Wzywam potężnego, świętego, upragnionego, słodkiego Erosa,
Potężnego łucznika, skrzydlatego, płomiennego i szybkiego w swym biegu,
Śpiewającego razem z bogami i śmiertelnymi ludźmi,
Zręcznego, o podwójnej naturze, dzierżącego klucze do wszystkiego.
–Hymny Orfickie, tłum. Jacek Dziubiński
Gdy wchodzimy w ostatnią część maja, przesuwamy się w astrologiczny znak Bliźniąt. W Zachodniej Tradycji Misteryjnej Bliźnięta powiązane są z szóstą kartą tarota, która przedstawia Kochanków. Tradycyjne wizerunki tej karty ukazują parę ludzi w czasie ceremonii zaręczyn lub zaślubin oraz górującego nad nimi anioła, greckiego Erosa lub Kupida w jego rzymskiej formie.
Gdy słońce wchodzi w znak Bliźniąt, znajdujemy się pomiędzy Beltane i Letnim Przesileniem, które reprezentują dwa różne typy małżeństwa. Beltane jest porą ślubu Wiosennej Bogini i Boga. Jest to czas, w którym jedno 'ja’ wyciąga rękę do drugiego, by stworzyć równe sobie partnerstwo. Letnie Przesilenie jest świętowaniem zaślubin Solarnego Króla z Ziemią. W przygotowaniu do Lammasowej ofiary. Takie „panowanie” w duchowym sensie nie jest ograniczone do jednej lub drugiej płci; i nie wiąże się z 'siłą’ lub jej 'narzucaniem’. Raczej reprezentuje chęć przyjęcia odpowiedzialności za większą całość i służenia tej całości. To wyjście poza mniejsze 'ja’ w szerszy świat i chęć powiązania się z nim, by stworzyć związek w ramach większej całości – rodziny, ziemi, planety, wszystkich ludzi.
Zachowajcie czystość swoich najwyższych ideałów; dążcie do nich wytrwale
Kochankowie reprezentują podstawowe ludzkie pragnienie zjednoczenia się z tym, co nie jest nami samymi; lecz by móc to zrobić dobrze, musimy najpierw zjednoczyć różne wewnętrzne części samych siebie. Tak samo jak nasz zewnętrzny związek – Kochankowie mogą reprezentować wewnętrzny związek pomiędzy naszym ego, czyli tą częścią nas, z którą się identyfikujemy oraz z naszym głębszym 'sobą’, które obejmuje wszystko, czym jesteśmy, zarówno dobre, jak i złe.
Jednym z celów duchowych poszukiwań jest odnalezienie samych siebie i odkrycie tego, kim tak naprawdę jesteśmy, zaprzyjaźnienie się z samym 'sobą’ oraz dążenie do rozwoju tego 'siebie’ w kierunku tego, co jest nam najdroższe – naszego najwyższego ideału. Kochankowie mogą reprezentować samoakceptację – naszych sił i słabości, naszych potencjałów i ograniczeń, naszych impulsów do altruistycznych i pełnych miłości zachowań oraz impulsów do egoizmu i destrukcji. Samoakceptacja nie oznacza braku chęci zmiany i dorastania. Możemy zaakceptować to kim jesteśmy, równocześnie dążąc do rozwoju i wzrastania w harmonii z Boskością w nas samych.
Scylla i Hybryda
By stworzyć wewnętrzne małżeństwo, musimy najpierw przepłynąć przesmyk pomiędzy tym, co psycholog Carl Jung nazywał Scyllą i Hybrydą: pompowaniem ego, czyli myśleniem, że jesteśmy ważniejsi i bardziej wyjątkowi niż na prawdę jesteśmy oraz deflacją ego, czyli wierzeniem, że jesteśmy wybrakowani i gorsi od innych. Scylla i Hybryda pojawiają się w pieśni Homera, starożytnego, pogańskiego, greckiego poety, jako skalna płycizna i wielki wir położone po przeciwnych stronach cieśniny Messina pomiędzy Sycylią a Italią.
