook

Na skróty:

  • 1. Czym jest Wicca
  • 2. Czym Wicca nie jest
  • 3. Kowen i Tradycje
  • 4. Koło Roku
  • 5. Rytuał
  • 6. Bogowie
  • 7. Wiccanin, czyli kto
  • 8. Księga Cieni
  • 9. Inicjacja
  • 10. Historia Wicca
  • Jak znaleźć kowen – druga opinia

Nowości na stronie:

  • Interview with Vivianne Crowley
  • Wywiad z Vivianne Crowley, autorką książki „Wicca: stara religia w nowej erze”
  • Witajcie na nowej stronie Wiccańskiego Kręgu

Obecna Faza Księżyca


Trzecia Kwadra
Trzecia Kwadra

Księżyc jest obecnie w znaku Byka
Księżyc ma 21 dni
Joe's
all copyrights reserved to Fin Fafarafiel
created & developed by Fin Fafarafiel