Nawigacja pomiędzy nimi, uniknięcie rozbicia się na skałach Scylli lub wciągnięcia w wir Hybrydy wymagały odwagi i wielkich umiejętności. W naszej duchowej podróży także musimy manewrować w tym podstępnym przesmyku, odnaleźć drogę środka pomiędzy akceptacją siebie takimi jakimi jesteśmy, bez potrzeby myślenia o sobie jako o lepszym lub gorszym od innych. Musimy 'ożenić’ ze sobą te dwa aspekty samych siebie – kompleks niższości i wyższości – aż w końcu zobaczymy się takimi, jakimi naprawdę jesteśmy.
Indywiduacja i alchemiczny ślub/małżeństwo
Wewnętrzny ślub jest alchemiczną przemianą podstawowej materii osobowości w duchowe złoto. To proces, ktory Carl Jung nazwał 'indywiduacją’. Pozbywamy się fałszywych obrazów samych siebie, stworzonych przez nasze środowisko oraz przez projektowane na nas wizje naszych rodziców, nauczycieli, przyjaciół i kochanków. Pozbywamy się „Persony”, ochronnej maski, jaką przywdziewamy, by stawiać czoło światu. Stajemy twarzą w twarz z Cieniem, naszą własną wewnętrzną negatywnością. Akceptujemy nasze przeciwieństwa seksualne: Anime i Animusa. Akceptujemy jako własne te aspekty samego siebie, które wcześniej projektowaliśmy na innych. Takie przemiany mogą popsuć nasze związki. Możemy zobaczyć, że inni nie są ludźmi za których ich braliśmy. Czasami odkrywamy, że związki i działania, które nas satysfakcjonowały w przeszłości, przestają być właściwymi w następnej fazie naszej wędrówki. Musimy się cofnąć i zacząć od początku.
Proces ten może być bolesny i zmusza nas do przyjęcia do wiadomości dwuznaczności karty Kochankowie. Odpowiadające jej bóstwo, Eros czy Kupid, trzyma w ręku łuk i ostrą strzałę. Miłość jest nieuchronnie bolesna i przynosi ze sobą strach o utracenie tego, co mamy. Poszukiwanie schronienia w tym, co znane jest naturalną ludzką tendencją. Boimy się zmiany i nieznanego. Lecz jeśli zaufamy procesowi wewnętrznej zmiany, jeśli przejdziemy przez i poza ten proces, odkryjemy, że jesteśmy dużo większymi i bogatszymi istotami, niż myśleliśmy.
Kochankowie mogą symbolizować związek pomiędzy 'sobą’ a innym człowiekiem, pomiędzy 'sobą’ i ludzkością jako całością, pomiędzy 'sobą’ a biosferą, której częścią jesteśmy lub pomiędzy 'sobą’ a Boskością. Wszystkie te rodzaje „małżeństwa” lub związku są ważne w pogaństwie. To nasza miłość dla czegoś większego i głębszego zabiera nas poza własne pragnienia i prywatne zainteresowania: ołów staje się złotem.
W ten sposób powstaje świadomość; już nie ta uwięziona w małostkowym, nadwrażliwym osobistym świecie ego ale wolna świadomość, która obraca się w szerszym świecie obiektywnych pojęć. Poszerzona świadomość nie jest drażliwą, obrażającą się, egoistyczną wiązką prywatnych życzeń, strachu, nadziei i ambicji, które zawsze muszą być zrekompensowane lub poprawione przez podświadome przeciwne tendencje; zamiast tego jest funkcją związku ze światem zjawisk, która łączy człowieka w absolutnej, wiążącej, i nierozerwalnej komunii z wielkim światem.
–Carl G. Jung (1916/1928/1935). Związek pomiędzy ego i nieświadomścią. In C. G. Jung (1966 ed.),
The collected works of C. G. Jung, vol. 7. London: Routledge & Kegan Paul. p. 178; para. 275.
Podczas przygotowań do Letniego Przesilenia możemy zapytać się samych siebie: 'w jaki sposób mogę 'pożenić’ te różne części samego siebie by stać się prawdziwie tym, czym jestem? Jak mogę się pozbyć strachu i przyjąć zmianę?’ Bliźniaki to astrologiczny znak, który kocha i akceptuje zmianę; więc pozwólmy sobie być tymi którzy zmieniają – zmieniają siebie i to, jak działają w świecie; tak, byśmy mogli prawdziwie się zaangażować, zaręczyć ze światem i służyć mu.